TW!
lista w opisie
wiecie co robić #LoverSoe
...
Lexy
Rozłożyłam koc na trawie, widząc jak Rhett układa na jego brzegach dwie lampki na batarie, dzięki czemu nie będzie tu zupełnie ciemno po zachodzie słońca.
Pomyślał o wszystkim. Wszystkim.
I chociaż próbowałam nie brać tego zbytnio personalnie, to nie potrafiłam nie myśleć o tym, jak kochane to było. Urocze, słodkie i... I ja naprawdę nie sądziłam, że takie rzeczy jak to, dzieją się w prawdziwym życiu.
To znaczy, wiedziałam, że ludzie trafiają na innych, wspaniałych ludzi. Ale nie wierzyłam tak naprawdę w to, że kiedykolwiek, ktokolwiek, zrobi dla mnie coś tak pięknego.
Nie tylko mnie wysłucha, ale też usłyszy. Zobaczy.
Zobaczy to wszystko, co pokazuję w ciszy, nie pozwalając sobie marzyć o tym na głos.
– Chyba lepiej już nie będzie – powiedział w końcu, unosząc ręce i puszczając teleskop, który nadal się chwiał. Uśmiechnęłam się na ten widok.
Rhett się poddał, podchodząc te dwa kroki do auta i pochylając się do środka, aby włączyć ponownie zapauzowaną playlistę. Z głośników popłynęła cicho Taylor Swift.
Odetchnęłam głęboko, świeżym powietrzem. Było bardzo ciepło. Pomimo zmroku, bo słońce zniżyło się już tak, że pozostawiło niebo w prześlicznych, różowych kolorach, które zaraz zamienią się w ciemność, nie zrobiło się chłodniej. Zrzuciłam swoje buty na obcasach i nogami odzianymi w rajstopy, weszłam na koc, siadając na nim po turecku, co odrobinę podsunęło moją sukienkę do góry. Na tym miałam jedynie kurtkę skórzaną.
Z kolei mój towarzysz, w tych swoich garniturowych spodniach, eleganckich butach i koszuli, wyglądał dość groteskowo pośrodku pola. Usiadł w końcu obok mnie, rozglądając się dookoła.
– Wybacz, że nie mam żądnych przekąsek, ani nic do picia, ale improwizowałem.
– Improwizowałeś?
Skinął głową, spoglądając na mnie. Siedział tuż obok. Nasze kolana się stykały, a ramiona ocierały przy większym ruchu.
– Planowałem tę noc już w poprzednią niedzielę – przyznał cicho. – No ale sprawy się pokomplikowały. Dlatego woziłem koc, teleskop i lampki w samochodzie. Dzisiaj, gdy wyszliśmy od Grace i spojrzałem na zegar, uznałem, że to idealna okazja.
– Dlaczego? – zapytałam wprost, a jego oczy znalazły moje. – Dlaczego to robisz? Przecież to nie tak, że musisz być miły, żebym poszła z tobą do łóżka. I tak zamierzam to zrobić.
– Nie wierzę, że to powiedziałaś – mruknął, kręcąc na mnie głową. – Nie robię tego po to, aby zaciągnąć cię do łóżka i myślałem, że jest to jasne. – Wściekł się, prostując swoje nogi, które wystawały mu teraz poza koc. – Ustaliliśmy już, że cię lubię i chcę spędzić z tobą miło czas. Nie doszukuj się w tym drugiego dna, bo go nie ma.
– Szczerze? – spytałam, a on skinął głową. – Wiem o tym i tylko żartowałam, ale wziąłeś to bardzo poważnie, więc...
– Bo nie chcę, żebyś miała o mnie tak złe zdanie, Lex. Nie chcę, żebyś po tym wszystkim została z myślą, że cię w jakiś sposób wykorzystałem.
– Nie będę tak myśleć, Rhett – powiedziałam cicho, wzdychając ciężko. – Sądzę, że się nie zrozumieliśmy, więc pozwól, że ci to wyjaśnię raz i na zawsze, aby nie kłócić się po raz setny o to samo.
CZYTASZ
Dating Lover [+18]
Romanceco złego to nie ja TW: content +18, graficzne sceny seksu, przemoc fizyczna i psychiczna, problemy alkoholowe, przemoc seksualna