-A tak właściwie to gdzie chcesz iść?-Zapytałem otrzepując moją dupkę z kurzu. Ewidentnie nikt już dawno tu nie sprzątał.
-Możemy iść do mojego pokoju!-Zaproponowała Colette mało co nie przebijając się przez podłogę z ekscytacji.
-W sumie...To doś dobry pomysł...chyba.
-Pewnie że dobry! Jeszcze nie byłeś w moim pokoju co nie?
-Nie-niezbyt.
-No to zaraz będziesz!
Dziewczyna poderwała się z podłogi i łapiąc mnie za rękę pokopytkowała do drzwi swojego pokoju. Na drzwiach były naklejki zwierzątek, gwiazdek, serduszek itd. Wydawały się bardzo dziecinne, ale zauważyłem już jakiś czas temu że Colette przepada za taką estetyką. Przynajmniej będę wiedział w jakim stylu kupić jej prezęt na urodziny.
-Ta da!!! A oto mój pierdolnik!-Dziewczyna elegancko i z klasą otwożyła wrota swego miejsca pomieszkiwania. Pokuj był dość duży. Miał białe ściany i duże okno dachowe. Łóżko stało raczej w rogu, a biurko przy ścianie. Colette mówiąc "pierdolnik" miała trochę racji. By dobrze to wybżmiło uznajmy że panował tam "artystyczny nieład". W pokoju była też wolna przestrzeń pod oknem gdzie stało kilka kolorowych puf i wiele, WIELE pluszaków i poduszek.
-Masz tu całkiem sporo miejsca!-Powiedziałem powoli rozglądając się po pokoju.
-Wiem! Wolna przestrzeń często mi się przydaje gdy dostaję głupawki heh! ^^
-Co to głupawka?
Colette zrobiła jakże dramatycznie zszokowaną minę.
-TO TY NIE WIESZ?!
-Jak bym wiedział to bym chyba nie pytał.
-CZŁOWIEKU TY MIAŁEŚ W OGÓLE DZIECIŃSTWO?!
-Eeeeeee...
-Eh...Siadaj to ci wytłumaczę...
Colette kazała mi się usadowić na jednej z puf. Niestety nie było czarnej, albo chociaż szarej...
-Więc. Głupawka to coś takiego że naglę z niewiadomych powodów zaczyna ci się faza jak po pikolo i się śmiejesz i wygłupiasz bez większego celu.-Wytłumaczyła dziewczyna.
-Czyli odklejka?
-Mniej więcej!
Na chwilę zapadła cisza. Nie nażekałem. Lubię ciszę. Naglę jednak cudowne nic nie robienie przerwał okrzyk podekscytowania białowłosej.
-WIEM CO BĘDZIEWMY DZISIAJ ROBIĆ!!!
-No?
-Grif pojechał na tydzień na jakieś targi czy coś i zostawił nam sklep. Nawet na weekend! Możemy tu robić co chcemy!!!
-To jaki masz pomysł?
-Zrobimy nocowanko!!! Zaprosimy Janet i Fanga! No i jeszcze Mandy i Chestera! I będziemy się bawić!!!
-A co z pracą?
Colette na chwilę przerwała swój wybuch radości by pomyśleć.
-Eeeee tam! Zamkniemy sklep i tyle! I tak mało kto tu przychodzi! A Grif nie będzie zły! Ja już go znam! Ma za mięciutkie serduszko!
Założyłem nogę na nogę.
-A z kąd wezmę pidżamę?
-Weźmiesz moją! :3
Popatrzyłem na nią dziwnie.
-Spokojnie! Ja chodzę w dużych koszulkach! A spodnie jakieś się ogarnie!
-N-no dobra...
Colette wyglądała jak Nian Cat który zaraz wybuchnie i wyfrunie w kosmos.
-JEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ!!!
Dziewczyna zaczęła skakać po całym pokoju. To chyba właśnie ta jej cała głupawka XD!Wygląda przeuroczo gdy się cieszy! ♥︎
Time Skip (18:30)
Obdzwoniliśmy już wszystkich i czekaliśmy aż przyjdą. Colette opowiadała mi jakie to wspaniałe żeczy będziemy robić. Robiła to z takim entuzjazmem że nawet rudy (chester) by się nie powstydził. Gdy już wszyscy przyszli zaczęliśmy się kłucić kto pierwszy idzie się przebrać w pidżamę.
-Ja idę pierwsza!-Krzyczała Janet.
-Nie! Ty będziesz tam siedzieć 30 minut jak nie więcej!-Wtrąciłem się.
-W takim razie ja mogę iść pierwszy!-Odezwał się rudy gejzer.
-Nie!
-Dlaczego? :(
-Bo włożysz jakąś minę do kibla!
-To może emos pójdzie pierwszy?-Zaproponował pochłaniak popcornu 2115.
-Dobrze!
I ruszyłem dupsko do kibla by przebrać się w jedyną wmiarę niekolorową koszulkę jaką znalazła Colette I jakieś gacie.(Nie będzie opisu łazienki. Nie chcę mi się ._.)
-Czemu masz koszulkę z pusheenem?-Zapytała Mandy gdy już wróciłem z toalety.
-To nie moja. To koszulka Colette.
Fang OCZYWIŚCIE przybrał tważ boomera. (nwm jak się to pisze) i spojżał mi głęboko w duszę.
-Co się lampisz śledziu? Hę?!
-JEZU XDDDDDD-Fang nie wytrzymał presji i jeb*ą śmiechem. Taki był oczywiście mój cel.
-I dobrze ci tak! XDD!-Zacząłem śmiać się nad ledwo żywymi zwłokami śledzia.
-Niewytrzymam z nimi...-Mandy tylko padła na pufę bez chęci do życia.Colette zażądziła że wszyscy mamy usiąść pod oknem w kółku, a ona sama poszła po coś do kuchni.
-Czy my naprawdę...?-Dalej załamana Menda zapytała.
-Na to wygląda...-Janet też była na skraju załamania psychicznego. Głównie przeze mnie i Fangusia śledziusia.
-ZAGRAMY W BUTELKĘ!!!-Colette wżasnęła z chukiem otwierających się drzwi.-Więc kto pierwszy?
-Ja mogę!-Zaproponował ochoczo Chester.
*kręci się kręci się butla*
*wypada na Fangusia*
-Prawda czy wyzwanie?!
-Ummm...może prawda!
-Zrzygałeś się kiedyś w miejscu publicznym?
-...
-Błagam nie Fang...-Janet już się załamała.
-TO BYŁ WYPADEK!
-XDDD! Dobra! Teraz ty kręcisz!
*Fang kręci pokrowcem na płyny*
*wypada emos*
-No nie!-Ja chyba też się zaraz załamię...
-Prawda czy wyzwanie?
-A da się zamiana?
-To nie uno! Wybieraj!-Pośmieszała mnie Menda.
-Uhhh...niech będzie wyzwanie.
-Powiedz że jestem ✨️PiĘkNy✨️!!!
-Nie.
-No to przytul Chestera :).
-...
-Fanguś jest piękny.
-Wiedziałem!!!
-DOBRA TERA JA!
*Pfiuuuuuu butla kręci się*
*Menda na celowniku*
-Prawda or wyzwanie?
-...Prawda.
-Czy w tym pomieszczeniu znajduje się twój przyszły mąż?
-...Co? Wyzwanie!
-Powiec komu oświadczysz się w przy bajbliższej okazji!
-Kur*a!
-No dawaj Mandy!-Colette włączył się shiper mode.
-Uhhhhhh...
*Głęgoki wdesz*
-Mężczyzna ^^.
Wszyscy łącznie ze mną byli zawiedzieni tą odpowiedzą. Ale ja i Colettka już swoje wiemy >:)!
*Kręcenie*
*butla na Colgejcie*
-Prawda czy wyzwanie?
-Eeeeeeeee...Wyzwanie!
-Przytul Chesterka!
-Oki :).
*Tuli rudego*
-Już!
-...
-Łał! Aż jestem zdziwiony że nie zrobił ci jakiegoś żartu!-Fang niedowieżał.
-E tam! Ja lubię Colettke więc jej prankować nie będę!
-Ja też lubię rudego!
-Jesteście tak samo niezdrowi na umyślę...-Powiedziałem.
-Dlatego się lubimy! ^^
-Dobra kręcimy!
*you speen me white now babby white now*
*Chesterina Balerina*
-Wyzwanie poproszę!
-Daj Mandy buziaka w czułko!
*rudy jest teraz też rudy na tważy*
-Nie wyrażam zgody!-Mandy oczywiście też była burakiem.
*Colette robi słodkie oczka błagając o scenę potwierdzenia jej shipu*
-Ehhhhh...No dobra. Choć Chester.
-Nieeeee!!! Z-znaczy tak! Tylko nie!!!
-Choć to ruda flondro!!!
-Nieee!!! Nie zabijaj mnie!!!
Klaun z Bydgoszczy i cukierkowa pani zaczęli się ganiać po pokoju. Brakowało tylko by w tle leciało ✨️HaJd AłEj HaJd AłEj FrOm Me✨️.Od Autoriksaa Obeliksa
Jutro part 2 bo jest teraz 02:25 i odchodzi od zmysłów.
Pa!
CZYTASZ
☆Dziwaki☆/☆Colette x Edgar☆/(brawl stars)
Ficção Adolescente16 letni Edgar poszukując pracy natrafia na ogłoszenie gift shopu. Nie wąchając się przyjmuje pracę, lecz nie wie że przez to jego emo życie nabierze paru jaśniejszych barw.