11

362 7 0
                                    

Wszystko mnie bolało próbowałam wstać lecz na nic ..... Nie wiem ile leżałam ale na pewno długo by dojrzeć że się ściemniło..... Gdzie był kierowca Ubera.... I kierowca autobusu... Nic już nie rozumiem...
Perspektywa Wiktorii..
Już byliśmy w drodze.... Za 10 minut wysiadamy na peronie i tam oddajemy auto , bo według Qrego Julita może się kręcić przy okolicy... Po 10 minutach wysiadaliśmy i szukaliśmy ją tak dobrą godzinę lecz nagle Qry zauważył z daleka jakieś auto rozbite z autobusem . Szybko poszliśmy zobaczyć co tam się stało , wsiadaliśmy do auta i po 6 minutach zaparkowaliśmy nie daleko tak zwanego " wypadku" , pod biegliśmi
I nikogo nie było ani kierowcy Ubera ani aut busu , jakaś pani powiedziała nam że laweta za chwilę będzie lecz też wspomniała że kierowcą nic się nie stało bo było pogotowie lecz ratownicy stwierdzili że tam była też dziewczyna . Tak ta starsza pani była przy tym wszystkim... Ale jaka dziewczyna i dla czego ją nie znaleziono , było dużo krzaków więc postanowiliśmy że ja z Przemikiem pójdziemy w stronę rozbitego auto busa a Qry w stronę rozbitego auta..
Perspektywa Qrego....
Szedłem tam gdzie było rozbity samochód, było strasznie dużo krzaków więc tam szukałem po jakimś czasie zobaczyłem dziewczynę całą we krwi . Szybko zadzwoniłem na pogotowie , powiedzieli mi że będą za 20 minut , to za długo nie zwracając uwagi że miałem poinformować Wikę i Przemka . Wziąłem dziewczynę z krzaków i ujrzałem Julite....... Co to nie możliwe ..... Zauważyłem że ma mocno rozciętą nogę .... Także leciała jej krew z brzucha......- ONA MOŻE NIE ŻYĆ - krzyknąłem . Aż nagle pobiegła Wika a nią Przemek...
- Co się stało- powiedziała Wika aż nagle ujrzała twarz dziewczyny i zaczęły jej lecieć łzy .
- ej Wikusia czemu płaczesz - zaczął mówić błąd włosy chłopak. Był w szoku jak zobaczył twarz julity....
- o kurwa kiedy ta karetka !- krzykną Przemek.
- NIE WIEM, ONA SIĘ WYKRWAWIA . NIE NO PROSZĘ.... KURWA ILE MOŻE KARETKA JECHAĆ ... SZYBKO ...- robiłem jej reanimacje lecz na nic ...
- NIE JULITA ....- gdy to wypowiedziałem przyjechała karetka , zabrali ją oraz tylko powiedzieli że jadą na szpital pod ulicą . Skowronki 36 ( nazwa wymyślona!!!) Od razu weszliśmy do auta i odjechaliśmy na podaną ulicę . Do tego szpitala jedzie się 8 minut.. bez wachania  zaparkowaliśmy nie opadał , tam gdzie było miejsce i weszliśmy do szpitala. Podeszliśmy do recepcji i od razu spytałem się pani z recepcji.
- Przepraszam wie pani gdzie leży Julita Różalska ?. - spytałem się wprost .
- a pan kim jest?
- eee bratem . Tak bratem - odpowiedziałem lekko stresując się.
- a oni ?- wskazała pałacem.
- to młodsza siostra i jej przyjaciel , to gdzie się znajduje Julita Różalska ?- modliłem się w myślach by nas wpuściła..
- sala 40 piętro 3 - odpowiedziała a my szybko pobiegliśmy by załączyć windę....

CO Z JULITĄ ..? , A MOŻE TO NIE PRZYPADEK..? , CZY  MOŻE NOWE UCZYCIA ?..  TO SIĘ DOWIECIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE KTÓRY SIĘ POJAWI W NIEDZIELĘ...(459- SŁÓW)

something between us - Qry&Julita Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz