°Rozdział 24°

75 1 1
                                    

-Jaka porwana bluzka?- spytał Dylan, a ja spuściłam głowę i przymknęłam powieki.

-Czy my o czymś nie wiemy?- spytał Matt, a ja wzięłam dwa wdechy i wydechy.

-Odpowie nam ktoś czy nie?- spytał Brown, a ja dopiero teraz na nich spojrzałam.

-Kiedy mieszkałam jeszcze u Smitha ten pociął mi moją bluzkę bo takie dostał wyzwanie- skłamałam szybko, a brunet się szeroko uśmiechnął i podniósł głowę do góry.

-Nie kłam Reed- powiedział niskim tonem, a ja wstrzymałam oddech.

-Poprostu powiedźcie prawdę obiecuje, że nie będziemy krzyczeć i bić- powiedział Walker, a ja przejechałam językiem po swoich górnych zębach.

-To i tak nie jest ważne więc poprostu nie pytajcie- warknęłam i ominęłam bruneta przy tym mocno go waląc pięścią w plecy. Gołe plecy- kto chce naleśniki?

-Ja!- krzyknęła wszyscy oprócz Aidena. Wyjęłam sześć talerzu licząc mnie i Smitha i położyłam na stole.

-Ej Aiden takie pytanie- zaczął Shaw, a ja znowu przestałam oddychać. Chłopak spojrzał na niego pytająco.

-Jakie?-  mruknął i wyłożył pierwsza porcję naleśników na talerze.

-Dlaczego jesteś bez koszulki?- spytał, a ja od razu się obróciłam do nich tyłem.

-A co boisz się, że ci dziewczynę ukradnę?- spytał lekko rozbawiony i na niego spojrzał.

-Nie tylko to trochę dziwne- zaczął, a ja lekko się spięłam- jesteś parę minut wcześniej od nas u Ver i to jeszcze stoisz bez koszulki.

-Poprostu oblałam go woda bo mnie wkurzył i jego bluzka się suszy- skłamałam szybko i położyłam na stole nutelle, bitą śmietanę, cukier puder, jakieś owocki i posypkę.

-Aaa to ma sens- mruknął cicho Dylan- mnie też kiedyś oblała wodą- dodał, a to była prawda.

-Ah to były czasy- rozmarzyła się blondynka i cicho westchnęła.

-Najlepsze- dodałam i się lekko uśmiechnęłam siadając przy stole.

-Lepsze od tych?- spytał Smitha i usiadł obok mnie.

-Zdecydowanie tak- mruknęłam i spojrzałam na bruneta, który też na mnie spojrzał.

-Jakie to były czasy?- spytał, a ja tylko cicho westchnęłam i wzięłam gryza swojego naleśnika z nutellą.

-Szósta klasa podstawówki- mruknęła Adams i wzięła gryza naleśnika. Jej oczy od razu się rozszerzyły- kurwa jakie to dobrze.

-Mówiłam- powiedziałam z uśmiechem.

-Szósta klasa podstawówki- powiedział z uśmiechem na twarzy Aiden- a to nie wtedy podłożyłem ci nogę i wywaliłaś się na schodach?- spytał patrząc na mnie.

-Tak to wtedy. A ja w zamian zemsty ściągnęłam Ci spodnie na widoku prawie całej szkoły- zaśmiałam się. W podstawówce często sobie dokuczałam z Smithem.

-Boże pamiętam to!- krzyknął Matt i się szeroko uśmiechnął.

-Ja pamiętam jak razem z Ash turaliśmy się po korytarzu bo biliśmy się o jebaną kartkę papieru- mruknął Brown i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

I nagle zaczęło być w miarę dobrze.

______________________________

Przewróciłam oczami cicho wzdychając i niechętnie wstałam z łóżka kiedy po moim pokoju rozbrzmiał budzik. Wyłączyłam go i podeszłam do szafy wyjmując pierwsze lepsze spodnie bluzkę i bluzę. Wypadło na czarne dresy, biały top i czarną krótka bluzę. No i tak ja mogę żyć. Szybko się przebrałam i zrobiłam sobie lekki makijaż. Dziś był poniedziałek. I pomyśleć, że jeszcze nie całe dwa dni temu w piątek wieczorem razem z swoją ekipą jedliśmy naleśniki i wspominaliśmy stare czasy.

°•-From hate to love-•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz