rozdział 4-coś o sobie

281 8 6
                                    

Uwaga! Tu ja, autorka! Mała zmiana bo od tą nie będę już pisać że ,,perspektywa Edgara" bo uznałam że cała książka będzie opowiadana z jego perspektywy więc jest to zbędne. Pa pa!

Gdy Fang wyszedł odetchnołem z ulgą.
-No wreszcie se poszedł.
-Masz kolegę?!
-Uhh...nie powiedziałbym że to kolega.
-Um? A to niby czemu?
-Cały czas tylko za mną łazi i truje mi dupe tymi swoimi jękami na temat przyjaźni i tego że jest ważna. A ja nie potrzebuje nikogo!
-Aaaa...rozumiem :). Ale sąde że on cię tak męczy bo cię lubi!
-?
-No wiesz...kto się czubi ten się lubi 😏.
-Weś!!!
-Ha ha!
Colette zaśmiała się. Wyglądała przy tym nawet uroczo...OCZYWIŚCIE NIE ŻEBY MI SIĘ PODOBAŁA CZY CO!
-A tak w sumie...-Colette otwożyła swój notes-potpiszesz mi się na stronie?
-Umm...no spoko.
-Yupeee!
Podała mi długopis z gwiazdką, a ja podpisałem stronę. Oddałem Colette długopis.
-Dzięki!
-Nie ma sprawy. A jak mogę wiedzieć to po co ci mój podpis?
-Aaa! No tak! Nie powiedziałam Ci!
Colette otwożyła zeszyt na pierwszej stronie i zaczęł pokolei pokazywać mi kolejne strony.
-Widzisz! Zbieram podpisy wszystkich których poznam! To takie moje...He he...nietypowe hobby.
-Ummmm...Ok nie wnikam :).
-:D.O! Mam pomysł!
Colette otwożyła szufladę lady i zaczęła w niej grzebać. Po chwili wyciągnęła z niej telefon i zaczęła coś googlować.
-Co wpisujesz?
-Pytania które można zadać na start znajomości! Musimy w końcu jakoś się znać skoro mamy razem pracować!
Colette chwilę przeglądała wyniki wyszukiwania.
-Dobra mam! Więc...1. Ulubiony kolor!
-Czarny.
-Heh. Mogłam się spodziewać...
-A twój?
-A no tak! Mhyyyyy zastanówmy się...niebieski jest śliczny, ale czerwony też jest przepiękny...i fioletowy też...chociaż w sumie żółty jest taki cieplutki...no ale pomarańczowy też jest ładny! Eeeeh! Nie mogę się zdecydować!
-Czyli twój ulubiony kolor to...?
-...Tęczowy!
-Nie wiem czy liczy się to jako kolor, ale uznajmy że tak.
-Dobra 1 mamy za sobą! Teraz...2. Wiek.
-ja 16, a ty?
-W tym roku 16! Dokładniej za tydzień!
-fajnie... :).
-Teraz 3. Ulubiony owoc!
-Uuum...nie wiem może ty zacznij?
-Oki! Pomyślmy...mój ulubiony to chyba maliny! Są przesłodkie!
-Um...nietypowo!
-:3. A twój?
-Chyba jeżyny...no wiesz...wszyscy mówią zwykle o malinach nie zauważając że jeżyna jest taka...
-...inna?
-Ta...
Colette popatrzyła na mnie...
-NO TO TERAZ NIE JEST SAMOTNA! BO MA MNIE! WESOŁĄ MALINKE!!!-wydarła się Colette.
-heh...dzięki...:).
-:DDD! Nie ma problemu!

☆Dziwaki☆/☆Colette x Edgar☆/(brawl stars)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz