Arczi złapał Omegę w ostatnim momencie nim grzmotnal głowa o ziemię. Podniósł go i zaniósł na kanapę. Delikatnie go tam ułożył i klękając przy nim wypuścił trochę swoich feromonów aby go nimi otoczyć i uspokoic. Wiedział że Daniel przez to że jest oznaczony nie będzie ich już tak czuł ale mimo wszystko chciał jakoś mu pomóc. Przyglądając mu się przypomniał sobie jak pierwszy raz go zobaczył wtedy też spał tyle że w ramionach Teo miał może z 4 lata jednak dobrze pamięta o co zapytał
- Gdzie się kupuje takie aniołki? Gdzie on ma schowane skrzydełka? Wujku kupisz mi też jednego?
Wyglądał wtedy jak mały aniołek w sumie teraz też wyglądał jak anioł. Białe długie włosy , delikatna jasna cera . Pięknie naturalnie uksztaltowane brwi, długie rzęsy ,mały lekko zadarty nosek i usta różowowo malinowe teraz widać że opuchnięte od pocałunków co jeszcze bardziej nadawało mu uroku. Uśmiechnął się sam do siebie. Kochał go chyba od pierwszego wejrzenia. Nie chyba, na pewno go kochał od wtedy gdy pomylił go z aniolkiem i od samego początku chciał go chronić. Chciał chronic Daniela Santi, syna Teo Santi i Nadzieji Seraph, jedynego jak dotad wnuka Antonio Seraph i jego własnego dalekiego kuzyna. Arczi jako odłam tej rodziny, jak nakazywała tradycja, od najmłodszych lat był szkolony w sztukach walki, umiał posługiwać się bronią białą i palną. Miał chronić w przyszłości głównych członków rodziny. Zazwyczaj selekcja, kto kogo miał chronić odbywała się inaczej . Dzieci w podobnym wieku byly razem wychowywane i w jakiś sposób emocjonalnie uzależnione od siebie tak by chroniący był bezgranicznie wierny względem chronionego. I gdyby nie to że Teo i Nadzieja postanowili zerwać wszelakie kontakty ze swoimi " niebezpiecznymi" rodzinami, on i Daniel od samego początku byliby razem. Zdecydowali oni jednak że Daniel będzie wychowywany w całkowitej niewiedzy o Rodzinie Seraph jak i Santi. Seraph w połowie rządziło tym miastem. Rodzina Santi za to rządziła gangami w mieście obok. Byla to rodzina doskonalaca się w wychowaniu płatnych zabojcach jak i szpiegow. Nadzieję jako kobietę oraz Omegę mimo iż była dzieckiem , wręcz sprzedano Santim jako narzeczona ich najmłodszego syna , dzięki czemu Seraph pozyskał doskonałego sojusznika. Całe szczęście ,w całym tym precederze było to , że między Teo a Nadzieja pojawiła się szczera miłość. W takich rodzinach Omega jest tylko towarem przetargowym, znieważanym i gardzonym ale mimo wszystko cennym towarem. Dzięki niemu można łączyć ze sobą wielkie Rody i pogłębiać władzę. Bety za to są nieistotne ot kolejny pracownik fizyczny. Alfy zaś sprawowały władze lub tak jak Arcziego szkolono by być jak najbardziej użytecznym.
Arczi był przyjacielem Daniela z własnego wyboru , chronił go bez niczyjej wiedzy od najmłodszych lat. Nigdy nie mógł mu powiedzieć że są rodzina, że w dalekim stopniu dziela krew. Cieszył się też z tego że Dani jest Beta. Jako Beta był bezpieczny, niezauważony, nikomu nie potrzebny. Po śmierci Teo starał się jak mógł go wspierac i wyrwać z ramion depresji. Trwał przy nim w trudnych chwilach i tych dobrych też. Był z nim kiedy tylko mógł. Teraz też go nie zostawi choćby nie wiem co. Zwłaszcza że gdy okazało się że jest Omegą , Antonio się nim bardzo mocno zainteresował. Dziadek wraz z Ciocia wyjaśnili mu przez te kilka dni wiele spraw o których nie miał wcześniej pojęcia. Nie dlatego że był ignorantem a dlatego że jego rodzice i dziadey chcieli go jak najbardziej chronić by mógł żyć jak prawie normalny nastolatek. A nie Alfa z rodziny Seraph. A gdyby wiedział, gdyby wiedział wcześniej.... Może nie doszłoby do tego że jego Anioł został oznaczony przez mordercę.
- Dziadku , Ciociu co z naszymi planami teraz?
- Wszystko w łeb wzięło... To co planowaliśmy jest nie istotne. Jedyny plus że Antonio już go nikomu nie sprzeda. Nie będzie już towarem przetargowym, lecz i tak musimy go ukryć jak najszybciej- powiedział Albert, pocieszając wciąż płacząca Nadzieję.
- Ciociu nie płacz. Musimy mu wszystko wyjaśnić. Nie może ciągle żyć w niewiedzy. To jest dla niego zbyt niebezpieczne.
- Wiem Arczibald. Tylko łamie mi się serce że mój synek będzie tak cierpiał.
Daniel poruszył się lekko otwierając oczy. Przetarł je ręką i spojrzał na zebranych.
- Jak się czujesz? - Zapytał Arczi.
- Jakby ktoś mi przypierdolil obuchem w głowę, ale nie jest źle.- Powiedział lekko łamiącym się głosem jakby miał się rozpłakać. Wziął kilka głębszych oddechów i usiadł. Rozmawiał sobie skronie , ponownie ogarnął całe towarzystwo i rzekł - Ok głowa mnie boli jak cholera ale to co tu się dzieje bardziej mnie interesuje. Co tu się dzieje. Kim jest ten człowiek? Dlaczego Arczi tu jest? Co jeszcze przede mną matko ukrywasz? Mów teraz albo wychodzę i nigdy więcej mnie nie zobaczysz.- zagroził bo już nie wiedział jak ma wymusić wyjaśnienia.
Nadzieja zbladła i opuściła wzrok. Nie wiedziała od czego zacząć. Zaczął mówić nieznany Daniemu człowiek.
- Nie denerwuj się chłopcze. Wszystko Ci wyjaśnię ale odrazu Ci powiem że to co usłyszysz będzie podsumowaniem klamst w których żyłeś do tej pory więc przygotuj się chłopcze psychicznie byś znowu nie zemdlał.- spojrzał na niego bardzo poważnie- Arczi usiąc koło kuzyna i jak możesz wspieraj go.
- Kuzyna? - Omega spojrzał w niebieskie oczy Alfy w których chciał cokolwiek wyczytać, ale tamten tylko złapał Daniela za rękę i się delikatnie uśmiechnął.- Arczi?
- Dani posłuchaj co ma do przekazania mój dziadek. - ścisnął mu kłykcie i zaczął je masowac w uspokajającym geście. Wypuścił swoje feromony by okalały Daniela.
- Mamo?
- Synu przepraszam.
- Daniel od czego by tu zacząć. Mhmm. Ok. Nazywam się Albert Seraph jestem bratem twojego dziadka a dziadkiem Arcziego, dlatego nazwałem go twoim kuzynem. Twoja mama pochodzi z bardzo bogatej , wpływowej i niebezpiecznej rodziny. Tak samo jak twój Ojciec. Porzucili oni swoje dziedzictwo na rzecz Twojego bezpieczeństwa, jednakże jednym z warunków puszczenia rodziny było że któregoś dnia zgłoszą się z jednym zadaniem dla Teo. Twój Ojciec przystał na to. - Daniel słuchał , jak z kim i w jaki sposób jest spokrewniony, że jego Rodzina nie ogranicza się tylko do niego i mamy, ale że ma dziadków z jednej i drugiej strony , wujostwo, kuzynów. Słuchał jak niebezpieczna jest Rodzina Seraph i Santi. Jak poznali się jego rodzice. Jak wuj zawsze pomagał jego rodzicom bo był przeciwny polityce ,którą prowadził jego dziadek. Przez ten czas obserwował matkę , wuja i Arcziego doszukując się jakiś oznak fałszu lecz nie dostrzegał ich. Arczi wyglądał na jawnie przerażonego. Też co chwilę zerkał na Daniela. A ten znając go tyle lat widział jak panikuje i myślał " Panikuj , panikuj Alfi chujowaty kuzynie , zjeba stulecia Cię nie ominie". Co jakiś czas wymsklo mu się jakieś pytanie, dzięki czemu dowiedział się że przyszła głowa rodziny jest jego wujek, brat mamy Tomas, bezwzględny i niebezpieczny człowiek. Jak wygląda cały system hierarchii. Czym zajmują się Alfy, Bety, Omegi. Ale w głowie cały czas miał jedno pytanie które przez gardło nie chciało mu przejść. Jak to się stało że jego Ojciec zostal zabity przez jego Przeznaczonego. - Teraz najważniejsze, Seraph ma wielu sojuszników jak i chyba taka sama ilość wrogów. A największym z nich jak już się pewnie domyślasz jest Rodzina Diabolus, która zajmuje się dokładnie tym samym co nasza Rodzina przez co od niepamiętnych lat ze sobą rywalizują często nie przebierając w środkach. W sensie mówiąc dokładnie zabijają się nawzajem.
- Jak w gangsterskich filmach czy jakoś tak?
- Nie jakoś tak. To po prostu jest gangsterka i mniej więcej wygląda to jak w tych filmach bo jedna i druga rodzina zajmuje się legalnymi interesami ,mój drogi chłopcze jesteś z tego co widzę bardzo bystry więc chyba się domyślasz o co chodzi?
- nielegalne interesy? Hazard, narkotyki, burdele i pranie brudnych pieniędzy?
- Tak właśnie. Do tego jeszcze wpływ na politykę , policję i urzędy... Te dwie rodziny podlegają całkiem innym prawom niż normalnie ludzkie. A Teo w ramach przysługi za to że mogli przez kilka lat żyć normalnie został wysłany prosto do paszczy lwa. Jak już mówiłem rodzina Santi specjalizuje się w szpiegostwie, tego samego był od maleńkości uczony twój Ojciec a że był geniuszem muzycznym wykorzystano go jako szpiega. Został nauczycielem muzyki i sztuki samego Rafaela Diabolus. Zbierał informacje i przekazywał je Antonio. Pewnego dnia najprawdopodobniej odkryto spisek i skazano go na śmierć. Na początek myśleliśmy że może gdzieś go przetrzymują i torturuja. Że odzyskamy go żywego. Jednakże znim udało nam się cokolwiek ustalić znaleziono jego cialo. Z tego co udało nam się dowiedziec że zabił go sam Rafael. Wszyscy w rodzinie Diabolus o tym mówili, że było to jego pierwsze zabójstwo....
Daniel jak to on wszystko musiał przeanalizować . Dodać fakty które znał od Rafaela i fakty których dowiedział się od wuja. Miał ochotę krzyczeć na matkę. Krzyczeć tak aby wszyscy go słyszeli , emocje wręcz w nim buzowały. Ale wiedział że to nic nie da. Matka zrobiła to co uważała za najbezpieczniejsze dla jej dziecka. Gdyby sam był matka zrobiłby wszystko by chronić swoje dziecko.
- Wuju wiedz że chciałem zostać prokuratorem aby kiedyś znaleźć dla Ojca sprawiedliwość
- Nie wiem czy by to coś dało, w tym precederze musiałby cię poprzeć Antonio.
- Dlaczego dzia....- jednak słowo dziadek nie przeszło mu przez gardło- Antonio nic z tym nie zrobił?
- Bo Teo był już mu nie potrzebny, a Nadzieja jako oznaczona Omega jest dla niego bezwartościowa. - Daniel aż przeklnal pod nosem- Teraz za to zainteresował się Tobą. Jesteś jak to się Okazało Omegą, więc może cię dobrze sprzedać komuś kto jest mu potrzebny. Licytacja kto da więcej już się rozpoczęła. By Cię od tego uchronić mieliśmy z Twoją mamą plan jednak to że jesteś oznaczony pokrzyżowało go zupełnie. Gdy Antonio się o tym dowie starci zainteresowanie . Nie możemy jednak dopuścić do tego by się dowiedział że Twoim przeznaczonym jest syn jego największego wroga i że on Cię oznaczył. Wtedy nie umiem nawet przewidzieć jego kroków.
- Czyli jesteśmy względnie bezpieczni?
- Jeśli się nikt nie dowie że jesteś związany z Rafaelem to tak. Jeśli to wyjdzie na jaw. Będziesz w niebezpieczeństwie. Będziesz na celowniku prawie wszystkich. Dlatego musimy cię ukryć.
- Nie da się tego jakoś inaczej rozwiązać?
- Niesadzę. Musimy szybko podjąć jakiś kroki związane w Twoim wyjazdem. Najlepiej za granicę tak ich wpływy cię nie dosięgną. Zmienimy Ci także imię i nazwisko. Zaingerujemy także w twój wygląd. W tej chwili musimy jakoś grać na czas
Bzzzz zabrzeczal telefon.
- Co jest?
- Jedzie po Omegę.
- Kurwa wiesz coś więcej? Ile mamy czasu?
- Nic więcej nie wiem.
- Dzięki choć za to
Albert się rozłączył.
- Zabierz tylko najpotrzebniejsze rzeczy. nie mamy dużo czasu musimy wiać. Antonio tu po Ciebie jedzie.
Nadzieja przysłuchiwała się tylko temu wszystkiemu teraz po raz pierwszy od dłuższego czasu się odezwała.
- Daniel jest już spakowany. Zrobiłam to już wcześniej prewencyjnie.
Chcieli wstać zabrać rzeczy jednakże nic nie zdążyli nawet zrobić gdy rozległo się głośne pukanie do drzwi.Witam Robaczki 🤓
Kolejny rozdział moich wypocin.
Ktoś to jeszcze lubi?
Czy ktoś ma jakieś przypuszczenia ?
Może ktoś ma jakieś pomysły?
Zapraszam do komentowania.
Mam nadzieję że troszkę się coś wyjaśniło a troszkę zaciekawiło 🤓
Miłego czytania
CZYTASZ
Życie Omegi ( Zakończone)
Roman d'amourDaniel przez większość swojego życia myślał że jest Beta aż do czasu gdy jego spojrzenie napotkało najbardziej zielone oczy które zmieniły się w złoto. Utonął i się przebudził... Czy jako Omega znajdzie szczęście... Czy spełni swoje marzenia? Co w...