co złego to nie ja
wiecie co robić #LoverSoe
...
Rhett
Postawiłem kawę przed Leo, siadając obok niego na kanapie. Spotykaliśmy się u mnie, bo było najbezpieczniej i najciszej. Pod jego apartamentem wciąż koczowali paparazzi, czekając na jego powrót, aby zadać miliony pytań.
Oczywiście internet huczał od plotek i artykułów nie tylko o problemach Leo, ale o jego rzekomym rozstaniu z Blake. Wpadło trochę zdjęć z klubu, gdy ona tańczyła z innymi mężczyznami. Pojawiły się wypowiedzi „anonimowych informatorów", którzy zapewne nie istnieli, a był to myk na uprawdopodobnienie domysłów. Dział się jeden, wielki, chaos.
– Jak się czujesz? – zapytałem ostrożnie, a on westchnął ciężko.
– Pod jakim względem? – Uniósł brew. – Nie piję i nie będę pił. Mam częstsze wizyty z psychoterapeutką i chodzę na spotkania AA. Rodzice mnie bardzo wspierają i pilnują, przez co czuję się momentami jak dziesięciolatek. Corrie zamęcza mnie, chcąc ciągle bawić się w spotkania przy herbatce z jej lalkami, więc chodzę po domu w różowych sukienkach i tiarze na głowie. Jakby mnie złapali paparazzi ogłosiliby światu, że zupełnie oszalałem.
Roześmiałem się, wyobrażając to sobie.
– Jest stabilnie, ale to jak tęsknię za Blake, jest niepojęte – przyznał również. – Nie wchodzę na media. Nie mam zamiaru patrzeć na to wszystko, co się tam dzieje.
– Może to i lepiej...
– Ale zdjęcia Blake widziałem – dodał. – Nie potrafiłem się powstrzymać. Był to jakiś przejaw masochizmu, bo to, jak bolało... Było nieporównywalne do niczego.
– Wiesz, że ona nie zrobiła tego na złość.
– Wiem – mruknął. – Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. Ale to i tak popierdolone uczucie, widzieć miłość twojego życia układającą sobie powoli to życie bez ciebie.
– Blake cię kocha. Nad życie. I ja jestem pewny, że to tylko przejściowe. Ty też o tym wiesz.
– Wmawiam to sobie – przyznał. – Ale jednocześnie się boję, że znów ją jakoś zawiodę. To niewyobrażalny ból, widzieć jak w jej oczach gromadzi się zawód, smutek, rozczarowanie. Nie chcę nigdy więcej przez to przechodzić.
– Daj jej czas.
– Robię to – odpowiedział, kręcąc głową. – Ale martwię się o nią. I tak bardzo chciałbym ją już przytulić. Pocałować. Przepraszać...
Umilkł, biorąc kubek do ręki i opierając się o kanapę.
– Nie mówmy o tym – szepnął, na co pokiwałam głową.
Zabrałem swoją kawę, zerkając na telefon. Nie miałem tam jednak żadnej wiadomości od Lexy. Byliśmy umówieni na siedemnastą, w centrum, więc powinienem wyjechać chociaż godzinę wcześniej, aby się tam dostać i zaparkować.
– Musimy pogadać o Harrym – zauważył ponuro. – Bo najwyraźniej, gdy ja zajmuję się jego córką, on zyskuje czas na swoje pierdolone gierki.
– Co tym razem?
– Wiemy już, że pracuje dla Johna, ale ja myślę, że pracuje Z Johnem – odpowiedział, opierając się wygodniej o kanapę. – Co więcej, miałem ostatnio naprawdę sporo czasu, więc zacząłem zbierać dokumentację na Harrego, powoli przygotowując się do wytoczenia mu sprawy sądowej. I nie uwierzysz na co wpadłem...
Odstawił szybko kawę i sięgnął po swój telefon do kieszeni. Wszedł w galerię, szukając odpowiedniego zdjęcia i zbliżył się do mnie, pokazując mi je.
CZYTASZ
Dating Lover [+18]
Romanceco złego to nie ja TW: content +18, graficzne sceny seksu, przemoc fizyczna i psychiczna, problemy alkoholowe, przemoc seksualna