(nie wspomniałem o tym, ale gdybyście się zastanawiali to Artur piosenkę napisał ale nikt nie ma pojęcia, bo zrobił to w domu.)
-Pare dni potem-
Artur został już wypisany z szpitala. Wrócił do pracy, nadal z brakiem jakiegokolwiek kontaktu z Beatą. W domu jedyne co robił to palił i pił, ukrywając to przed wszystkim, zwłaszcza synkiem. O paleniu znał prawdę tylko Wiktor, lecz obawiał się, że koledzy wyczują od niego charakterystyczny zapach. Myślał na tym wszystkim oczywiście przy papierosie. Gdy wszedł do pokoju socjalnego, aby się przebrać. Wszyscy koledzy siedzieli, tak jakby czekali na niego. Jako jedyny z tego grona przemówił, po krótkiej ciszy Wiktor.
-Musimy porozmawiać.-powiedział poważnie.
-O czym?-spytał Artur przerażony myślą, że pewnie wiedzą.
-Wiemy.-powiedzieli.
Artur patrzy na nich z przerażoną miną, lecz próbuje ją ukryć, kompletna cisza.
-Wiemy, że palisz..pijesz.-kontynuuje Wiktor.
-Co się dzieje stary?
-Co się dzieje Wiktor? Chcesz wiedzieć co się dzieje tak!?-odpowiada zdenerwowany Artur a reszta potakuje. Ktoś wchodzi do bazy, lecz nikt nie przerywa tej chwili.
-Może to, że najcudowniejsza kobieta jaką spotkałem nie jest już moja! Może to, że znowu jestem sam! I nawet nie chodzi o to, że jestem sam! Chodzi o to, że jestem bez niej! Mojej Beatki, mojej...a przynajmniej była moja! Codziennie budzę się ze świadomością, że nigdy jej nie odzyskam! Wiesz!? To wszystko przez moją cholerna matkę! Gdyby nie ona mógłbym teraz zaśpiewać Beacie piosenkę którą dla niej napisałem a nie pisać list żeby mi wybaczyła! Nikogo tak nie kochałem!-wyrzuca z siebie Artur a wszyscy patrzą na niego zdziwieni, ale również z współczuciem.
Na korytarzu stoi Beata. Wszystko słyszała. Miała właśnie teraz wyznać Arturowi, że mu wybaczyła. Artur idzie w stronę wyjścia, ze łzami w oczach, nikt nie może zobaczyć go w takim stanie. Wychodzi z pokoju i widzi Beatę.
Oboje patrzą w siebie uważnie, z żalem, tęsknota. Artur wydusił z siebie cicho „Przepraszam." i spojrzał jeszcze przez sekundę na nią i niespodziewanie wyszedł z bazy. Beata obróciła się w stronę drzwi. Wiktor poszedł zobaczyć co się stało, zastał płacząca Beatę, przytulił ją. Beata cała zapłakana zaczęła tłumaczyć co się wydarzyło.
-Nie wiem, Beata co w niego wstąpiło..Przecież tak bardzo cię kocha i chciał do ciebie wrócić.
-Pójdę go poszukać. -Dasz sobie radę Beata?- potaknęła głową.
Wiktor rozglądał się za Arturem. Nigdzie go nie było.
————————————————————————kontynuaxja w nastepnym ktory bedzie jeszcs dzis😦😦
CZYTASZ
Betur || Beata Górska x Artur Góra - Mój diament
FanfictionKsiazeczka o beturkach. Wiele innych bardzo fajnych szipow w niej rowniez. Niespodziewane zwroty akcji. Bardzo zabawna ksiazka.