1

794 11 0
                                    

Obudził mnie płacz, ledwo wstałam z kanapy na której spałam. Miałam ciężką noc ale pomijając ten fakt , lekko zaspana poszłam sprawdzić gdzie ten płacz się wydobywa , długo nie musiałam szukać. Gdy weszłam do pokoju przyjaciółki to zobaczyłam , dziewczynę która leżała z łzami. Przejęta stanem Wiktorii (bo tak się nazywała moja przyjaciółka) podeszłam do niej, położyłam się obok przytulając ją oraz mówiąc do niej cichym i spokojnym głosem
- Już wiczka wszystko dobrze - powtarzałam jej to gdy się powoli uspokajała ,postanowiłam że się spytam o co chodzi
- wika możesz mi wszystko powiedzieć wiesz?-
powiedziałam spokojnie a na to dziewczyna się do mnie obróciła
- tak wiem , ale dajej nie mogę się pozbierać po zerwaniu z Patrykiem Julitka-
odpowiedziała ledwo, tak Patryk zerwał z Wiką dla jakieś Kingi . Bolał mnie fakt gdyż może znam Wiktorię od 2 miesięcy to czuję jakbyśmy się znali wieczność, po zerwaniu starała się być silna lecz potrzebowała pomocy, a tą pomocą byłam ja i Przemek. Tak Przemek pro , bardzo wspiera Wiczkę oraz codziennie się z nią widuje , jest także w zespole 3-króli razem z Bartkiem Kubickim który od jakiegoś czasu kręci z Faustyną , szczerze trzymałam kciuki za nich bo wyglądają mega słodko . Jest też także Patyk mówią na niego Qry , nie znam go za bardzo ale wydaje się być fajny . Wiczka się uspokoiła , a ja postanowiłam zrobić jej pyszne śniadanie na poprawę humoru , poszłam do kuchni i zaczęłam robić pancake . Gdy skączylam była już godzina 11:30 , na pancake dodałam jeszcze borówki i plastry banana oraz zrobiłam herbatkę malinową. Jak skończyłam to położyłam talerz na stole i poszłam po dziewczynę , gdy dotarłam z Wiką do kuchni to była w szoku. Od raz mnie przytuliła a ja odwzajemniam ucisk , Wika zaczęła jeść a ja w tym czasie wstawiłam naczynia do zmywarki . Gdy nastawiłam zmywarkę to usiadłam na przeciwko dziewczyny z herbatą w ręku a ona zaczęła mówić
- A ty nie jesz? - spytała się martwiącyn głosem , a ja szybko odpowiedziałam
- już jadłam wika- tak skłamałam ją , jest mi ciężko gdy ją kłamie ale nie chcę zamartwiać ją moimi problemami, a ona ma za dużo problemów na głowie by jeszcze myśleć o moich . Moje przemyślenia wyrwał dzwonek do drzwi, kto to może być o tej godzinie powiedziałam sama do siebie . Niewzlekając
wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi, gdy je otworzyłam moim oczom ujrzałam Przemka i Qrego . Byłam w lekkim wszoku , po chwili weszli do mieszkania ściągając buty i kurtki . Zaprowadziłam ich do kuchni gdzie siedziała Wika , dziewczyna od razu wstała i się przywitała z Przemkiem przytulając go mocno oraz Qurego , a ja w piżamie nie ogarnięta . Nie wiedziałam co robić , więc powiedziałam krótkie - cześć- poszłam do pokoju Wiktorii po moje ciuchy, gdy się przebierałam się w dresy to słyszałam śmiech z kuchni. Już przebrania wyszłam z łazienki i usiadłam z obok dziewczyny, a ona zaczęła gadać - a tak wogule to czemu tu przyszliście?- spytała zaciekawiona , odpowiedział jej szybko Przemek- wracaliśmy do domu i miałyśmy po drodze do was- a na to Wika się uśmiechnęła, szczerze to Przemek dawał jej dużo radości. Gdy siedzieliśmy w ciszy to ja zaczęłam temat
-a gdzie Bartek?- spytałam zdziwiona że go nie ma , na moje pytanie odpowiedzialności tym razem Qry
- Bartek spędza czas z Faustyną - odpowiedział na moje pytanie
- no w sumie racja hah- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy, rozmawialiśmy tak przez kolejne 20 minut lecz tą rozmowę przerwał mój dzwoniący telefon. Byłam zdziwiona gdy zobaczyłam kto do mnie dzwoni , więc odpowiedziałam krótkie.
- za chwilę wrócę , przepraszam- żuciłam wstając z stołu , kierując się do pokoju Wiki. Odebrałam telefon i usłyszałam głos mojego chłopaka, tak mojego chłopaka a czemu się zdziwiłam?. Ahh bo może od 3-tygodni nie dawał żadnego znaku życia , a ja codziennie po kilka razy dzwoniłam i pisałam aż nagle po tak długim czasie się odzywa?, no chyba go coś bóli . Ile ja stresu się najadłam , ile wypłakiwałam się gdy Wiktorii nie było, no ile kurwa... . Marcin ( mój chłopak) zaczął się tłumaczyć że zniszczył mu się Telefon , ja to nie wierzyłam. Lecz nie spodziewałam się tego co teraz usłyszę, w tele było słychać odgłosy dobrej zabawy , tak ,tak , znowu piję.. . Od zawsze próbowałam go wyciągnąć z picia lecz na nic .... , przez to kilka razy oberwało mi się na psychice . Już nie dawałam rady , sama z tym wszystkim , wogole czemu ja z nim jestem?... A tak już pamiętam

Wspomnienia...
10 maj 2017 rok
godzina 7:00

-Julita wstawaj do cholery - usłyszałam wkurzony głos mojej mamy , tak jak rozkazała to tak wstałam. Zeszłam na dół do mojej mamy, dziś był niby ważny dzień dla mnie, chyba zniszczenie mojego życia...
- No w końcu książnikczka wstała, no szykuj się bo zaniedługo przyjdzie twój chłopak- ehh tak jak wiedzie lub nie to w mojej rodzinie , w wielu 18-lat wybiera chłopaka zawsze rodzina i tak ta tradycja przeklęta od 90-lat jest święta. I nie można się protestować bo inaczej , będziesz mieć do końca życia wytykanie i wyzywanie. Ubrałam się elegancko i lekko pomalowałam się.
Godzina 10:00
Gotowa zeszłam poznać mojego tak zwanego "chłopaka" , miałam nadzieję że będzie fajny lecz w przyszłości się okaże, był miarę przystojny .
-Marcin- podał mi rękę a ja swoją.
- Julita....

Teraźniejszość
- Marcin proszę nie mów mi że znowu pijesz - powiedziałam trząca .
-Jaaa koochaamm Oliwieeee- tak kilka razy już mi mówił że zrywa i się cieszyłam, lecz wracał i nagadywał mojej mamie że ja go zdradzam ... Tak moja rodzina mi nie wierzy lecz trudno..
- Marcin miałeś nie pić obiecałeś- poleciała mi łza .
- ty szmato nic ci nie obiecywałem a teraz muszę kończyć bo Oliwcia czeka bajjjoo- nie mogłam uwierzyć że znowu się to dzieje. Skapnełam się że siedzę już 20-minut w pokoju a miałam być chwilę.. , wyszłam z pokoju kierując się na kanapę , nie zwracając na nikogo uwagi ...

-----------------------------------------------------------947 słów, oczywiście historia jest bardzo zmieniona do rzeczywistej życzę wesołych świąt , jak wam się podoba?

something between us - Qry&Julita Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz