14

323 8 2
                                    

( Na razie nie będę poruszała temat policji i tego dźgnięcia, bo przez dwa następne rozdziały ciekawie pozdrawiam autorka)

Perspektywa Julity...
Jechaliśmy gdzieś tak dobre dwadzieścia minut, jestem w szoku że Wika , Przemek i oczywiście Patryk są w moim rodzinnym mieście.....to dzięki Patrykowi żyje...
- Dziękuję - powiedziałam szczerze, a Patryk zwolnił ponieważ były czerwone światło. Poparzył na mnie z za kierownicy i odpowiedział.
- za co?- spytał, lecz ja bez wachania powiedziałam.- za to że mnie tam..- na chwilę przerwałam.- znalazłeś, gdyby nie ty , to nie wiem co by było zemną..
- Julitka , to chyba dobrze tam byliśmy prawda?- zaśmiał się lekko.- Yhym , ale to ty mnie znalazłeś w krzakach, jeszcze raz dziękuję.- miałam ochotę go przytulić lecz w tedy Patryk zaparkował i wydaliśmy przed jakimś hotelem. Po chwili weszliśmy i Qry odebrał kartę pokojową, co okazało że mamy na pokój razem. Ponieważ Wika coś kręci z Przemkiem, więc Wiczka poprosiła żebyśmy miali razem z Patrykiem pokój. A teraz nie ma ani mojej przyjaciółki ani mojego znajomego czyli Przemka. Jechaliśmy windą, następnie wysiedliśmy na wspomnianym wcześniej piętrze i Patryk zaprowadził nas do naszego pokoju. Pokój był piękny, miał lekko szarawe ściany oraz dwa osobne łóżka. Był także duże okno z balkonem z widokiem na Starachowice . Ten widok mnie uspokajał...tak tego mi brakowało. Lecz moje rozmyślenia przerwał Patryk z walizkami, szybko do niego podeszłam i pomogłam z walizkami. Rozpakowaliśmy się do szafy która jest strasznie duża z lustrem, usiadłam na moim łóżku a Patryk obok mnie..... Pewnie się zastanawiacie co z Marcinem, napisałam mu że to koniec z nami i go zablokowalam lecz wiem że on się nie podda ale zapomnijmy o nim na razie.
Po chwili ciszy Patryk wstał a ja z nim , a następnie mnie przytulił mocno .... . Było mi dobrze w jego objęciach, staliśmy tak dobre 10 minut. Najwidoczniej potrzebowaliśmy tego obydwoje , po chwili Patryk  zaczął mówić - co ty na to by zwiedzić okolicę?- spytał.
- Chętnie, bo tej okolicy jeszcze nie zdołałam poznać - uśmiechnęłam się.
- to w drogę - zaśmiał się. I tak wyszliśmy na spacerek było bajecznie.... Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy, skoczyliśmy też do jakieś przypadkowej żabki . Kupiłam sobie sok pomarańczowy a Patryk oshe , gdy wyszliśmy z sklepu to Qry wpadł na pomysł by wziąć mnie na plecy...
Tak jak chłopak oznajmił to także zrobił. Szedł tak zemną przez park a zrobiłam zdjęcie mnie i Patryka . Po godzinie w Parku szliśmy do hotelu, a raczej Patryk szedł zemną na plecach. Ostatnio z Patrykiem się dobrze się dogadujemy, jakbyśmy się znali dwa lata a nie dwa tygodnie.... . Byliśmy już w pokoju hotelowym , wzięłam piżamę z długimi rękawami w kolorze różowym i satynowym materiałem do  tego moje kapcia z hello kity , z takim zestawem poszłam się kąpać a Patryk coś robił na telefonie . Po 10 minutach wyszłam z pod prysznica , roszczesałam moje mokre włosy oraz spiełam je w koka . Następnie wyszłam i podeszłam do tak zwanej toaletki hotelowej a teraz Patryk zajął łazienkę, w tym czasie gdy Qry był w łazience to zrobiłam podstawowe skin cere . Po 10 minutach chłopak wyszedł i zobaczył mnie z czarną maseczką na twarzy i się uśmiechnął , usiadł na łóżku które było na przeciwko "toaletki " .
- Ja też chcę maseczkę - zaśmiał się a następnie do mnie podszedł i przytulił mnie od tyłu. Byłam w szoku lecz było przyjemne uczucie w sercu..
- już, już, siadaj - wstałam a chłopak usiadł na moim miejscu.
- nie ruszaj tej twarzyyy- zaśmialismy się razem ( wiem że trochę to się czyta jak to by był rozdział romantyczny przepraszam)
Później śpiewaliśmy razem oraz tańczyliśmy.......

JAK SIĘ PODOBA , BO MI ZA BARDZO NIE, PRZEPRASZAM (589- słów)

something between us - Qry&Julita Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz