Dla domeafavorandleave ☺️
Shot powiązany z książką o nich
_________________
- I jak Panie doktorze? - zapytał się zestresowany Daniel, podczas kolejnej wizyty kontrolnej u lekarza psychiatry
- Mam dla Państwa dobre wieści. Robi Pan, Panie Johannie duże postępy. Pańska bezsenność już niemal zniknęła. Wciąż ma Pan jednak stany lękowe.
- Przepraszam, ale biorę regularnie przepisane przez Pana leki.
- I bardzo się z tego cieszę. Pańskie wyniki niestety wciąż wykazują pewne nieprawidłowości. Stany lękowe są jednym z nich. Prócz tego, ma Pan nadal trudności w przebywaniu w tłumie. Poza tym, wszystko jest w porządku.
- Co możemy jeszcze zrobić Panie doktorze? Zażywa leki, pilnuję tego, chodzimy na terapie, i staramy się unikać miejsc, w których jest mnóstwo ludzi.
- Panie Danielu, Pańskiemu partnerowi potrzebne jest nieustanne wsparcie, które jak widzę i słyszę ma. Z mojej strony mogę tylko przypisać silniejsze leki, bo te obecne są najwyraźniej za słabe - przybił pieczątkę na karteczce - Proszę, oto nowa recepta.
- Kiedy mamy do Pana następnym razem przyjść? - wstali z zajmowanym krzeseł.
- Za dwa miesiące, lub, kiedy Pański stan się pogorszy.
- Bardzo Panu dziękujemy za pomoc.
- Od tego jestem. A to, czy Państwu pomogłem okaże się po zakończeniu leczenia. Do zobaczenia
- Do widzenia - podali mu dłoń, po czym wyszli z przychodni.
***
- Myślisz, że coś to da? Minęło już pół roku, i wszystko na nic - siedzieli na kanapie, w ich wspólnym mieszkaniu, które kupili kilka miesięcy temu.
- Jak to na nic? Słyszałeś co mówił doktor, robisz duże postępy.
- Taa, moim jedynym sukcesem jest to, że przesypiam całe noce, i to jeszcze na proszkach.
- Ale przesypiasz. Z resztą też sobie poradzimy.
- A co jeśli...
- Nie ma żadnego co. Obiecałeś mi, że się postarasz.
- Wiem, i chcę to zrobić. Tylko się boję, że mi się to nie uda - blondyn złączył ich dłonie
- Johuś, co Ci mówiłem? Nie masz się czego bać, miałeś gorsze chwile, ale skończyły się one dobrze. Z tymi też tak będzie - złożył pocałunek na jego czole.
- Jesteś pewien?
- A czy ja Cię kiedykolwiek okłamałem?
- Nie.
- Ufasz mi?
- Przecież wiesz, że jak nikomu innemu.
- To uwierz mi, wszystko będzie dobrze. A jak nie, to rzucimy to co mamy i wyruszymy daleko stąd, na bezludną wyspę.
- Nie żartuj nawet.
- Wcale nie żartuję, mówię na serio.
- I jak tam niby przetrwamy?
- Jeśli będziemy razem, przeżyjmy każdą burzę.
- Głupek, ale mój.
- Tylko Twój.
- Kocham Cię - wtulił się w niego.
- A ja Ciebie - oparł głowę o tą swojego chłopaka
____________
Wiem, za słodko 😜 Chyba będę musiał napisać parę smutniejszych prac 😅 Tak dla równowagi