CO JEST?! O MY GOSH! O FUCK, FUCK, FUCK! O BOŻE ŚWIĘTY! CHRYSTE! JA NIE WIERZĘ W TO! NIE WIERZĘ W TO! JAK TO SIĘ STAŁO?! CO JEST NIE TAK?! CO SIĘ STAŁO! CO JEST! BOŻE DAJCIE MI TABLETKĘ NA USPOKOJENIE! JEZU CHRYSTE! CO SIĘ TU KURWA WYDARZYŁO?! TRZYMAJCIE MNIE BO JA ZARAZ ZEJDĘ! JA ZARAZ ZEJDĘ KURWA OBIECUJĘ! JA PIERDOLE! JA PIERDOLE CO JEST?! RATUNKU ZAWAŁ MAM, RATUJCIE, KURWAAA! POMOCYYY! HELP ME PLEASE! TU NAWET KURWA VINCENT MNIE NIE OPANUJE JA PIERDOLE! O CHUJ TO ONI?! TO NAPRAWDĘ KURWA ONI?!
TAK, TO ONI O KURWAAA!!!😱😨🥺JA PIERDOLE! TO EKIPA Z CALIFORNII?! YES, TO MOJA EKIPA Z CALIFORNII! CHRIS, MATT, LUKE, NICK, DAVID, ZAY, NATE! TO ONI! ŻYWI STOJĄ TO PRZEDE MNĄ! JA PIERDOLE! JAKIM JEBANYM CUDEM TE ZJEBY MOJE TUTAJ SIĘ KURWA DO CHUJA POJAWIŁY?! JAK JA ICH KOCHAM! W TAMTEJ CHWILI MIAŁEM OCHOTĘ ICH WYCAŁOWAĆ WSZYSTKICH!
-O KURWA! - Tak właśnie wydarłem się na całą rezydencje, gdy ich zobaczyłem.
-Tony, słownictwo. - Upomniał mnie Will.O kurwa...
-Uszczypnij mnie, bo to jest chyba pierdolony sen. - Zay mnie uszczypnął. - A jednak nie...
-Jesteśmy w stu procentach prawdziwi, zapewniam cię.O kurwa...
-Poczekajcie chwilę. - wyjąłem z kieszeni papierosa i go odpaliłem. - Pierdolony sen, ja się zaraz obudzę, bo to jest kurwa niemożliwe.Will spojrzał na mnie i pokręcił głową.
-Tony to nie sen.
-O KURWA, O KURWA, O KURWA. FUCK, FUCK, FUCK.Miałem ochotę się rozpłakać. Ze szczęścia, rzecz jasna. Chłopcy zaczęli się śmiać. Nie. Oni się dusili ze śmiechu.
-KIEDY KURWA, KIEDY?!
-Jak były szwedy, chodź no tu. - Luke otworzył ramiona.Od razu go przytuliłem. Ich wszutskich przytuliłem.
-JAKIM CUDEM?! JAKIM CUDEM WY TU KURWA JESTEŚCIE?!
-Nasz przyjaciel, Nathan nas poinformował o pewnym zdarzeniu... No i jesteśmy. Na stałe.
-NA STAŁE?! - dopiero teraz zauważyłem, że obok mnie stał Nathan i uśmiechał się szeroko.JA PIERDOLE! JA CHYBA NIGDY NIE BĘDĘ MIAŁ ODPOCZYNKU OD WRAŻEŃ.
-DOBRA, DOBRA, BO JA TU ZARAZ ZAWAŁU DOSTANE PRZEZ WAS. DO SALONU, RAZ! - rozkazałem przyjaciołom.Posłusznie poszli do salonu, a ja wszedłem do kuchni i wziąłem szklanki i sok dla przyjaciół, a sobie wodę. Wziąłem im też po puszce piwa, wziąłem jedno więcej tak na wszelki...
-Jak? - zapytałem wprost, gdy wszedłem do salonu.
-Normalnie. - odpowiedział Nate.Siadłem w moim ulubionym fotelu.
-Gdzie się zatrzymacie?
-Mysleliśmy, że dzisiaj zrobimy sobie wspólnie nie nockę u ciebie w pokoju, a jutro już odbieramy klucze do wspólnego mieszkania.
-Serio?!
-Tak i do tego to blisko jest do waszej rezydencji, dlatego możemy się odwiedzać.
-O MY GOSH!NIE WIERZYŁEM... A JEDNAK...
-Nathan, kocham cię!
-Wiem, ja ciebie też. - zaśmiał się.-I tak przy okazji, wracamy do tego liceum co wy się uczycie.
-Co to pierdolisz?
-Prawdę!
-O BOŻE!NIE WIERZĘ!
-OKEY! OKEY! OKEY! TRZYMAJCIE MNIE, JA SIĘ MUSZĘ NAPIĆ.Podałem im piwa i sam sięgnąłem po swoje. Nagle Chris oznajmił:
-A tak w ogóle to się żenie w wakacje. Z... Mią.O KURWA, O KURWA, O KURWA! CO ON PIERDOLI W TYM MOMENCIE.
-Nie kurwa ja WSTAJE I WYCHODZĘ KURWA!
I rzeczywiście wstałem i wyszedłem na chwilę, ale po chwili jednak się zawróciłem.
-CUD SIĘ STAŁ TEN ZJEB SIĘ ŻENI!
-EJ!
-NO CO PIERDOLE PRAWDĘ!Zapewne było nas słychać w całej rezydencji, ale co taaam! Ważne, że się świetnie bawiliśmy. Obejrzeliśmy film i takie tam i końcowo postanowiliśmy wspólnie, że pójdziemy do mojego pokoju.
---------------------------------------------------------
Hejaaa! Wlatuje 16 rozdział, bo nie chciałam was dłużej trzymać w niepewności! Czekajcie na rozwój wydarzeń! Pozdrowionka! Miłego dnia/nocy! 💸💋
(555 słów ♥️)
CZYTASZ
Tony Monet. Droga do ucieczki (1)
Teen FictionTony Monet... Człowiek uważany za bezuczuciowego, obojętnego i ukrytego nastolatka... A jednak... Jeden z braci Monet pod tą maska skrywa problemy. Jakie? Dowiecie się, jeśli przeczytacie opowieść o władcy raju...