°Rozdział 31°

47 1 0
                                    

Zgodziła się.

Po słowach mojej rodzicielki totalnie mnie zamurowało. Stałam jak słup i nie wiedziałam co powiedzieć. Matko zgodziła się! Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co tak naprawdę powiedziała. O matko ona na serio się zgodziła.

-Boże kocham cię!- pisnęłam, a moje usta wykrzywiły się w szerokim uśmiechu- Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

-Tylko obiecaj mi, że będziesz do nas dzwonić i pisać jak będzie źle- powiedziała, a jej głos brzmiał stanowczo.

-Obiecuje, że będę dzwonić i pisać do was- powiedziałam- kocham cię mamo!

-Ja ciebie też słońce, a teraz musze kończyć- powiedziała i po chwili się rozłączyła. O mamo ona naprawdę się zgodziła.

W błyskawicznym tempie wbiegłam do warsztatu uśmiechając się przy tym szeroko. Spojrzenie Smitha i jego ojca od razu skierowało się na mnie i obojga zmarszczyli brwi. Boziu jacy oni byli podobni.

-Moja mama się zgodziła!- pisnęłam, a brunet od razu też się uśmiechnął. Szybko go przytuliłam, a Vincent wpatrywał się w to z lekkim uśmiechem.

-Czyli zostajesz?- spytał Smith, a ja od razy energicznie pokiwałam głową- dzięki Bogu- wyszeptał i mnie przytulił.

-Tak bardzo się cieszę- powiedziałam i odsunęłam się lekko od chłopaka.

-No właśnie tato- zaczął Aiden i na mnie spojrzał- to jest Veroncia Reed moja dziewczyna.

-Witam ponownie- powiedziałam spoglądając na mężczyznę.

-Ja już się Pani przedstawiłem- powiedział Vincent i też się lekko uśmiechnął.

-Proszę się do mnie wzracać poprostu Veronica- powiedziałam i znów spojrzałam na Smitha.

-Dobrze Veronico- odezwał się znów i i ja i brunet na niego znów spojrzeliśmy- to ja już pójdę bo mam jeszcze dwie sprawy do załatwienie.

-Do widzenia- pożegnałam się z ojcem Smitha, a ten tylko kiwnął głową i odszedł.

-Czyli wolisz mieszkać u mnie czy u Ash?- spytał kiedy mężczyzna już wyszedł z warsztatu.

-U ciebie- powiedziałam i się jeszcze szerzej uśmiechnęłam.

-To idziemy powiedzieć reszcie?

-Idziemy.

______________________________


-Czyli się zgodziła?- spytał Matt już piąty raz aby być pewnym, że tak.

-Tak zgodziła się ile razy mam wam powtarzać!- krzyknęłam z śmiechem, a ci dopiero teraz zaczęli tańczyć, śmiać się, piszczeć, skakać i kurwa chuj wie co jeszcze.

-Uspokójcie się do kurwy bo nie ręczę za siebie- warknął Smith i wstał z kanapy na co wszyscy ucichli i na niego spojrzeli.

-Stary nie tak agresywnie- mruknął Dylan i zmrużył lekko oczy- ty się nie cieszysz, że Ver zostaje, a nie wylatuje?

-Ja będę mieć nią na codzień a wy nie więc zdołam się jeszcze nacieszyć- powiedział, a ja tylko spuściłam głową i zakryłam twarz dłońmi.

-O nie, nie, nie, nie kochany nie zabierzesz mi jej- syknęła Ash i do niego podeszła.

-Chcesz się przekonać?- spytał i uniósł jedną brew ku górze. Adams tylko zrobiła zła minę i się cofnęła.

°•-From hate to love-•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz