Siedzieliśmy jeszcze chwilę przy stoliku. Po kilku minutach Fang chyba przez przypadek odwrucił się w naszą stronę i nas zobaczył.
-Um...poczekaj chwilę...zaraz wracam-Fang zwrucił się do Janet.
- Oh ok.
Chłopak powoli wstał od stolika i ruszył w naszą stronę.
-Colette!-Szepnołem do dziewczyny.
-Co?
Wskazałem Colette zmieżającego w naszym kierunku Fanga.
-Ooooo...cholera...
Fang był coraz bliżej nas. Nie wyglądał na zadowolonego.
-Ja pier*ole...-pomyślałem w duchu-Mamy przeje*ane...
Gdy skończyłem mówić to do siebie w głowie chłopak stał już przy stoliku.
-Cz-cześć! Fa-fang...jak się m-masz...?-Zaczęła Colette zestresowana.
-*głemboki wdech*-Fang w momęt zmienił wyraz twarzy na spokojny i radosny-Dobrze! A wy?
-Też...-Teraz to ja się odezwałem.
-To dobrze! A tak właściwie to co tu robicie?
-Tak właściwie...-Colette zaczęła-To tak jakby was śledimy he he...
No i w tym momencie byłem so confiuzed. Z jednej strony prawda, ale z drugiej...przmi to dosyć...no wiecie...SUS.
-Przepraszam, ale...Co?!-Fang też był trochę a raczej bardzo w szoku.
-No bo umówiliśmy się tak że będziemy obserwować wasze spotkanie! Więc jak sobie poszliście to my ruszyliśmy za wami!
-W sumie ma to trochę logiki w sobie...Tak czy siak. Idziemy na spacer po parku. Pójdziecie z nami?
Colette popatrzyła na mnie z pytającą miną.
-Czemu nie!-Odpowiedziałem.
Tak więc wszyscy w czwórkę ruszyliśmy na spacer po parku. Colette prowadziła nas przez różne ścieżki których wszyscy nie znaliśmy. Wliczając samą Colette. Przy okazji podzieliliśmy się bajaderkami z kawiarni. Każdy dostał po połowie.
-Tylko nie zjec całej na raz.-Zwruciłem się do Dziewczyny.
-*Patrzy na Edgara pochłaniając cały deser na raz*.
-Colette!
-Trzeba było mówić wcześniej!!! *mówi z pełnymi ustami*.
Szliśmy i gadaliśmy na różne tematy. Ale jeden interesował mnie szczególnie.
-Ej Fang?
-Tak?
-Jeśli mogę wiedzieć. To co chciała ci powiedzieć Janet?
-*Patrzy na Janet która kiwa głową na znak ,,tak"*.Chciała mi powiedzieć że mnie lubi!
-Ale tak normalnie czyyyyy? No wiesz. Teges śmeges...
-Tak poprostu! Jak kumpla!
W tym momencie do rozmowy włącza się Colette.
-Nie wierzę!!! Jak to jak ,,kumpla"???!!! Już przecież miałam fanfika pisać!!! No nie wieżę!!! Jak???!!!
-No...emmmmm...-Janet zmieszana włączyła się do rozmowy.-No jak...przyjaciela...
Colette chyba zauważyła to że Janet się zestresowała i obniżyła nieco ton.
-H-hej!-Dziewczyna zwruciła się do Janet.-To był tylko żart! Nie chciałam cię zestresować!
-Nie stresujesz mnie. Ja po-poprostu...sama nie wiem.
Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie i wszyscy razem ruszyliśmy dalej. Colette rozmawiała radośnie z Fangiem i Janet. Próbowałem włączyć się do rozmowy, ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Było to trochę...chamskie z ich strony. Naprawdę chciałem z nimi porozmawiać...Naprawdę chciałem porozmawiać...z Colette. Wait? Czy ja staję się...zazdrosny?!Od Autorki zwanej Banzu :3
Cześć! Chce wam powiedzieć tyle:
Piszę to o 04:18 w nocy :)
CZYTASZ
☆Dziwaki☆/☆Colette x Edgar☆/(brawl stars)
Novela Juvenil16 letni Edgar poszukując pracy natrafia na ogłoszenie gift shopu. Nie wąchając się przyjmuje pracę, lecz nie wie że przez to jego emo życie nabierze paru jaśniejszych barw.