Naszedł magiczny czas w roku-Święta Bożego Narodzenia. Klasycznie służba nie drużba i Górskich czekał dyżur. O poranku zdążyli zacząć ulepić pierogi czy przygotować rybę. Następnie udali się razem do pracy. W drodze ustalili, że wyślą Patryczka do przedszkola. Gdy dotarli na miejsce pożegnali się i oddalili w swoją stronę.
Artur liczył na cichy, spokojny dyżur, bez wspominania o świętach. Ale to mogło pozostać w jego marzeniach.
-Meri kristmas doktorretrio!!-powiedziała radośnie Britney.
Artur tylko spojrzał na nią.
-A co doktor taki nie w sosie? Coś nie tak z dr. Górska?-spytała dociekliwie.
-Nie nie nie, po prostu nie przepadam za świetami, tym bardziej w pracy-odpowiedział.
-Doktor to jak zawsze taki negatywnie do wszytskiego nastawiony🙄.
*Pik pik*
-O widzi doktor będzie miał pan mniej czasu do narzekania.-powiedziała dziewczyna i wyszła z bazy.
-Narzekać to on dopiero zacznie.-szepnął do niej Nowak.
-Słyszałem! A poza tym narzekać to teraz mogę bo mamy *bierze tablet* o proszę ból brzucha. Z takim czymś to powinno się iść do przychodni a nie!-powiedział lekarz.
-Po paru wezwaniach-
-I jak tam z Góra w święta?-spytał Piotrek.
-Narzekanie, narzekanie na 10.-powiedziała wykończona Britney.
-Klasyk😂-zaśmiał się Piotrek.
-Przepraszam bardzo, ale nie rozumiem co wam tak przeszkadza w moim nie obchodzeniu świat, w pracy!-powiedział wchodząc do pomieszczenia Artur.
-Doktorze, to nie tak, ale nie czuje pan ani trochę klimatu?-próbował wyjść z tego Strzelecki.
-Klimat świąt to ja będę czuł za godzinę, z żoną w domu.-stwierdził Góra.
-A to się w doktorze zmieniło. Wcześniej to doktor nawet w domu nie obchodził.-powiedział Piotr.
-Miłość jednak zmienia człowiek-dodał Piotrek.
-A tu Strzelecki się z tobą zgodzę.-odpowiedział lekarz.
-Po dyżurze-
-Nawet nie wiesz jak już mam dość tych świąt.-powiedział zmęczony Artur.
-Aż tak źle?-spytała Beata.
-Jedyny plus jest taki, że spędzam je z tobą.-powiedział a Beata się uśmiechnęła.
-Po przygotowaniu wszystkiego-
-No to możemy za.. *Puk puk* poczekajcie otworzę.
Artur otworzył drzwi a za nimi ukazała się, Wiesława, jego matka. Po ujrzeniu jej miał już zamknąć drzwi.
-Artur zaczekaj-powiedziała kobieta.
-Co ty tu robisz!?-powiedział zdenerwowany.
-Przecież są święta nie przygarniesz ukochanej matki?
-Nie, pa.
-Artur ja ci całe życie poświęciłam!
-Tak!? Całe życie to mi zniszczyłaś, a teraz możesz już iść.
-Pani Wiesława? Artur czemu nie wpuszczasz mamy do środka? Niech mama wchodzi.-powiedziała Beata.
-No chociaż ty Beatko taka dobroduszna!-powiedziała i poszła usiąść przy stole.
-Czemu ją wpuściłaś?
-Artur to twoja mama.
-Nie pamiętasz co zrobiła? Mam ci przypomnieć czy co!?
-Artur uspokój się! Jest wigilia i nie będziemy się kłócić! To twoja matka i będzie z nami.
-Może z tobą, ale ja z nią nie będę siedział.-powiedział i chciał wyjść z domu.
-Pomyśl o synu.
Artur obrócił się i wrócił usiąść do stołu.
-Po kolacji-
Beata poszła polozyc Patryczka pozostawiając męża samego z matka. Gdy schodziła ze schodów usłyszała ich rozmowę.
-Teraz możesz już iść.-powiedział Artur do Wiesławy.
-Wyrzucasz mnie?
-Tak, to mój dom. Masz wyjść.
-Ja się nigdzie nie wybieram.
-Czego kurwa nie rozumiesz?
-Nie tym tonem do mnie!
-Nie będziesz mi rozkazywała. Jestem dorosły.
-Wynoś się z mojego domu do cholery jasnej!-wykrzyczał i uniósł rękę do góry wskazując na drzwi.
-Uderzysz mnie?
-Masz wyjść natychmiast albo zadzwonię po policję!
-A ja dla ciebie zawsze chciałam najlepiej! Tak mi się odwdzięczasz właśnie!-wykrzyczała z łzami w oczach.
-Ten swój teatrzyk możesz już skończyć za moimi drzwiami.
-Jeszcze pożałujesz!-powiedziała kobieta i wyszła.
-Artur jak mogłeś!? Jak ty się zachowujesz!?
-Ja!? Ja!? Jesteś po jej stronie?
-To twoja matka Artur.
-Powiedziałem ci wszystko co mi zrobiła a ty stajesz po jej stronie! Jak mogłem być taki głupi i ci zaufać!-powiedział z łzami w oczach i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
————————————————————————Next bedzie kiedys
macie rodzial bo by mnie elzbietka chyba zabila😭
CZYTASZ
Betur || Beata Górska x Artur Góra - Mój diament
Fiksi PenggemarKsiazeczka o beturkach. Wiele innych bardzo fajnych szipow w niej rowniez. Niespodziewane zwroty akcji. Bardzo zabawna ksiazka.