Rozdział 36

175 10 0
                                    

Kobieta próbowała otworzyć oczy lecz ich ciężkość była wręcz przytłaczająca. Światlo choc nikłe wypalało w jej mózgu dziure. W uszach jej szumiało a ustach miała tak sucho że nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Sam oddech palił jej gardło. Zaczęła kaszleć mało się przy tym się  nie dławiąc.

- Słyszę że nasza śpiąca królewna się budzi... Hahaha... - mimo dalej towarzyszącego szumu dokładnie usłyszała każde słowo a rażący rechot zabrzmiał w jej głowie jak młot pneumatyczny.  Pamiętała ten głos. Ciarki przeszły po kręgosłupie a zastrzyk adrenaliny towarzyszący przerażeniu natychmiast ja ocucił i stłumił ból . Gwałtownie otworzyła oczy i próbowała usiąść jednakże coś jej to uniemożliwiało. Potrzasnela kończynami, dźwięk metalu tracego o siebie rozszedł się echem po sali, metalowe ciężkie kajdany dały o sobie znać , była przykuta do łóżka. W panice zaczęła się szarpać, raniła sobie nadgarstki i kostki, każdy najdrobniejszy ruch sprawiał ogromny ból, co ja jeszcze bardziej  otrzeźwiło . Oczyściła gardło na tyle ile mogła i trzeszcząc przy tym głosem zaczęła mówić.

- Gdzie ... Gdzie mmmój... wnnnuk? - nie obchodziło ja jej własne dobro, zdarte gardło czy poranione ciało . Nie mogła się na niczym skupić poza wiedzą na temat  Davida. On tu był najważniejszy. On. 

- Gdzie jest mój wnuk!? - odwrocila się w stronę z której wcześniej słyszała obrzydliwy śmiech. Poznała kobietę stojąca przed nią odrazu. Była z nimi w kawiarni a później zaatakowała na podziemnym parkingu. 

- Żyje i dziaduś się nim dobrze zaopiekuje tyle powinno Ci wystarczyć. Martw się lepiej o siebie słodziutka Omego - powiedziała jadowicie słodkim głosem czarnowłosa kobieta po czym oblizała ostrze swojego myśliwskiego noża. Kilka kropel krwi popłynęło po nim z rozciętego języka. Euforia zagościła na jej twarzy, ewidentnie czerpała przyjemność z tego aktu.

Nadzieji zrobiło się niedobrze, poczuła jak żółć cofa się jej aż do gardla ale nie wiedziała czy to co zrobiła tamta, wzbudził w niej ten stan czy oczyszczanie się z chemikalii którymi wcześniej porzadnie ja nafaszerowano czy też  emocje biorą nad nią  górę, a może wszystko na raz.

 Powtórzyła ponownie bardziej twardo i konkretnie podkreślając tym swój wewnętrzny priorytet.

- Gdzie jest David? -  przy czym dyskretnie rozejrzała się po pomieszczeniu ale przygaszone światła utrudniały jej to zadanie. Stwierdziła tylko że jest w jakiś piwnicach lub może lochach a zapach stęchlizny i wilgoci tylko utwierdził ja w jej podejrzeniach. Jej mózg nieco przyspieszył pod wpływem kolejnych dawek adrenaliny napędzanej strachem. Oceniła że jest w dość kiepskiej sytuacji jeśli nie powiedzieć że beznadziejnej.  Przykuta do łóżka , w samej bieliźnie bez możliwości większego ruchu w pomieszczeniu wyglądającym jak średniej jakości piwniczne laboratorium. Dała się przyłapać na ów czynności. 

- Pięknie tu prawda? Mmmmmm....- zamruczała niczym kot czarnowłosa oprawczyni- Ale Tobie , śliczna Omego chyba jednak się tu, hahaha, raczej  nie spodoba... - kobieta przewracając ostrze noża w swoich rękach, leniwym krokiem podeszła do Nadzieji. Jej reakcja była natychmiastowa spięła wszystkie mięśnie co nie uszło uwadze tamtej . - hahahhaha tak ...  rób tak dalej ... Dzięki temu będzie bardzie.... Hmmm ... - ponownie oblizała nóż - przyjemniej... Ale tylko dla mnie ..

Dotknąła nagiej skóry Nadzieji zimnym ostrzem co sparaliżowało wręcz Omegę. Chciała krzyczec . Chciała dalej pytać o wnuka ale zamiast tego oddychała łapczywie łapiąc powietrze , zimny pot skroplił się na jej czole a czarne rozszerzone z przerażenia źrenice wręcz zagłuszyły  ich naturalny kolor. Czarnowłosa obserwowała reakcje ciała gdy  wodziła po nim swym nożem. Im widziała większe przerażenie u swej ofiary tym bardziej odczuwała ekscytację. Zaczęła jeździć ostrzem od kostek, przez kolana i miękka stronę ud . Tu się na chwilę zatrzymała gładząc cienka skórę , która przykrywała w tym miejscu żyłę dzięki której człowiek tak szybko się wykrwawial. Uwielbiała to miejsce. Nachyliła się i wgryzła się w nie aż do krwi. Nadzieja tylko syknęła z bólu w panice zaczęła się szarpać.

Życie Omegi ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz