Imperius

75 4 1
                                    



Syriusz słuchał uważnie, jego oczy pełne były zdumienia i zaniepokojenia. Słowa Harry'ego brzmiały jak opowieść prosto z kosmosu, ale wiedział, że musi mu zaufać, zwłaszcza teraz, gdy doszedł do wniosku, że Harry nie był pod wpływem zaklęcia Imperiusa.

"Musisz mi Syriuszu zaufać," powtórzył Harry, jego głos był pełen desperacji. "Dumbledore was okłamuje. Musisz wiedzieć, że to nie jestem ja winny, że znalazłem się pod wpływem Voldemorta. To on postawił mi bariery w wspomnieniach i odesłał mnie do Dursleyów... Wiesz, jak mnie tam traktowali... I nie wszystko jeszcze wiesz..." objął się ramionami czując mentalne zimno przez wspomnienia, które stara się odpychać.

Syriusz westchnął ciężko, czując falę bezsilności i gniewu. "Nie mogę w to uwierzyć," mruknął pod nosem, zanim Harry kontynuował.

"To, co zrobiłem po tej... sytuacji," zaczął Harry, drżąc lekko z emocji. "Uciekłem i żyłem na ulicy, codziennie walczyłem o przetrwanie... Aż w końcu okradłem Riddla."

"Co kurwa?!" wykrzyknął Syriusz, niemalże zatracając się w szoku, po chwili zaczął go uważnie obserwować okrążając jakby te zdarzenie miało jeszcze pozostawić jakieś ślady "jesteś cały?? nic ci nie zrobił??" na co rozbawiony Potter macha głową na nie kontynuując

"Tak, okradłem Voldemorta" powiedział, jego głos był pełen złości i zawstydzenia. "Ale Tom mnie uratował. Zabrał mnie i poddał detoksowi z narkotyków.."

"Że co?! wiesz co się dzieje z czarodziejami co zaczynają ćpać?! tracą magie!" krzyczy spanikowany Black

"Wiem już Syriusz.. ja wtedy przez Dumbeldora nie wiedziałem nawet o istnieniu magii. Tom dbał o mnie gdy żyłem na ulicy, aż mu zaufałem, później gdy znalazł mnie wśród mojej wężowej rodziny.." 

"Że gdzie i jakiej rodziny?!" podnosi głos ponownie jego ojciec chrzestny nie potrafiąc się opanować

"Proszę, nie przerywaj mi!" Harry w końcu się zdenerwował. "Węże były dla mnie jak rodzina, wzajemnie się opiekowaliśmy. Gdy dopadła mnie gorączka, to właśnie Tom mnie uratował, uleczył i zabrał do siebie. Kiedy dowiedział się, że nie jestem mugolem, lecz czarodziejem, zaczął mnie uczyć o magii i świecie czarodziejów."

Harry wstrzymał oddech, patrząc na Syriusza, który analizował wszystkie jego słowa. "Troszczył się o mnie, otaczał opieką, nawet zabrał mnie po swoją pierwszą, a raczej drugą różdżkę." nie dając się wtrącić Blackowi kontynuuje swoją wypowiedź

"Później gdy mnie porwali przez to że jestem Harry Potterem 'chłopcem który przeżył'" wypluwa z siebie jakby z obrzydzeniem "czego wtedy nawet nie wiedziałem sam wiesz przez kogo."

"Czarnego Pana?" burka Syriusz

"Nie! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?? Przez Albusa!"wkurzony Potter unosi głos "wiedzieli kim jestem i chcieli mnie sprzedać. A ja bez magii byłem bezbronny! Oczywiście myśleli że najwięcej uzyskają od Czarnego Pana. Ale jak Tom się dowiedział kim na prawdę jestem kolejny raz mnie uratował, uwolnił mnie, a ich się pozbył.."

"To nie możliwe żeby wcześniej cię nie rozpoznał! Po twoim wyglądzie lub czy samej bliźnie! Manipuluje on tobą. zrozum to Harry"

"NIE SYRIUSZ." bierze chłopak głęboki oddech by się uspokoić "Nie widział wcześniej mojej blizny, bo miałem długie włosy, i po życiu na ulicy wyglądałem okropnie.. nawet podczas mycia mnie nie zauważył tego.." mruka wspominając miłe chwile gdy Riddle go przygarnął.

"ŻE CO KURWA! MYŁ CIĘ! ZABIJE GO!"  rozhisteryzował się mężczyzna.

"Uspokój się Syriusz! Nic mi nie zrobił przecież. Nawet pomógł mi wyleczyć moją wadę wzroku i nie muszę już nosić okularów" mruka zadowolony Potter widząc że odwrócił tym uwagę Black'a od swojej poprzedniej wypowiedzi

"To nie możliwe. Nie ma na wadę wzroku żadnej korekty czy zaklęcia.. myślałem że masz soczewki.." zastanawia się mężczyzna

"Widzisz jest jednak eliksir. I Tom mi go zapewnił" mówi pewnie młodzieniec

"Można się tego spodziewać po mocy Czarnego Pana" burka Syriusz jakby obrażony że sam na to nie wpadł i nie zapewnił najlepszej opieki swojemu chrześniakowi.

"Pomógł mi opanować magię, nie wybucham już tak często jak wcześniej.."

"Nigdy nie wybuchałeś. I chyba nie do końca nauczył cię ją opanować" rozgląda się starszy po zniszczonym pomieszczeniu po ataku paniki chłopca.

"Mam tak przy skrajnych emocjach.." zawstydza się Potter.

Syriusz w milczeniu słuchał dalszych wyznań Harry'ego, próbując zrozumieć całą tę skomplikowaną historię. Jego myśli były jak wir, wirujące wokół tych nowych informacji, które Harry właśnie mu podał. Po chwili ciszy, spojrzał na chłopaka z wyrazem współczucia i zrozumienia.

"To wszystko brzmi jak koszmar," powiedział Syriusz, jego głos pełen empatii. "Ale cieszę się, że znalazłeś kogoś, kto ci pomógł, kto cię zrozumiał i opiekował się tobą... Nawet jeśli to był Voldemort."

Harry westchnął, czując, jak napięcie w jego ciele zaczyna opadać. "Tak, to wszystko było trudne do zrozumienia," przyznał, "ale teraz, patrząc wstecz, wiem, że to właśnie Tom był moim aniołem stróżem w najciemniejszych chwilach."

Syriusz skinął głową, starając się jakoś przetrawić wszystkie te informacje. "Musimy o tym porozmawiać z Dumbledore'em," stwierdził po chwili. "Musiał mieć w tym jakiś większy cel.."

"SYRIUSZ! NIE MA MOWY!" krzyczy rozemocjonowany chłopak "NIE SPOTKAM SIĘ Z NIM WIĘCEJ!"

"Harry.. on jest wielkim czarodziejem, który pokonał Grindelwalda.. na pewno miał w tym dobre chęci.." próbuje go Black przekonać

"Nie. ma. mowy." burka oburzony chłopak po którym widać że charakter odziedziczył po chrzestnym.

"Ale Harry.." na co Potter przerywa mu sycząc wściekle

"Nie Syriusz. Pierdole te jego większe dobro. Już teraz przez niego mam problemy z umysłem." 

"Chyba nie masz żadnej choroby umysłowej" obserwuje go Black uważnie

"Nie. Mam tylko traumę i wszystko w głowie rozpierdolone. Tom specjalnie siłą nie ściągał jego durnej blokady by mnie nie skrzywdzić, a on celowo ją rozwalił. Gdyby nie Voldemort, byłbym pewnie obiektem badawczym mugoli gdy leżałem niezdolny do niczego. W chuju mam takie dobro tego popieprzonego starca." warczy zły Potter, nieświadomy że Albus z resztą zakonu właśnie się za nim pojawili i gdy słyszy ten znienawidzony sztucznie dobrotliwy głos aż wzdryga się odskakując do Syriusza.

"Nie bądźcie w szoku drodzy.. Harry niestety jest pod wpływem zaklęcia imperius i jego umysłem włada Czarny Pan"

"A twój wyżarły te pierdolone dropsy" najeża się młody chłopak chowając się za Syriuszem. Gdy widzi że Dumbeldor idzie w jego kierunku automatycznie wyjmuje różdżkę krzycząc w jego stronę "Nie zbliżaj się pierdolony pedofilu. Myślałeś że pójdę z tobą w parku na cukierki, a teraz kazałeś swojej bandzie mnie porwać! Jesteś pojebany!"

"Mój chłopcze.." próbuje się wytłumaczyć Albus, ale Potter mu przerywa wkurzony porządnie nie spuszczając go ani na moment z oka.

"Spierdalaj. Nie. Jestem. Twój!"

Widząc że zaraz może stracić dom wtrąca się Syriusz. "Harry jest zmęczony.. zabiorę go na górę do pokoju" na chwilę mężczyzna gdy się odwraca z Harrym tyłem do reszty zamiera, i po chwili sztywnym krokiem ciągnie chłopca do swojej sypialni i rzuca na nią czar blokujący drzwi i wyciszający.

"Harry.. możesz pokazać mi swoje wspomnienia w myślodsiewni? Pokaże ci jak je tam umieścić" Syriusz gdy widzi jego zgodę wyciąga z szafy misę i przysuwa ją do chłopaka ucząc go tego. Harry po chwili łapie jak to robić i pokazuje mu prawie wszystko, prócz intymnych momentów jego i Toma, pamiętając jak zareagował na samo to że Riddle go mył.

Po dłuższym czasie gdy Black wyjmuje już głowę z misy ma dziwną mimikę twarzy jakby coś rozważając, i po chwili melancholijnym głosem mówi.

"Są bardzo chaotyczne, jakby niepoukładane i powiązane.." wyszeptuje rozmyślając 

"Mówiłem. Teraz sam widzisz.. nie możesz ufać Dumbeldorowi.. zaufaj mi.. musimy stąd jak najszybciej uciec." prosi Harry "wiem gdzie będziemy bezpieczni.."

"Gdzie?" szepcze dziwnym głosek Black jakby ktoś miał nadal ich usłyszeć

"to tajemnica, przebywałem tam gdy byłem bezdomny.." mruka Potter

"Nie do Voldemorta?" zdziwiony pyta na co Harry odpowiada

"Nie wiem jak tam się dostać.. zazwyczaj on nas aportował.."

"Dobrze wiedzieć.." mówi bardziej do siebie Black

"To uciekniemy  teraz?" szepcze zdeterminowany i zestresowany chłopak podchodząc do okna i je otwierając by rozejrzeć się gdzie dokładniej są "Musimy jak najszybciej zanim ten starzec tu się zjawi.."

"Dumbeldor?" szepcze Black

"Tak, Syriuszu" Potter zamyka z powrotem okno 

"Ale ja już tu jestem." Słysząc nadal głos swojego chrzestnego, marszczy brwi odwracając się do Blacka i widząc go celującego w niego różdżką zamiera "To był twój błąd Harry, Imperio!"

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Okradając Cień: Droga przez Zapomniany ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz