Zaplatające się Nici Więzi

113 7 0
                                    


Harry, gdy udaje mu się uspokoić, spojrzał zdezorientowany na Toma, który delikatnie się od niego odsunął. Wyraźnie widać było konsternację malującą się na twarzy chłopca.

"A więc jestem wariatem.." wyszeptał Harry, starając się przetrawić informacje.

Tom spojrzał na niego zaskoczony. "Czyli uważasz, że ja też jestem wariatem?" zapytał, przesuwając ręką przez swoje włosy.

"A kto przy zdrowych zmysłach kupuje patyki? I to jeszcze za taką niebotyczną sumę?" 

Tom przysunął się do Harry'ego, kładąc delikatnie dłoń na jego policzku i gładząc go czule. Jego dotyk sprawił, że policzki chłopaka zaczęły się rumienić, a serce biło mu szybciej w piersi. Harry nie odważył się spojrzeć mu prosto w oczy, przyciągając wzrok do podłogi, poczuł się niezręcznie w obliczu takiej bliskości.

"Może ktoś kto chce ci pomóc, Harry," szeptał Tom, jego głos brzmiał łagodnie i pełen troski. W jego słowach było coś, co dotknęło serca chłopaka, budząc w nim mieszane uczucia.

Potterowi ciężko było zrozumieć swoje reakcje na obecność Toma. Z jednej strony czuł się przyciągany do niego, fascynujący go jego inteligencją i siłą charakteru. Z drugiej strony, pojawiał się strach. To wszystko sprawiało, że jego uczucia były skomplikowane i trudne do zrozumienia.

Kiedy Tom kontynuował swój delikatny gest, Harry zaczął czuć się coraz bardziej zagubiony. Chciałby móc zaufać temu mężczyźnie, ale jednocześnie czuł niepewność co do jego prawdziwych intencji.

Nagle, nie mogąc znieść ciężaru milczenia, Harry podniósł wzrok i spojrzał prosto w oczy Toma. W ich głębi dostrzegł coś, co sprawiało, że jego serce szybciej biło.

"T-tom," zaczął niepewnie, próbując znaleźć słowa. "Dlaczego tak bardzo chcesz mi pomóc?"

Tom uśmiechnął się delikatnie, patrząc na chłopaka swoimi głębokimi, hipnotyzującymi oczami. "Bo widzę w tobie potencjał, Harry," odpowiedział, jego głos brzmiał pełen przekonania. "Potencjał do tego, abyś stał się kimś wielkim, kimś znaczącym. I chcę być częścią twojej drogi, pomagając ci osiągnąć to, na co zasługujesz."

Te słowa brzmiały jak muzyka dla uszu Harry'ego. Czuł się, jakby ktoś w końcu zauważył jego wartość i chciał mu pomóc w osiągnięciu jego celów. Ale jednocześnie, w głębi duszy, czuł, że musi zachować czujność wobec Toma. Pamiętał że to była jedna z najważniejszych zasad ulicy, które przedstawił mu Jack.

"Ja... ja nie wiem, co powiedzieć," wydusił z siebie Harry, z trudem opanowując emocje. "Dziękuję, Tom. Za twoją pomoc."

Tom spojrzał na niego z ciepłem w oczach, jego uśmiech był prawdziwy i szczery. "Nie ma za co, Harry," odpowiedział. "Jestem tutaj, aby ci pomóc, zawsze."

Ich spojrzenia spotkały się na chwilę, a w tej krótkiej chwili ciszy, między nimi zawisła niewypowiedziana więź, która zaczęła się rozwijać, budując most między dwoma zupełnie różnymi światami.

Harry, pogrążony w wirze swoich myśli, poczuł nagle delikatny dotyk dłoni Toma na swoim czole. To ciepło i delikatność tego gestu sprawiły, że jego serce zabiło szybciej, a jednocześnie poczuł się o wiele bardziej uspokojony.

Po chwili ciszy Tom powiedział spokojnym, łagodnym głosem: "Na szczęście twoja gorączka już spadła, ale chciałbym, żebyś jeszcze został u mnie." Jego słowa brzmiały jakby niosły ze sobą obietnicę bezpieczeństwa i opieki, co sprawiło, że Harry poczuł się ciepło i mile.

Chłopak spojrzał na Toma z wdzięcznością i zrozumieniem. Choć wciąż czuł niepewność co do przyszłości i prawdziwych intencji Toma, to w tej chwili, w jego obecności, czuł się bezpieczny i chroniony.

Okradając Cień: Droga przez Zapomniany ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz