rozdział 12-Janet

258 10 10
                                    

Weszliśmy wszyscy razem do szkoły. Fang pchną mnie lekko w stronę Colette. Zachwiałem się lekko, a Colette odruchowo złapała mnie.
-FANG!!!-Krzyknołem.
-😏 he he...
Szliśmy przez korytaż szkolny. Colette I Fang wesoło się śmiali, a ja tylko wzdychałem z niezadowolenia. Kiedy doszliśmy do klasy w której mieliśmy mieć teraz lekcje. Weszliśmy i usiedliśmy na swoich miejscach. Ja usiadłem z Colette, a Fang usiadł w ławce obok. Nagle podeszła do niego jedną z dziewczyn z naszej klasy. To była Janet.
-Cz-cześć Fang...-Janet była zawsze trochę nieśmiała przy chłopakach.
-O! Chej Janet! Coś się stało?
-Czy-czy mogę z tobą dzisiaj usiąść?
-Pewnie!
Janet powoli odłożyła swój plecak obok ławki i usiadła na krześle obok Fanga. Nagle Colette szepnęła mi coś do ucha:
-Ale ona jest ładna...i...no wiesz...
-Jesteś lezbą?
-Nie! Jestem bi!
-Gdybym ja jeszcze wiedział co to znaczy...
-Eeeeeeeehhhhhhhh...*puka się w czoło* Fang ci wytłumaczy...
Lekcja się zaczęła. Colette z radością słuchała lekcjii. Ja trochę słuchałem, a trochę patrzyłem na Colette. Ma przeuroczą buźkę...kur*a o czym ja właśnie myślę...Fang chował głowę w plecaku i potajemnie pożerał popcorn, a Janet notowała coś w zeszycie. Lekcja minęła dosyć szybko. Napewno dla mnie...ZNACZY CO?! Tak czy siak...Całą trójką wyszliśmy na korytaż. Colette rozmawiała z Fangiem na rozmaite tematy. Nagle tak bez powodu złapała mnie za rękę.
-•\\\\\\•...Colette?
-No coooo? Przeszkadza Ci toooo?
-N-nie...
-No właśnie! Więc co nażekasz?
-Przecież n-nie nażekam...
Fang tylko spojżał się zza ramienia dziewczyny i zrobił minę like 😏
-PRZESTAŃ FANG!
-XDDDD
Do Fanga śmiejącego się jak dzika świnia znowu podeszła Janet.
-Hej Fang...
-Cześć!
-Czy mo-mogłabym znowu z tobą usiąść?
-No jasne!
-D-dzięki...
Janet odbiegła w stronę grupki dziewczyn stojących na korytażu. W tej grupie były też Piper I Emz...Aż się skrzywiłem na ich widok...
-Te głupie baby...-szepnołem sam do siebię.
Colette widocznie usłyszała mój szept i położyła mi rękę na ramieniu i uśmiechnęła się do mnie. Też się uśmiechnołem. Odwruciłem się żeby zobaczyć czy Fang znowu się tak dziwnie do mnie uśmiecha, ale tym razem miał lekko zdziwioną minę. W rękach trzymał pogniecione kartkę i patrzył na nią.
-Mhy? Fang co się stało?-Zapytała troskliwie Colette.
-*czyta kartkę uważnie*...Um! Ja? Ja! Nic!
-Jesteś pewien Fang?-tym razem ja się odezwałem.
-T-t-tak! Jak najbardziej!

Od autorki
*śmiech złoczyńcy z filmu disneya* HA HA!!! UWIELBIAM ZOSTAWIAĆ WAS W NIEPEWNOŚCI! No to teraz piszcie w komentarzach swoje teorie co było na tej kartce! Hę he! >:))))))

☆Dziwaki☆/☆Colette x Edgar☆/(brawl stars)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz