[11] Lekcja chemii

14K 1.6K 405
                                    

co złego to nie ja

wiecie co robić, jak chcecie szybko (jutro) kolejny rozdział

#LoverSoe

...

Rhett

Nigdy nie byłem w planetarium i nie do końca wiedziałem czego się spodziewać. Na wejściu wymieniliśmy bilety na papierowe opaski na nadgarstek, które umożliwiały nam przemieszczanie się po całym, ogromnym budynku. Hol główny był pełen ludzi, ale mimo tego było tu sporo miejsca, bo był doprawdy ogromny.

Kolorystyka była zachowana w bielach, beżach i szarościach oraz było dosyć nowocześnie. Panowała tutaj względna cisza, ale echo niosło niektóre ludzkie głosy. Spojrzałem na Lexy, idącą obok mnie w milczeniu. Była tak zaabsorbowana wszystkim, co tutaj widziała, że nie odzywała się prawie w ogóle, rozglądając się tylko dookoła i wypuszczając spomiędzy swoich ust ciche „wow".

I przyznam jej rację. Robiło to wrażenie, gdy weszliśmy do wielkiej Sali, w której na wystawie znajdowały się przepiękne makiety kosmiczne z wyjaśnionymi pojęciami. Nad naszymi głowami natomiast zwisały planety, krążąc po odwzorowanym układzie słonecznym. Poruszały się w zwolnionym tempie, świecąc i błyszcząc, co sprawiało wrażenie tego, że naprawdę unoszą się w powietrzu samoistnie.

– Masz swoją ulubioną planetę? – zapytałem nagle, nawet nie wiedząc skąd się to we mnie wzięło. Lex parsknęła cichym śmiechem.

– Co to za pytanie? Kto normalny ma swoją ulubioną planetę? – odpowiedziała pytaniem na pytanie, spoglądając na mnie. Nasze oczy się spotkały i w jej brązowych tęczówkach błysnęła figlarna radość. – Wenus.

– Bo jest planetą kobiet?

– Nie mam pojęcia, skąd się to wzięło, że kobiety są z Wenus, a faceci z Marsa – przyznała wprost. – Znaczy, zakładam, że to nawiązania do mitologii, w której Wenus była tą kobiecą boginią, a Mars bogiem wojny – zauważyła, zaciekawiając mnie tematem. – Złośliwcy powiedzą, że kobiety są z Wenus, bo jest to planeta, która obraca się w przeciwnym kierunku niż większość planet. Że wiesz, kobiety są tak różne i niezrozumiałe, że wszystko muszą robić inaczej.

– Czyli Słońce wschodzi tam na zachodzie, a zachodzi na wschodzie?

– Tak! – odpowiedziała podekscytowana. Chyba tym, że to załapałem.

– Dlaczego?

– Nie wiadomo, tak naprawdę – przyznała, zamyślając się. – Naukowcy myślą, że przyczyną było to, że Wenus zderzyła się kiedyś z jakimś wielkim ciałem niebieskim i to spowodowało, że zmieniła kierunek obrotu.

– To możliwe? – spytałem. – Ziemia też by się zaczęła obracać w drugą stronę po takim czymś?

– Nie wiem i wolę nie wiedzieć – odpowiedziała. – To potencjalne ciało niebieskie musiało spaść gdzieś na Wenus. Gdyby na nas coś spadło... Obawiam się, że nie przetrwalibyśmy tego, a zmiana kierunku obrotu byłaby naszym najmniejszym problemem.

Zaśmiałem się cicho, chowając dłonie do kieszeni spodni i rozglądając się dookoła. Przeszliśmy do kolejnej Sali, w której było już mniej ludzi, a na cyfrowych wyświetlaczach pokazywano zdjęcia z kosmosu.

– Wenus uważa się za planetę siostrzaną Ziemi. Mają podobną masę i wielkość – mówiła dalej Lex, a w jej głosie brzmiała prawdziwa fascynacja. – Ale wieje tam z prędkością jakiś 700 km/h i ma o wiele wyższe ciśnienie niż tutaj.

– Można ją zobaczyć na niebie? – zapytałem, dziwiąc samego siebie, że mnie to interesuje.

– Teoretycznie tak – odpowiedziała od razu Lexy, zadziwiając mnie swoją wiedzą. Nie wiem, gdzie ona to wszystko mieściła. – Można ją zobaczyć na niebie około trzy godziny przed wschodem Słońca i przed zachodem. W zeszłym roku na przykład, była bardzo widoczna w okolicach maja. Ale stąd jej nie zobaczysz. Za wiele budynków, które rozpraszają światła. Musiałbyś się udać gdzieś za miasto, na otwartą przestrzeń.

Dating Lover [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz