Skoczyłam na kanapę i od razu okryłam się kocem. Otworzyłam paczkę chipsów i włączyłam jakiś film. Dziś był piątek, a z racji że nie zamierzałam iść na tą jebaną imprezę nie pójdę na nią i spędzę sobie miły wieczór. Dopiero co skończyłam lekcje. Była godzina 15, a jakoś o 20 była impreza. Pomódlmy się żeby Ashley nie przyszła tu po mnie bo tak to już nie żyje.
Mijały godziny a ona dalej nie przychodziła co mnie cieszyło. Zjadłam już swoją paczkę chipsów i piłam właśnie energetyka. Z racji, że moich rodziców nie było w domu tak samo jak Jacka dlatego byłam sama.
Przymknęłam powieki i cicho westchnęłam kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. No i juz po mnie. Dzwonienie i naparczywe pukanie do drzwi było słychać w całym domu. W końcu głośno jęknęłam i niechętnie wstałam z kanapy zmierzając w stronę drzwi. Od razu po ich otworzeniu moim oczom ukazała się Ashley i Dylan. Byli wkurwieni. Zacisnęłam usta w wąską linię i na nich spojrzałam.
-Ty jeszcze nie gotowa?!- warknął głośno Brown i wparował do domu od razu łapiąc mnie mocno za nadgarstek i prowadzić na górę do mojego pokoju.
-Jeśli myślałaś, że unikniesz tej imprezy to się grubo myliłaś- powiedziała Adams wchodząc właśnie do pokoju. Dziewczyna wyjęła z swojej torebki czarny materiał a ja podniosłam jedną brew ku górze.
-Nie ma szans, że to założę- syknęłam w jej stronę wskazując na sukienkę.
-Oj założysz, a jak nie to sama cię w to kurwa ubiorę- syknęła i rzuciła we mnie sukienkę.
Burknęłam ciche przekleństwo pod nosem i ruszyłam w stronę łazienki. Weszłam do pomieszczenia i niechętnie zdjęłam z siebie ciepłe ubrania i założyłam czarną obcisłą sukienkę do połowy ud. Była na ramiączka i nie wiem czy nie było by mi za zimno. Choć podejrzewam, że Ash coś mi przyniosła. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed nimi. Rzadko nosiłam sukienki. Praktycznie w ogóle ich nie nosiłam. Wolałam zakładać spodnie i jakąś bluzkę czy coś.
-No teraz Ash zrób jej jakiś makijaż i jesteśmy gotowi- powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak- no raz dwa ja nie umiem malować.
-Właśnie wiem- powiedziała cicho Adams i do mnie podeszła. Po chwili byliśmy już gotowi. Dziewczyna dała mi jeszcze jakąś narzutkę i razem wyszliśmy z domu.
-Jesteśmy!!- krzyknęła uradowana blondynka kiedy zaparkowaliśmy przed domem Matta. Z racji, że byliśmy wcześniej nie było aż tak dużo aut i swobodnie mogliśmy zaparkować niedaleko budynku.
-Nienawidzę was- mruknęłam cicho wychodząc z samochodu. Wiedziałam, że i Adams i Brown się uśmiechnęli.
-Też cię kochamy- powiedzieli w tym samym czasie. Przewróciłam oczami i razem weszliśmy do budynku gdzie było sporo osób. Wiedziałam, że będzie ich jeszcze więcej. W pokoju było mega głośno i było czuć alkohol.
-Ver choć się napić a nie tak stoisz!- krzyknęła Ashley i pociągnęła mnie w stronę kuchni.
-No no witam nasze piękne panie!- usłyszałam krzyk Walkera. Przewróciłem w myślach oczami i się do niego obróciłam.
-O hej Matt- przywitałam się i do niego podeszłam lekko przytulając.
-Mój przyjaciel ma nadzieję, że dziś cię pozna wiec zaraz tu przyjdą- powiedział do blondynki, a jej bursztynowe oczy od razu się powiększyły.
-Przyjdą?- spytałam. Boże błagam aby on tutaj nie przyszedł.
-No tak Zane i Aiden- powiedział, a ja miałam już ochotę stąd spierdalać.
CZYTASZ
°•-From hate to love-•°
Lãng mạn°17 letnia Veronica Reed znana jako najbardziej wredna i chamska dziewczyna w swojej szkole. °I 19 letni Aiden Smith znany jako największy przystojniak i cham w swojej szkole. °Co się stanie kiedy na siebie wpadną? Jak potoczy się ich historia?