rozdział 21-Dzień z życia emosa

231 8 23
                                    

Alert! Ten rozdział będzie baaaaardzoooo odklejonych od żeczywistości więc może wystąpić okrutny cringe i rozbolenie dupy spowodowane zanikaniem szarych komórek z waszego mózgowia! (O ile jeszcze je macie po przeczytaniu 20 rozdziałów tego czegoś)

Szliśmy ponownie w stronę naszych domów. Nie poruszałem tematu tego że zauważyłem że Colette ma żółtawe oczy. Może to po prostu kolejne z jej dziwactw? A może ma soczewki kontaktowe? Szczeże to byłem zbyt zmęczony myśleniem na lekcjach by roztrząsać ten temat. Resztę drogi spędziliśmy w milczeniu. Mandy tylko wzdychała co jakiś czas pewnie dalej ze złości na to że nie udało jej się zrobić ze mnie kaleki. Gdy doszedłem do swojego domciu przywitała mnie...cisza. Pewnie Bibi poszła do kolegi albo coś w ten deseń. Ale to i lepiej że jej nie ma. Przynajmniej będę miał święty spokój. Wleciałem do swojego pierdolnika (pokoju) i walnołem się na łużko.
-Jak dobrze tak sobie nie myśleć!-Powiedziałem na głos bo w sumie czemu nie.
Leżałem sobie tak jeszcze z chyba 30 minut myśląc sobie o tym jak zajebiście że nie muszę nic robić! Nawet pracy domowej nie mam bo od kwietnia nie zadają! No zajebiście jak nie wiem! Nagle pomyślałem:
-Ale ja bym se oszamał borówki!
Tylko z kąd ja teraz wytrzasnę borówki? Z dupy? No chyba nie. A do sklepu mi się nie chce iść...Zadzwonię do Bibi żeby mi kupiła borówki jak będzie wracać!
-Dawaj No odbierz No!
-...
-No odbierz!
-Poczta głosowa. Zostaw wiadomość po sygnale. Biiiip.
-RODZYNO JEDNA WEŚ MI KUP GORÓWKI DOBRA PA!
-Biiiiip.
Czemu ona niegdy nie odbiera kiedy tak bardzo jej potrzebuję?! Po wykonaniu bardzo ważnego telefonu postanowiłem zrobić sobie inkę bo why not. Wolę normalną kawę, ale mama kupuje tylko taką bo ,,Jestem za mały na kawę". Tiaaaa...16 latek za mały na kawę. Po zrobieniu sobie inkusi usiadłem do mojego zacnego biureczka pograć na laptopie w BOBLOX. Postanowiłem pograć w brukchewen (specjalnie źle napisałam). Zrobiłem sobie jakiegoś SUPER ULTRA HOT SPICY CHICKEN KFC BUGATI skina i podrywałem dla beki jakieś 9 latki. Uwielbiam robić sobie bekę z ludzi >:). Niestety tak się kręciłem w BOBLOX że aż mi kawka wystygła. No trudno. Spróbowałem wypić zimną, ale jak tylko ta trucizna dotarła do mego brzuszka to tak mnie skręciło i wykręciło że wyplułem ten pomiot szatana z powrotem do kubka. Bleeeee...smakowało jak próba gotowania przez Bibi. Czyli okropnie! Wruciłem do gry, ale okazało się że ktoś obrabował mój sejf.
-TY PIEROGU CO SIĘ MYJE ŻELEM POD PRYSZNIC 15 W 1! TY PASKUDNA, OBŚLIZGŁA PARÓWO! TY GWAŁ*ICIELU MAŁYCH OPOSÓW!!!
Darłem ryja na pół osiedla przez BOBLOX. No cóż. I tak zdarzało mi się odwalać gorsze żeczy. Kiedyś na przykład wkręciłem sąsiadkę z mieszkania na przeciwko że jestem prorokiem i że zginie pożarta przez niedwiedzia. I zaje*ała sobie cały dom płapkami na niedźwiedzie! Tydzień po tym znaleziono jej ciało ledwo żywe w jednej z tych płapek XD! Po tym incydencie wyprowadziła się na jakieś zadupie za miastem i słuch po niej zaginął. Pewnie dalej ma po mnie traumę! I dobrze XD! W momencie przypominania sobie tych pięknych chwil siostra do mnie napisała.

Czat z użytkownikiem: Sucha rodzyna 🐒🐵

Sucha rodzina 🐒🐵: Czego chcesz?! Gram z Krukiem! Weś gadaj szybko bo przez ciebie przegraliśmy!
Emos 💀💜: CHCE BORÓWKI!!!
Sucha rodzyna 🐒🐵: Kupię ci po drodze do domu ok?!
Emos 💀💜: Dobrze, ale chce całe wiadro!
Sucha rodzyna 🐒🐵:Dobra, dobra! pa

Ma szczęście. Gdyby mi nie kupiła to bym się wkurzył! A jak jestem wkurzony to robie demolkę! Uga buga!!! (Pomocy odkleja mnie jak 5 letnią naklejkę dzielny pacjęt przyklejoną do plecaka!) wruciłem do brukchewen, ale znudziło mi się już to trolowanie więc zagrałem sobie jakieś WIN TO 1 000 000 000 ROBUX OBBY NO SCAM 100% LEGIT! I gówno wyszło bo nie dostałem tych robuxów! Poczułem narastającą we mnie frustrację (Pomocy! Móz nie mózguje!) i złość! Z tej złości aż przez przypadek wziołem łyka inki z frozen i się prawie porzygałem! Znudził mi się ten BOBLOX więc włączyłem sobie na YouTube jakiś film z minecraft PRZETRFAŁEM 100 DNI NA OGROMNYM KIBELKU! MINECRAFT HARDCORE! Nawet git był ten film. Wszedłem sobie na kanał tego twórcy filmu o sedesie i sobie pooglądałem jakieś jego minecraftowe twory. Były spoko. Nagle poczułem wielką chęć. Chęć obejrzenia:
-WOJANOWICE! CHACKER! CHACKERKA! TAK! TO JEST TO!
Gdy już obejrzałem 300 filmów typu GRYMYS SHAKE OTRUŁ NOOBKA! APOKALIPSA SALAMI! do domu zawitała Sucha rodzyna.
-Choć po te borówki i nie truj mi więcej dupy! Mam zły dzień!
-BORÓWECZKIIII!!! A co się stało Biboszku?
-Okres mam!!!-Brzmiała groźnie. Jak pan od chemii. A nasz pan od chemii jest baaardzoo groźny!
Radośnie odebrałem swoje goróweczki i pokicałem do siebię by je wszystkie opier*olić oglądając jak Chackerka podrywa Wojana, a ten się za to na nią wku*wia!

Od odklejonej i akustycznej (a może i basycznej) autorki
Mój mózg ewidentnie jest pijany warszawskim smogiem. I nie możecie nażekać na spadające IQ bo ostrzegałam!
Bajo jajo karaczany!


☆Dziwaki☆/☆Colette x Edgar☆/(brawl stars)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz