XVI

206 27 9
                                    

Może w innym życiu

Może nawet w kolejnym

Chuuya zawsze starał się być optymistą. To nie tak, że z góry zakładał porażkę i robił wszystko żeby ratować najbliższych nawet jeśli plan był ryzykowny, dlatego więc nawet nie chciał myśleć, że Dazai mógł umrzeć

Niestety lek działał tylko na konkretną grupę a Chuuya nawet nie wiedział czy to właśnie tą wziął Dazai

Równie dobrze mógł już nie żyć

A jednak wciąż musiał walczyć o narzeczonego. O swoich przyjaciół a agencji i ludzi, którzy pracowali na dole w kawiarni, kiedy odszedł z mafii obiecał chronić innych i używać zdolności dla dobrej strony

I będzie to robić aż do śmierci

***

Akutagawa już nawet nie wiedział czy powinien płakać za mentorem czy nie

Już się przyzwyczaił, że ludzie umierali w jego obecności. Sam był przecież mordercą ale ta sytuacja była inna. Przez lata szukał uznania byłego przełożonego słuchając go nawet po dezercji co w jego pracy było nieakceptowane

Minęła minuta

Potem trzy

Do tego czasu lek by już zadziałał a to znaczyło jedno. Pomylili się

Teraz wpatrywał się tylko w jego bezwładne ciało nie wiedząc jak ma o tym powiedzieć Nakaharze

Dazai zawsze chciał umrzeć. Czasem nawet w jego oczach nie było już widać nic a jednak kurczowo trzymał się życia jakby szukał powodu żeby go nie kończyć. Ryuunosuke znał powód odnajdując go w Chuuyi,tak jak on widział swój w Atsushim i Gin. Sam był gotów na śmierć tylko dlatego, że jego choroba była nieuleczalna,jednak zawsze próbował

Atsushi

Chłopak był gdzieś tam, nie wiadomo nawet czy żywy. Dotychczas Akutagawa sądził, że poświęca się za niego tylko dlatego, że brunet mu kazał a on szukał uznania po swoich akcjach. Nie, znał powód i Dazai też a czarnowłosy odkrył, że zależy mu na tygrysołaku

Nie wyszło im bo obaj trzymali się swoich zasad,jednak byli sobie przeznaczeni,idealnie dopasowani. Akutagawa miał w sobie dobro, pośród całego swojego mroku, Atsushi z kolei krył ciemność w swojej miłej otoczce

Razem byli jednością, następcami podwójnej czerni

Dlatego musiał go uratować. Bał się jednak gniewu Nakahary który spadnie na ludzi którzy sprawili, że teraz miał przed sobą blade ciało. Coś w tym było niepokojącego

Może dlatego, że mu zależało

***

- Sądzisz, że cię testujemy. Ciekawe

- Czy tak nie jest? Porwaliście mnie, bijecie i muszę przyznać to przykre, że nie lubię bólu. Nawet nie dacie mi się zabić po mojemu,rany ~

Kolejne kopnięcie nadeszło w momencie wypowiedzenia tych słów i błagając wszystkie siły wyższe Dazai miał dość. Szczerze, spodziewał się, że agencja go odnajdzie. Że przyjdą

Tak się jednak nie stało a jego cierpienie zdawało się nie mieć końca. Tylko tortury

Po nodze spływała świeża krew, część kończyny pokryta była zlepioną ropą już nie mówiąc o wymiotach przylegających do ubrania i skóry. Tłuste włosy,pot i do tego zęby narażone na zepsucie nie myte tak długo

To był cud, że jeszcze żadnego nie wybili

- Dazai, powinieneś uważać co mówisz. A teraz zaskoczę twój genialny móżdżek. Cały ten czas sądziłeś, że testujemy właśnie ciebie a jednak się mylisz,wpierw wysłaliśmy twoje zdjęcia do współpracowników. Nie wiedzą kto to zrobił i szukają winnego. Teraz pora na niespodziankę. Nasz mały przyjaciel powiedział nam czego boi się twój ukochany. Połącz w końcu kropki

Love game♡Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz