Manuel Fettner x Clemens Aigner

51 6 3
                                    

Dla Herbatka_Rumiankowa ☺️

___________

Nadszedł czas ferii zimowych, czyli okres który uczniowie lubią najbardziej, poza świętami, weekendami i wakacjami.

Dla miłośników zimowej aury jest to wręcz sezonowa pora na wyjazd w góry lub na stoki narciarskie.

Dla Clemensa jest to o tyle wyjątkowe, ponieważ po raz pierwszy planował wyjechać gdzieś z Manuelem, swoim chłopakiem, którego poznał w szkole.

Na początku byli niepewnie nastawieni do siebie. Przeciwności charakterów, różne przyzwyczajenia i zainteresowania.

Połączyła ich miłość. Ta do skoków narciarskich. Oboje bowiem należeli do tego samego klubu, czego wcześniej nie dostrzegli.

Zaczęli od krótkich rozmów podczas których dowiadywali się o sobie coraz więcej. Z czasem ich znajomość przerodziła się w przyjaźń. Byli nierozłączni, w dosłownym tego znaczeniu.

Przyjaźń wkrótce zastąpiło uczucie wyższe, którego w swoim snach by nawet sobie nie wyobrazili. 

Codzienne przebywanie ze sobą stało się dla nich rutyną. Podobało im się to. Chcieli, aby tak było zawsze. Obecność pierwszego było dla drugiego niczym tlen, potrzebnym do życia.

Dokładnie w styczniu minie pół roku odkąd są parą. W szkole nikomu to nie przeszkadzało. Zresztą, już wcześniej mówiono o nich - nasze papużki nierozłączki. Teraz to określenie tym bardziej do nich pasuje.

Clemens zastanawiał się właśnie w swoim pokoju, leżąc na łóżku brzuchem, gdzie by tu zabrać swojego chłopaka. Wyjazd już za kilka dni, a on wciąż nie wiedział co zrobić. Rodzice dali mu wolny wybór. Oni sami chcieli wyjechać gdzieś tylko we dwoje.

Jako iż Clemens jak i Manuel byli już pełnoletni, także mogli swobodnie podejmować własne decyzje.

Przeglądał swój telefon, gdy usłyszał pukanie do drzwi

- Proszę - zakomunikował

Nie chciał się obrócić, gdyż był bardziej skupiony na innej rzeczy. Zresztą, wiadome było kto wszedł. Któryś z rodziców, albo Manuel. Nikogo innego nie obstawiał.

Poczuł jak łóżko lekko się ugina pod czyimś ciężarem. Dopiero w momencie, w którym na swoich plecach poczuł obecność dłoni, zjeżdżającej to w górę to w dół, wszystko było już dla niego jasne.

- A Ty co taki skupiony na tym telefonie?

- Szukam miejsca, do którego moglibyśmy pojechać.

- I co?  Znalazłeś coś?

- Jak na razie nie. Może Ty na coś wpadłeś?

- Wpadłem, ale do Ciebie.

- Manuuu, ja się pytam poważnie...

- A ja tak samo Ci odpowiadam. A nie możemy może zostać na ferie tutaj?

- Dobry żart. I co będziemy tu robić przez całe dwa tygodnie?

Manuel w odpowiedzi sugestywnie poruszył brwiami.

- Nie myślisz o tym samym co ja, prawda?

- A o czym takim mogę myśleć? Może mi podpowiesz? Co Ci chodzi właśnie po głowie?

- Już ty dobrze wiesz. W święta też próbowałeś, ale Ci nie wyszło.

- Bo zawsze nam ktoś przeszkadzał. A teraz, Twoi rodzice niedługo wyjeżdżają, dom będzie pusty. No może prawie. Pomyśl, tylko Ty i ja, tutaj, lub w salonie...

- Może jeszcze na balkonie, co?

- Świetny pomysł. Tylko tam o tej porze jest strasznie zimno. Przynajmniej spędzilibyśmy potem kurację w ciepłym, wygodnym łóżeczku.

- W sensie, że oboje, w tym samym?

- A gdzie, w osobnych? Nie ma mowy. Ktoś przecież musiałby Cię porządnie wygrzać.

- O ile nie trafimy do szpitala z zapaleniem płuc...

- Tak bardzo nie chciałbyś mojego towarzystwa w jednym pomieszczeniu?

- Tego nie powiedziałem. Od kilku lat jestem do tego przyzwyczajony.

- To co w tej sytuacji robimy?

- Niech Ci będzie - poddał się - Może faktycznie pobyt w domu będzie najlepszą opcją. Muszę tylko powiedzieć o tym rodzicom. Ty też poinformuj swoich.

- Spokojnie, już o tym wiedzą.

- Jak?

- No normalnie. Wiedziałem, że Cię przekonam, dlatego wcześniej odbyłem z nimi rozmowę. Przecież wiesz, jak bardzo Cię kochają.

- Nie boją się, że mnie sbałamucisz?

- Jesteśmy już dorośli, poza tym dzieci z tego nie będzie. Chyba, że w przeszłości byłeś dziewczyną, to.... ej a to za co? - przerwał obrywając jedną z poduszek.

- Za gadanie głupot. Ostrzegam, jeszcze jedno słowo, a wywołasz wojnę na poduszki.

- Kusząca propozycja, ale troszeczkę na to za wcześnie mój drogi.

- Czyli mam iść to załatwić, tak?

- Jak chcesz, chyba, że wolisz porobić coś innego...

- Chciałbyś. Nie tak prędko kochany.

- Tyle miesięcy czekałem, to i kilka dni jeszcze wytrzymam.

- Za to ja nie wiem ile czasu z Tobą wytrzymam.

- Oby jak najdłużej.

- Jesteś niemożliwy...

Clemens zszedł z łóżka, i powolnym krokiem wyszedł z pokoju. W ten sposób jego początkowe założenia zakończyły się tak szybko jak się zaczęły.

Za to tegoroczne ferie, zapowiadały się dosyć ciekawie

__________

Pierwszy shot w 2024 roku 🥳!

Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Szczególnie Tobie - Herbatka_Rumiankowa 🤗


ONE SHOTS II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz