ROZDZIAŁ 30 - BŁĘDY SPRZED PIĘTNASTU LAT

35 12 0
                                    

      Czekałem na jej miłość na tyle długo, że poczekałbym kolejne lata. Milena była wszystkim, co miałem. Kroczyłem dotychczas w całkowitym uśpieniu, błądząc po bezdrożach swoich własnych pragnień. Walka o nią i jej powrót do całkowitego zdrowia, była dla mnie najważniejsza. Wierzyłem, że odnajdzie we mnie tego, którego bezgranicznie pokochała. Michał przerażony stanem zdrowia córki, zmienił całkowicie swój punkt widzenia. Zauważyłem, jaki rodził się w nim zapał, by wspierać córkę w działaniu. Zaakceptował moją miłość do niej i chociaż dostrzegałem w nim niechęć, do nawiązania ze mną bliższych relacji miałem nadzieję, że z czasem, minie mu awersja i całkowicie, pogodzi się z sytuacją.

- Chciałbym tylko, by wróciła jej pamięć, by odzyskała swoje życie. - Stwierdził zafrasowany, popijając kawę w szpitalnej stołówce.

- Michał obiecuje ci, że pomogę przejść Milenie przez to wszystko. Sprawię, że wróci do nas, że odzyska to, co utraciła. Pozwól mi tylko przy niej być.

- Dobrze, Igor. Daję ci słowo, nie będę stał między wami. Jedyne, o co proszę to pomóż jej przypomnieć sobie wszystko.

- Wiesz dobrze, że kochałem i kocham twoją córkę. Nie zatajałem nigdy nic przed tobą przyjacielu. Wiem, że duże znaczenie dla ciebie, miała w tamtych latach sytuacja materialna. Ratowałeś firmę i majątek przed upadkiem. Zaakceptowałem to wówczas, bo sam nie mogłem, wesprzeć cię finansowo, a rodzice Sebastiana pomogli ocalić cię przed bankructwem. Piętnaście lat temu nie mogłem uratować cię przed długami, bo sam nie miałem nic. Musiałem pogodzić się z tym, że wydajesz Milenę za mąż uzyskując tym samym część majątku Zarzyckich.

- Igor, to były trudne wybory w tamtych latach, nie mówmy o nich teraz!

- Kiedy, jak nie teraz? Kiedy przyznasz się do błędu, który dokonałeś, pchając Milenę w ramiona Sebastiana. Mam do ciebie tyle żalu, że nie potrafię go niekiedy unieść. Wiem jednak, że jesteś dla mnie jak brat niczym część rodziny, którą straciłem.

- Milena nie może się nigdy o tym dowiedzieć. - Oczy Michała zaszły mgłą.

- Nie dowie się, gdyby tak się stało, zrozumiałaby, że była kartą przetargową w twoich brudnych rękach. - Dodałem z powagą, wywołując w przyjacielu gorycz wspomnień.

- Wiesz, że gdybym nie spłacił wówczas długów ci ludzie, nie daliby nam spokoju. Bałem się o rodzinę. - Uzasadnienie jego wypowiedzi, stało między nami niczym kość niezgody.

- Bałeś się, a gdzie byłeś, gdy kasyno zajmowało cały twój czas? - Pociągnąłem ostatni łyk kawy z automatu, a jej kwaśny posmak pozostał na długo w ustach.

- To zamierzchła przeszłość. - Spoglądałem w oczy przyjaciela, zauważając w nich skruchę.

- Gdybyś tylko pozwolił mi wcześniej zdobyć jej serce. - Uderzyłem Michała w najczulszy punkt.

- Dość Igor! Minęło kilkanaście lat!

- Właśnie, tyle czasu straciłem, patrzyłem jak życie Mileny u boku tego idioty, stawało się coraz bardziej puste, obaj wiedzieliśmy, że nie byli gotowi na to małżeństwo.

- Skąd wiesz, czy byłaby z tobą szczęśliwa? Ty też się ożeniłeś. - Wspomnienie ślubu z Wiką wywołało bolesny skurcz.

- Chciałem odnaleźć szczęście na ziemi, bezpieczną przystań, jednak miłość do twojej córki, była silniejsza, uniemożliwiając mi radość z rozpoczętego związku z Wiką.

- Tyle lat, nic ci nie przeszło? - W tonie jego głosu pobrzmiewała pretensja.

- Masz rację dość tej rozmowy. Nie zmierza w żadnym sensownym kierunku. Nie muszę ci się tłumaczyć, co czułem, żyjąc, zanim Milena i ja. - Michał nie pozwolił mi dokończyć zdania.

INTRYGA CHODZI W SZPILKACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz