Detoks

74 2 0
                                    


Tom Marvolo Riddle, znany jako lord Voldemort, przeglądał strony starożytnych ksiąg w swoim zamku. Jego umysł był wypełniony myślami o Harrym Potterze, jego chłopcu, który tak bardzo go fascynował i intrygował.

„Muszę znaleźć sposób, by pomóc Harry'emu odzyskać jego moc i wspomnienia", myślał Tom, przekartkowując kolejne strony wiekowych manuskryptów.

Księgi, pełne zaklęć i rytuałów, obiecywały wiele, ale większość z nich miała efekty uboczne lub mogła zaszkodzić Harry'emu jeszcze bardziej. Tom czuł rosnące zniecierpliwienie, nie mogąc znaleźć odpowiedniej metody.

W międzyczasie Harry zagłębiał się coraz bardziej w swoje własne problemy. Walcząc ze swoimi demonami i brakiem mocy, uciekał do swojego nałogu – amfetaminy dzięki której, mógł zapomnieć o wszystkich swoich troskach.

Pewnego dnia, gdy Tom szukał w jednej z bibliotek, usłyszał odgłosy płaczu dochodzące z łazienki. Szybko się tam udał i zobaczył Harry'ego, siedzącego na podłodze, opartego o ścianę, z twarzą przemoczona łzami.

„Harry..." Tom zbliżył się ostrożnie, obserwując swojego ucznia z troską. „Co się stało?"

Harry odwrócił wzrok, nie potrafiąc spojrzeć Toma w oczy. Był zbyt zawstydzony i załamany, by mu odpowiedzieć.

„Harry, musisz mi powiedzieć, co się stało," nalegał Tom, próbując dotknąć ramienia chłopca.

„To nic, Tom..." mruknął Harry, próbując odgrodzić się od rzeczywistości.

Riddle już wiedział że chłopiec brał i ma bad tripa. Przywołał do siebie miksturę którą uwarzył mu Severus na wcześniejszą jego prośbę i zwrócił się do chłopca.


Patrzył na Harry'ego z głębokim zaniepokojeniem, widząc jak narkotyki niszczą jego umysł i ciało. Wiedział, że musi działać szybko, zanim szkody staną się nieodwracalne.

"Harry, mam coś, co ci pomoże... Nie będziesz już czuł tego ciągu do narkotyków... To działa jak przyspieszone odtruwanie, jak u mugoli... Trwać będzie tylko 24h, podczas którego twój organizm pozbywać się będzie trucizn, będziesz się pocił i gorączkował, ale to tylko chwilowe, a pomoże ci to przezwyciężyć uzależnienie."

Jednak Harry, ogarnięty wpływem narkotyków, próbował odepchnąć go bezsilnymi rękami. Tom stał się jeszcze bardziej zdeterminowany.

"Harry, musisz przestać... Narkotyki wpływają na twój magiczny rdzeń, mogą go uszkodzić, a ty stracisz zdolność do czarowania," powiedział poważnym tonem Voldemort.

Chłopiec zamarł ze strachu, a łzy znów napłynęły mu do oczu. "A jeśli już przez to nie będę mógł czarować? Może ta bariera, o której mówiłeś, to uszkodzenie mojego rdzenia... Jestem najgorszy..." Obwiniał się za swoje wybory.

Tom przytulił go czule, usiłując go uspokoić. "Nie, Harry, jesteś wspaniałym chłopcem. Jestem pewny, że to tylko bariera. Musisz mi zaufać. Wypij to." Delikatnie podał mu eliksir. "Obiecuję, że będę się tobą opiekować podczas detoksu, byś mógł przejść przez to jak najłagodniej."

Po wypiciu eliksiru Harry poczuł, jakby jego ciało nagle zaczęło się zmieniać. Pierwszym odczuciem było silne mrowienie i palenie się w gardle, a następnie rozprzestrzeniło się to po całym ciele. Poczuł gorączkę, która stopniowo wzrastała, przyprawiając go o dreszcze. Ciało zaczęło się pocić, a pot kapał mu z czoła, pleców i dłoni.

W głowie Harry'ego pojawiły się wirujące myśli, a uczucie niepokoju i lęku wzrosło do granic możliwości. To, co jeszcze kilka chwil temu wydawało się obojętne, teraz stawało się przerażające. Jego serce biło szybciej, a oddech był płytszy i poczuł silne mdłości i ledwo nachylił się nad toaletą obok i od razu zwymiotował.

Okradając Cień: Droga przez Zapomniany ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz