II

349 30 1
                                    

Nie tego się spodziewał

Owszem,Dazai spodziewał się, że Chuuya będzie na niego wściekły,pewnie też liczył, że zwróci na niego uwagę i zacznie rzucać przedmiotami z biura,przy okazji mógłby jeszcze wkurzyć tym Kunikidę

Był zaskoczony,co zdarza się u niego wyjątkowo rzadko, widząc jak Chuuya bierze głęboki wdech i powtarza sobie, że nie ma się czym denerwować a po chwili opuszcza agencję,a w ślad za nim Yosano

Prawie jak nie on sam, normalnie w jego stronę poleciałby już wszystkie noże w okolicy,teraz jedynie jest dziwnie cicho gdy pozostały w gabinecie Ranpo posyła mu piorunujące spojrzenie

Musiał wszystko wydedukować i na pewno nie myśli teraz o nim dobrze, gdy wie co zrobił Chuuyi,z którym być może nie był szczególnie blisko ale lubił patrzeć jak rudowłosy integruje się z resztą agencji

Może powinien za nim iść? Tylko po co, Chuuya mu tego nie wybaczy. Już i tak po całej akcji w Meursault dostał pierwszorzędny ochrzan za topienie rudowłosego i ryzykowny plan

- Wychodzę

- Gdzie się wybierasz,marnotrawco bandaży?

Nawet nie zauważył kiedy Kunikida znów wrócił do gabinetu,teraz patrzył na niego piorunującym wzrokiem i zniecierpliwiony poprawił okulary

- Biorę wolne ~Muszę znaleźć jednego agresywnego pieska ~

- Nawet się nie waż -

Reszty nie miał okazji dopowiedzieć, gdyż Dazai już zniknął za drzwiami. Blondyn być może wciąż bał się Chuuyi ale łączyła ich wspólna historia użerania się z człowiekiem w bandażach, więc w najgorszych momentach wylewali swoje frustracje na Dazaia

Kunikida nie od razu zaakceptował ich związek, mało tego na początku był pewien, że Dazai zdradził ich dla mafii

Jego krzyki dobiegały jeszcze z korytarza gdy Osamu zbiegał po schodach,przy okazji mijając Atsushiego, który dopiero przyszedł

***

Paul nie dzwonił do niego często

No tak, być może ich nie do końca braterska relacja nawiązała się po całym konflikcie który Chuuya przeszedł w wieku szesnastu lat,ale wciąż rudowłosy nie do końca ufał starszemu blondynowi. Ostatecznie Verlaine bądź co bądź miał szczere intencje i nie wiedział jak radzić sobie z relacjami międzyludzkimi ale to nie tak, że chciał być zły dla brata

Chuuya doskonale wiedział, że Francuz dzwonił bo Mori chciał go odzyskać i wierzył, że tylko Verlaine może go ściągnąć o ile nie został porwany. Przez jakiś czas Nakahara go nawet odwiedzał więc jego przybrany brat mógł zacząć się martwić gdy przestał i słuch po nim zaginął

Nie powienien odbierać

Może to była jego wina, że nie skasował jego numeru

Czekał aż telefon przestanie dzwonić zanim wyłączył go i skoncentrował się na znajomym głosie za nim. Yosano, jego kompan od picia już stała zmartwiona

- Chuuya, wszystko w porządku? Jesteś strasznie niewyraźny

- Mówiłem ci, że potrzebuję przerwy. To nie wasza wina,po prostu wszystko mi się ostatnio sypie i nie wyrabiam. Obiecuję, że załatwię te dokumenty jak tylko wrócę,szybka kawa i będzie po sprawie

- Nie o to mi chodzi. Jesteś strasznie blady

Może był

Miała rację, jego skóra przybrała zielonkawy odcień. Prawdopodobnie gdy usłyszał strzał i przypomniał sobie ten widok

Love game♡Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz