Po 10 minutach przyjechała karetka. Zabrali Patryka na nosze . A następnie ujrzałam na ratownika pytającym wzrokiem " czy mogę z wami jechać" . Pokiwał głową na znak że "tak", uśmiechnęłam się do kasjerki a ona wyszła przed ladą i mnie przytuliła. Oraz wyszeptała do mego ucha.
- Jesteś śilna i odważna że mimo takiej sytuacji dalej się trzymasz. A ja takie osoby podziwiam.- jeszcze mocniej mnie przytuliła. A ja odpowiedziałam z wdzięcznością " Dziękuję" a następnie podeszłam do karetki i wsiadłam do środka. Jechaliśmy na sygnale.A w tym czasie ratownik zadawał pytania.
- Pani to kim jest dla tego chłopaka?- spytał przyjemnie.
- Przyjaciółką - odpowiedziałam szybko.
- Dobrze a jak do tego doszło że przyjaciel został zastrzelony?- i o to jest pytanie jak ? . Pomyślałam.
- Sama nie wiem, obudziłam się na chodniku a nie daleko mnie mój przyjaciel. Zauważyłam że jest postrzelony ale bluzą próbowałam zatrzymać krwawienie.- nie miałam pojęcia jak zareaguje ratownik .
- Yhym , a wy wracaliście od kogoś?.
- wracaliśmy z mojego rodzinnego miasta aż nagle zaczęłam ciężko oddychać i obraz się urwał.... A resztę pan już zna . - Ratownik popatrzył się na mnie z zadziwieniem .- i jeszcze gdy tu jechałam z przyjacielem to ktoś nas gonił i szczelał z auta .
- dobrze zadzwonię do mego kolegi policjanta i w szpitalu porozmawia pani z nim . A teraz wychodzimy.
Wysiadłam a następnie zabrali Patryka do sali . Bałam się o nią i to bardzo, że będzie to coś poważniejszego. Tę myśl przerwała pani z recepcji, przekazała mi kartkę do uzupełnienia z danymi Patryka a przecież ja nie znałam ale na szczęście jak jechaliśmy z hotelu to ja wzięłam od Patryka dowód osobisty do mini portfela i wsadziłam do tylnej kieszeni spodni by go przechować. Wypełniłam te dane które znałam , przekazałam pani kartkę a następnie usiadłam i czekałam. Mijały minuty a ja nawet nie wiedziałam jaka jest godzina, wyszedł do mnie lekarz i zaczęła się rozmowa.
- Z pani kolegą jest stabilnie ale musi zostać jeszcze przez 5 dni pod obserwacją, na szczęście kula nie trafiła daleko i operacja przebiegła pomyślnie. Trwała dwie i pół godziny. Obudził się przed chwilą i można do niego wejść.- ulżyło mi na tę wiadomość a także spytałam która jest godzina a lekarz odpowiedział że jest "23:30" . A następnie doktor mnie poprowadził do sali Patryka. A to była sala "numer 12".
Weszłam do sali a doktor mnie zostawił. Spojrzałam na Patryka i zaczęłam płakać. Sama nie wiem czemu ale chyba dla tego że on żyje. Podniósł się by usiąść. Podeszłam i usiadłam na przeciwko jego. A teraz jeszcze mocniej płakałam, nie umiałam się uspokoić aż Patryk złapał mnie za rękę i lekko ją trzymał.
- Już dobrze Julitka - tak mi go brakowało. Przytuliłam go . Uważając oczywiście na ranę, gdy puściłam go z objęć to swoją ręką wytarł mi łzy. Jego dotyk na mej twarzy był niesamowity. Spytałam się także jak się stało że leżeliśmy na chodniku. A on odpowiedział że gdy wracaliśmy z Starachowic to mi się przysnęło i się przestraszył gdy ją się nie budziłam. Zjechał na pobocze i w tedy ktoś go postrzelił a mnie wyrzucił z auta ....._____________________________________
(503- słów) A w tygodniu będą się pojawiać się rozdziały we wtorek, czwartek, oraz w sobotę i niedzielę. Więc mam nadzieję że będzie czekać na kolejny rozwój wydarzeń. Buziaki ♥️💗

CZYTASZ
something between us - Qry&Julita
Teen FictionMiną miesiąc odkąd Julita Różalska wygrała " Twoje 5-minut " ,w tym czasie mieszka u przyjaciółki Wiktorii . Julita jest zmusza być w związku który wybrała jej mama , męczy się od ponad 6 lat... . Wiktoria jest dopiero po zerwaniu a Julita chce by...