°Rozdział 4°

91 1 0
                                    

-I co ja mam teraz zrobić?!- załkałam głośno. Blondynka spojrzała na mnie i cicho westchnęła.

-Słuchaj poprostu musisz iść do szkoły i z nim pogadać łatwe- mówiła ciągle to samo co zaczynało mnie już trochę wkurzać.

-To nie jest normalny człowiek!- wrzasnęłam wstając gwałtownie z miejsca- on powinnien iść do psychiartyka czy coś!

-To nie wiem co masz zrobić!- warknęła. Zakryłam twarz dłońmi i znowu glebłam na łóżko głośno przy tym łkając.

-Zabij mnie Ash błagam zabij mnie- powiedziałam i przewróciłam się na brzuch..

-Uwierz, że się nad tym zastanawiam- warknęła na co na nią spojrzałam.

-Naprawdę?!- spytałam. W końcu od paru godzin się uśmiechnęłam.

-Nie! Ogarnij się nie zabiłabym swojej najlepszej przyjaciółki- syknęła na co burknęłam cicho i znowu schowam twarz w poduszkach.

-A już myślałam- powiedziałam w poduszkę i cicho westchnęłam- nie ma szans, że jutro pójdę do szkoły.

-Oj są i uwierz, że jeśli nie będziesz chciała sama przyjść to cię tam kurwa zaciągnę- warknęła i położyła się obok mnie na plecach.

-Dobra, niech ten cały Aiden Smith się pierdoli mam go głęboko w dupie- syknęłam podnosząc się do siadu.

-No i taką Veronica Reed to ja lubię!

____________________________

Przełknęłam cicho ślinę i spojrzałam na Ash, która właśnie parkowała przed szkołą. Wysiadłam z samochodu blondynki i cicho westchnęłam. Postanowiłam razem z Adams założyć podobne stroje. Z racji, że miałyśmy w szafie takie same spodnie czyli szerokie dżinsy, które spadały namaż do bioder, a przytrzymywał je mocno ściśnięty pasek. Ja założyłam do tego białą przylegającą to mojego ciała bluzkę, która była na ramiączka i zasłaniała prawie cały mój brzuch. A Ashley założyła taką samą czarną tylko trochę krótszą.Założyłyśmy jeszcze okulary przeciwsłoneczne. Szczerze ja wolałam założyć zwykłe dresy i bluzkę, ale blondynka mnie namówiła. Co mam poradzić? Z nią nie da się wygrać. Jest uparta jak osioł i zawsze musi być tak jak ona chce. Dlatego ciężko jest jej znaleźć chłopaka, ale no.

Wszystkie spojrzenia na parkingu zostały przeniesione na nas. Uśmiechnęłam się do Ash i razem ruszyłyśmy w stronę wejścia do budynku gdzie najpewniej będzie ich paczka i chmara dziewczyn. Weszłyśmy do budynku. Nie dziwiłam się, że wszyscy chłopacy na nas spojrzeli. Czy lubiłam być w centrum uwagi? Tak. Tak samo jak blodnynka uśmiechająca się do wszystkich. Zdjęłam swoje okulary i potrząsnęłam głowa po czym je na nią założyłam. Makijaż nie miałam za mocny, ale Ash zdecydowanie trochę za mocno przesadziła z ilością roświetlacza.

Od razu po wejściu do budynku poczułam na sobie jego wzrok. Ja jednak nie miałam zamiaru na niego spoglądać. Obok nas natychmiastowo pojawił się nie kto inny jak Dylan Brown. Chłopak z lekko rozchylonymi ustami na nas patrzył.

-A wy co się tak wystroiłyście?- spytał na co obie przewróciłiłyśmy oczami- okej, Ash wiem że ty może masz dla kogo. Ale ty Ver. Ktoś ci w końcu wpadł w oko?- spytał z uśmieszkiem.

-Nie- odparłam praktycznie od razu- albo może- dodałam cicho. Blodnynka od raz pisnęła głośno, na co zatkałam uszy.

-Mówiłam, że ktoś jej się podoba! Mój kto to! Teraz!- wrzasnęła. Zmrużyłam lekko oczy i cicho westchnęłam.

-A kto inny ma mi się podobać jak nie Dylan O'brien moj ulubiony aktor?- spytałam na co obojga zrobili złe mini- albo Edward Anthony Masen- dodałam chwile się zastanawiając- lub Chris Hemsworth, a i Cole Mitchell Sprouse.

°•-From hate to love-•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz