Rodział 3

58 4 4
                                    

-W kawiarni-
Artur musiał iść, ponieważ miał wezwanie a Beata nadal rokoszowała się pysznym tortem z nadzieniem kakaowym, z nutką gorzkiej czekolady i posypanym drobinkami złota.
Pov Beata.
Łatwo z nim🤣🤣 więcej dla mnie😎😎. Wymyśliłam nawet taki mały żarcik „Dlaczego Lidka nazywa się Chowaniec? Bo jest pochowana" 🤣🤣🤣🤣 nie mogę powiedzieć Arturowi, bo się popłacze ale nie ze śmiechu😔 zgred jeden.
Pov Artur.
Idę do tego wozu a Beatka wcina sobie torcik pyszny, niesprawiedliwe. Pytałem się Adama czy jest jakiś wolny zespół P a ten pajac mi mówi, że wszystkie zajęte😭😭.

Zespół Góry dociera na miejsce. Nowy prosi doktora aby przebrał buty na kapcie a ten patrzy na niego zdziwiony. Ratownicy wchodzą do środka a za nimi idzie doktor, w butach. Artur wchodzi i widzi swoją matkę.
Pov Artur.
NIE NIE NIE NIE CO ONA TU ROBI😭😭
-Wiedziałam, że kiedyś przyjedziesz.-mówi nieznajoma dla Piotrka i Gabriela kobieta.
Oboje patrzą zdziwieni.
-Co ty tu robisz?!-mówi zdenerwowany Artur.
-Sprzedałam dom, ale skąd miałbyś o tym wiedzieć? Załóż kapcie!- mówi starsza kobieta
Piotr i Nowak zdezorientowani stoją i przyglądają się sytuacji.
-A wy co? Parametry już!- mówi stanowczo Artur.
Ratownicy podchodzą do kobiety i zaczynają ją badać.
-Leki jakieś bierzesz?-pyta poirytowany Góra.
-Gdybyś się mną interesował to byś wiedział...ale ty serca nie masz!-odpowiada mu.
Lekarz wychodzi z pomieszczenia.
-Znowu mnie zostawiasz? po tylu latach!?-kobieta wręcz krzyczy
Mężczyzna wraca i zbliża do twarzy kobiety bardzo blisko.
-Tak! To była najlepsza decyzja w moim całym życiu!- krzyczy i patrząc na kobietę zimnym wzrokiem wychodzi z pomieszczenia i trzaska drzwiami.
Kobieta zszokowana wzdycha i lekko opuszcza głowę.
-Przepraszam, a kim pani jest?-pyta zaciekawiony Nowak.
-Jego matką-odpowiada mu.
Piotr i Nowy wymieniają między sobą zszokowane miny.
-Przed blokiem-
Pov Artur.
No jeszcze tego mi brakowało, żeby ta żmija wróciła.
Nowy wybiega z klatki i oznajmia doktorowi stan pacjentki.
-Wymyśla.-neguje Artur
-Doktorze, ale czasem osobiste stosunki mogą zaburzyć osąd sprawy.-stwierdza ratownik
-Chcesz powiedzieć, że jestem nieprofesjonalny?!-odpowiada mu wzburzony lekarz.
-Nie!-zaprzecza nowy. -Ale siedem minut w karetce, chyba doktor wytrzyma. Będzie mógł pan spokojnie spać w nocy, hm?
-Cholera jasna!-odpowiada załamany lekarz.
-W karetce-
Matka Artura krytykuje jego decyzje dotyczące pracy a ten tylko poirytowany neguje jej opryskliwe komentarze.
-Na sorze-
Artur przedstawia Beacie stan pacjentki a Nowak trzyma jej wózek.
-Powiedz kim jestem, może dostane lepszą opiekę-proponuje arogancko kobieta.
-Rodzina?-Beata szepcze do Artura.
-Matka.-odpowiada niechętnie lekarz
-To bardzo mi miło! Dzień dobry, Beata Górska hahah.-Beata ucieszona wita się z kobietą
-Wiesława Góra.-również się przedstawia.
-Artur nic nie mówiłeś o mamie? -To jak pani wyjdzie musi nas pani odwiedzić. Zobaczyć Patryczka.
-Jakiego Patryczka?-mówi zdezorientowana.
Uśmiech Beaty zmienia się w zdziwienie.
-Jak to? To pani nie wie, że ma wnuka?
Artur patrzy z zimnym wzrokiem na kobietę.
-Nie ma żadnego wnuka.-mężczyzna mówi i wychodzi.
-Doktorze mamy zgłoszenie- oznajmia Piotr poprzez radio.
Górska patrzy zdziwiona na Nowego a ten wzrusza ramionami również zdziwiony.
->skip->
-Na sorze-
-Artur, poczekaj mam wyniki twojej mamy.
Artur robi niechętna minę i wychodzi za drzwi soru. Beata przychodzi z wynikami.
-I co nie ma żadnego krwawienia?- pyta przekonany o swojej racji na temat kłamstw matki.
-Krwawienia nie, ale..duża nadżerka naścinanie żołądka. Pobrano wycinek do badania histopatologicznego.- przedstawia mu sytuację i podaje papiery z wynikami.
Artur patrzy na nią zdziwiony a ona oznajmia mu, że wyniki bedą za trzy tygodnie.
-Pani doktor!
-Tak, tak już idę. -Muszę iść- oznajmia Arturowi i uspokajająco dotyka jego dłoń.

————————————————————————
Za chwile kontynuacja dalszych wątków🥰

Betur || Beata Górska x Artur Góra - Mój diamentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz