" Jeszcze raz"
Cholera by to. Przynajmniej takie myśli, jeśli jakiekolwiek miał, przewijały się w umyśle rudowłosego
Już raz mafia odebrała mu kogoś,kogo uważał za rodzinę i Chuuya nie zamierzał pozwolić żeby znów ktoś ucierpiał bo nie był wystarczająco szybki. Nie,tym razem chodziło o kogoś kogo szczerze kochał
A jednak o ironio całej tej szlachetnej postawie towarzyszyła myśl, że już nigdy go nie zobaczy. Nie, kiedy Mori był w posiadaniu najsilniejszego narkotyku zdolnego zmieniać osobowość o sto osiemdziesiąt stopni a dodatkowo osłabić ciało. Produkt spod palców tajemniczego użytkownika zdolności, którego mafia zwerbowała prosto z Yakuzy
I Chuuya wiedział, że tym razem się nie oprze. Było mu dobrze z agencją, nawet jeśli mógł zajmować się tylko papierkową robotą i jasne, można by stwierdzić, że mafia też była poniekąd jak rodzina
Bardzo dysfunkcyjna rodzina
Starsza siostra burdel mama, starszy brat mordujący przyjaciół,owi przyjaciele których śmierć tak po prostu zaakceptowano, podopieczny z manią na punkcie znęcającego się nad nim mentora i niestabilne psychicznie dziecko morderca
Czy właśnie tak miał spędzić swoje ostatnie dni? Podtruwany,a reszta mafii nie mogła nawet pytać co mogło się z nim stać? A może znowu każą mu zabić ludzi, których kochał?
Dla Moriego to tylko numery. Pionki, które można wykorzystać, nieistniejące życia,a jednak czarnowłosy wiedział, że ktoś z nich mógł go zabić
Zapewne gdyby Dazai nie uciekł to byłby on. Zatracił by sam siebie i zginął, popełniając samobójstwo, którego tak szukał
Nakahara naprawdę chciałby wrócić do agencji, rodziny, która niczego nie oczekiwała. Tylko, że Mori się nie mylił. Chuuya zabił swoich byłych współpracowników nawet jeśli miało to być w obronie Dazaia
Co z tego
Odebrał tyle niewinnych żyć, może w jakiś sposób dało się temu zapobiec. Agencja na pewno nie chciała go z powrotem
Szczerze mówiąc nawet nie wiedział ile minęło, narkotyk całkowicie przyćmiewał umysł odbierając zdolność logicznego myślenia
Najgorsze w tym wszystkim było, że Chuuya nie miał pojęcia ile jeszcze wytrzyma albo kogo Mori każe skrzywdzić a miał co do tego okropne przeczucia
Pozwalając cierpieniu odejść wzdrygnął się,gdy ciałem wstrząsnęła kolejna dawka prądu. Mafia wiedziała jak łamać ciało,ale umiała znacznie więcej. Niszczyła duszę. Zabawne, zniszczyć duszę kogoś kto nie powinien jej mieć
A jednak
***
- Mój brat nie byłby szczęśliwy wiedząc, że znowu się skrzywdziłeś. Dlaczego?
Dazai mógł być jedynie wdzięczny, że Paul odesłał Atsushiego, niestety na jego nieszczęście mężczyzna słynący z bycia najlepszym zabójcą łatwo wyczuwał krew i wiedział, że pod stertą bandaży znajdują się świeże cięcia
Coś czego Dazai wolał, żeby nie widział nikt. Chuuya próbował mu pomagać z tym problemem, niestety nie zawsze się udawało, zwłaszcza kiedy nie było go w okolicy
Tak jak teraz
Zamiast niego był starszy Europejczyk przykładający gazę do rany i niezbyt delikatnie je czyszczący. Paul zawsze za nim nie przepadał a teraz miał dodatkowy powód do nienawiści wiedząc, że to przez niego Chuuya sporo cierpiał. Kolejny powód żeby chcieć go zabić i kolejny dzień w którym tego nie zrobi
CZYTASZ
Love game♡Soukoku
FanfictionZdrada to w związku niemal niewybaczalna rzecz,nie mówiąc już o narzeczeństwie. Chuuya miał już szczerze dość pracy w zbrojnej agencji detektywistycznej u boku swojego ex narzeczonego. Dazai z kolei robi wszystko by odzyskać utracone zaufanie, tort...