Samotność na Pustyni

57 3 4
                                    


Harry czuł się jakby znalazł się w piekle. Upalne słońce paliło mu skórę, a gorący piasek pod stopami sprawiał, że piekła go skóra, a każdy krok na palcach stóp był jak chodzenie po rozżarzonych węglach. Rozglądał się wokół, ale nic nie widział poza niekończącym się pustkowiem. Gdzie się znalazł? Jak tu trafił? Te pytania nieustannie kołatały mu w głowie, przytłaczając go swoją niewytłumaczalnością.

Harry próbował się skoncentrować, próbował znaleźć w sobie moc, aby się stąd wydostać. Jednak jego umiejętności aportacji zniknęły, tak samo szybko, jak się pojawiły. To, co wydarzyło się wcześniej, było jedynie przypadkiem, a teraz, gdy próbował opanować swoje umiejętności, czuł tylko ogromną pustkę w swojej głowie.

Chaos w jego myślach stawał się coraz większy, gdy próbował zrozumieć, co się stało i jak ma się dalej zachować. Jednak ta walka nie była łatwa, a każda chwila spędzona na tej bezludnej pustyni tylko dodawała mu do frustracji.

W końcu, zmęczony i zrozpaczony, Harry usiadł na piasku, opierając plecy o niezwykle gorącą skałę. Czuł, jak słońce nadal parzy mu skórę, ale był za słaby, by nawet próbować uciekać przed jego promieniami. Zawrócił mu w głowie, a jego myśli płynęły w chaosie, niezdolne do zrozumienia i uporządkowania.

Upływ czasu staje się mglisty, a Harry tonie w męczącej beznadziei. Ostatecznie, jego ciało, wyczerpane zarówno fizycznie, jak i magicznie, odmawia dalszej walki. Zmęczony do granic wytrzymałości, jego nogi uginają się pod nim, a świat tonie w ciemności.


Gdy Harry traci przytomność, jego umysł tonie w szaleństwie. Koszmarne wspomnienia, które zawsze czaiły się w zakamarkach jego umysłu, budzą się z drzemki, porywając go w wir bolesnych przeżyć i tajemniczych snów. Przez mglistą opatkę chaosu przemykają obrazy z przeszłości, jakby ktoś odsłaniał kolejne strony z księgi jego życia. Widzi siebie jako małego chłopca, samotnego i zagubionego, walczącego z demonami swojego dzieciństwa. A potem obraz zmienia się, a on staje się niewolnikiem własnych wspomnień.

W jednym z tych koszmarów widzi Dumbledora, który patrzy na niego zimnym spojrzeniem. Ręka starego czarodzieja unosi się, a Harry czuje, jak nieznana siła zaczyna go pchać do wykonania czynu, którego nie chce. Imperius! Widzi samego siebie, jak władza Dumbledora zmusza go do działania, sprzecznego z jego własną wolą. To uczucie utraty kontroli, niemocy, jest tak realne, że budzi w nim dreszcz przerażenia.

W innym wspomnieniu widzi siebie, jak walczy z Voldemortem, czując strach i desperację wypełniające jego serce. Widzi ból i cierpienie, zarówno fizyczne, jak i emocjonalne, które przeżywał podczas tych zaciętych pojedynków. Wspomnienia są jak bicz, który uderza w jego duszę, podsycając jego wewnętrzny ból i cierpienie.

Kiedy świat staje się dla niego czarną dziurą, a Harry tonie w chaosie swojego umysłu, zostaje odnaleziony przez koczowników, którzy przypadkiem natrafiają na niego w bezkresie pustyni. Ich pierwsza reakcja jest jednoznaczna - uważają, że młody czarodziej zwariował. Jednak zamiast go odrzucić, zaczynają opiekować się nim, starając się zrozumieć, co doprowadziło go do tego stanu.

Harry, chociaż jest otoczony opieką, nie potrafi oderwać się od swoich własnych demonów. Widząc, jak staje się coraz bardziej zamknięty w sobie, koczownicy próbują dotrzeć do niego, zachęcając go do rozmowy i dzielenia się swoimi przeżyciami. Ale dla Harry'ego walka dopiero się zaczyna.

Wewnętrzne demony, które go nękają, stają się coraz potężniejsze, z każdym dniem przybierając na sile. To nie tylko koszmarne wspomnienia z przeszłości, ale także głosy samozwątpienia, strachu i bezradności, które stale go gnębią. Harry czuje się jak w pułapce, uwięziony w swoim własnym umyśle, niezdolny do znalezienia ukojenia.

Dla niego codzienność staje się walką z własnymi demonami, które niszczą go od środka. Nawet w otoczeniu ludzi, którzy próbują mu pomóc, czuje się osamotniony i bezsilny wobec własnego cierpienia.

W miarę jak dni mijają, Harry staje się coraz bardziej wycofany, coraz bardziej zagubiony w swoim własnym świetle. Koczownicy, choć starają się go wspierać i chronić, widzą, że młody czarodziej coraz bardziej traci kontakt z rzeczywistością. Jego oczy stają się martwe, pozbawione blasku, a jego głos staje się cichy i niemal nieużywany.

Podczas długich, bezsennych nocy Harry zanurza się w swoich koszmarach, które stają się coraz bardziej złowieszcze i mroczne. Widzi siebie, jak tonie w morzu ciemności, otoczony przez sny, które są bardziej rzeczywiste niż rzeczywistość sama. Czuje, jak wewnętrzne demony, które go nękają, próbują go pochłonąć, pozostawiając go bezsilnym i uwięzionym w swoim własnym umyśle.

Nawet koczownicy, choć starają się go otoczyć troską i miłością, zaczynają czuć się bezradni wobec tego, co się dzieje z Harrym. Ich próby dotarcia do niego i zrozumienia jego cierpienia są bezowocne, a każdy dzień przynosi tylko większą rozpacz i bezradność.

Dla Harry'ego codzienność staje się coraz bardziej niemożliwa do zniesienia. Nieustanna walka z własnymi demonami staje się jego jedyną rzeczywistością, a on sam staje się więźniem swojego własnego umysłu. 

Okradając Cień: Droga przez Zapomniany ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz