[33] Gracze, oszuści, hejterzy

11.9K 1.7K 387
                                    

wiecie co robić, jeśli chcecie kolejny szybciutko

co złego to nie ja #LoverSoe

...

Lexy

Byłam przygotowana do znoszenia Harrego i mistycznego Johna, ale nie do obecności Rudej. Tak jak ona to nikt nie działał mi na nerwy. Poza tym, jak nisko trzeba upaść, aby umawiać się z wrogiem swojego faceta?

I, pal sześć, gdyby to był jakiś przelotny romans. Ona była trzynaście lat z Rhettem, więc na pewno wiele usłyszała o Johnie. Jasna cholera, ta kobieta jest po prostu bezwzględna.

– Więc to jest ta Lily – oznajmiła cicho Blake, a za jej słowami poniosło się westchnięcie. – Cudownie. Robi się coraz ciekawiej.

– Znacie się? – zapytał Garrett, na co przymknęłam oczy.

– Tak. Rozmawiałeś o mnie i o Rhettcie z nią albo Johnem? – zapytałam cicho, na co on pokręcił głową.

– To znaczy, podałem cię jako osobę towarzyszącą. Więc wiedzą, że z nami siedzisz. Ale oprócz tego nic – wyjaśnił pokrótce. Pokiwałam głową, próbując jakoś pozbierać w całość wszystkie te kłamstwa i intrygi, które właśnie się skumulowały. – Wyjaśnisz mi to jakoś?

Skinęłam głową, oficjalnie żegnając się z Leo i Blake, którzy poszli w drugą stronę sali, gdzie znajdował się ich okrągły stół. Cudownie.

– Dobra. Najszybciej jak się da – oznajmiłam cicho Garrettowi, który prowadził mnie pomiędzy gośćmi w stronę uroczej pary. – Lily jest byłą dziewczyną Rhetta i gdy byłam z nim u jego rodziców, przedstawił mnie Lily jako swoją kobietę. Ale jak już wiemy, od tamtego czasu się między nami popsuło i nie znoszę tego, że ta kobieta będzie miała z tego uciechę. Jest to też dosadny cios względem Rhetta, umawiać się z jego największą konkurencją Johnem, którego nie znosi. O! No i do tego jest jeszcze Harry – wyjaśniłam, widząc skonsternowaną minę mężczyzny. – Z nim kiedyś się... Powiedzmy, że spotykałam.

– Och, cudownie – podsumował, rozglądając się po Sali, po czym podszedł do kelnera i zabrał od niego kieliszek z szampanem. Podał go mnie. – Przyda ci się.

– Dzięki.

– Co ci strzeliło do głowy, aby tu ze mną przychodzić?

– Nie wiedziałam o LIly... – mruknęłam, przechylając kieliszek i wypijając odrobinę jego zawartości. – Z tym pozerem Harrym bym sobie poradziła. No i chciałam poznać Johna. Zrozumieć.

– Nawet ja tego nie rozumiem – przyznał Garrett zatrzymując się i zachodząc mi drogę. Stanął przede mną, patrząc mi w oczy. – Słuchaj, Lex. Chyba się trochę pogubiłaś w tym wszystkim.

– No co ty nie powiesz – powiedziałam pod nosem, wzdychając ciężko.

– Możemy się stąd jeszcze zmyć. Pojechać do McDonalda.

Uśmiechnęłam się do niego, kładąc rękę na jego ramieniu.

– Niewiarygodne, że się do mnie przyczepiłeś i okazałeś się tak zajebistym facetem – oznajmiłam, na co prychnął.

– Dzięki?

– Mam nadzieję, że z twoją przyszłą dziewczyną też się zakoleżankuję – dodałam, opuszczając rękę i widząc, że Ruda spojrzała w moją stronę. – Chodźmy. Miejmy to z głowy.

Skinął głową i podszedł wraz ze mną bliżej rozmawiającej pary. Lilian przestąpiła z nogi na nogę.

– No proszę, co za spotkanie – oznajmiła, uśmiechając się nieszczerze swoimi pomalowanymi na czerwono ustami.

Dating Lover [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz