Pustynia Gobi

58 3 1
                                    

Tom czuł się jakby został porzucony na bezludnej wyspie, gdy Harry nagle zniknął. Jego umysł wypełniały tylko chaotyczne emocje chłopca, które docierały do niego jakby na falach wiatru. Były to emocje tak intensywne i sprzeczne, że trudno było je zrozumieć i przetrawić.

Serce Toma biło szybciej, gdy próbował zapanować nad swoimi własnymi lękami i obawami. Harry był dla niego nie tylko celem, ale także czymś więcej - stał się dla niego bliską osobą, którą chciał chronić za wszelką cenę. Teraz, gdy czuł się bezsilny i osamotniony, obawiał się, że może być już za późno na uratowanie chłopca.

Walka z Dumbledore'em stawała się coraz bardziej intensywna, gdy Tom starał się odnaleźć jakiekolwiek trop, który mógłby go prowadzić do Harry'ego. Jego umysł był wypełniony nie tylko własnymi emocjami, ale także chaosem uczuć, które docierały do niego z dala, odbijając się od niego jak echa.

Niepewność co do losu Harry'ego sprawiała, że Tom czuł się jeszcze bardziej bezradny. Czy chłopiec był w bezpieczeństwie? Czy znalazł sposób, aby uciec od swoich demonów? Czy może został pochłonięty przez mroczne siły, które czyhały na niego w cieniu?

Mimo desperackich wysiłków, Tom czuł, że im bardziej próbuje się skupić, tym bardziej traci kontrolę nad swoim umysłem. Chaotyczne emocje Harry'ego były jak wir, który go porywał, pozostawiając go bezradnym i zagubionym w labiryncie swoich własnych myśli.

Tom stał naprzeciwko Dumbledora, ich różdżki wzniesione gotowe do starcia. W powietrzu unosiła się elektryczna energia, a atmosfera napięcia wręcz mogła rozsadzić przestrzeń.

"Wiesz, że nie możesz mnie pokonać, Tom," szepnął Dumbledore, jego głos pełen pewności siebie.

Tom spojrzał na niego z determinacją, a ognisty blask w jego oczach świadczył o gotowości do walki. "Zobaczymy, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia, Dumbledore."

Nie było potrzeby na dalsze słowa. Różdżki wystrzeliły promienie światła, a przestrzeń między nimi wypełniła się błyskawicznymi potężnymi zaklęciami. Płomienie, wichry, błyskawice - wszystko to walczyło w powietrzu, odzwierciedlając zaciekłą walkę między dwoma potężnymi czarodziejami.

Tom posuwał się naprzód, rzucając zaklęcia jedno po drugim, każde z większą siłą i determinacją. Dumbledore odpowiadał tym samym, nie cofając się ani na krok. Energia płynęła przez ich ciała, a każdy ruch różdżki miał na celu zniszczenie przeciwnika.

Nagle, w jednym potężnym wybuchu magii, cała sala rozświetliła się jasnym blaskiem, a fala energii wyrwała ich obu z równowagi. Ale zamiast się wycofać, obaj wzmocnili swoje ataki, coraz bardziej zacieśniając pierścień walki.

Tom poczuł, jak energia rośnie w jego wnętrzu, a wraz z nią determinacja. Widząc, że walka z Dumbledore'em tylko marnuje czas, czuł, że musi działać szybko. W jednym płynnym ruchu zdołał przechytrzyć przeciwnika, odwracając jego uwagę na chwilę, wystarczającą, aby rzucić potężne zaklęcie aportacji.

Gdy czuł, że magia go obejmuje, Tom zamarł na moment, a potem nagle znalazł się w zupełnie innym miejscu. Niebo było bezchmurne, a słońce opalało bezlitosną pustynię do czerwoności.

Zdezorientowany, Tom spojrzał na swój podniesiony rękaw, gdzie bransoletka Harry'ego miała wyznaczyć lokalizację. Jednak zamiast zobaczyć chłopaka, zobaczył tylko przysypaną piaskiem i osamotnioną bransoletkę.

W jego wnętrzu czuł się zmieszany i zaniepokojony. Gdzie był Harry? Czy udało mu się uciec? Czy też może został pochłonięty przez mroczne siły, które czyhały na niego? Tom wiedział, że musi go odnaleźć, ale teraz, bardziej niż kiedykolwiek, czuł się samotny i zagubiony na tej bezludnej pustyni.

Tom skoncentrował się, wznosząc różdżkę i wywołując potężne zaklęcie śledzenia. Promienie światła rozeszły się wokół niego, przeszywając pustynny krajobraz. Gdy energia magiczna przemierzała przestrzeń, Tom czuł, jak jego serce bije szybciej w oczekiwaniu na odpowiedź.

Nagle, światło skupiło się na jednym punkcie, wskazując na południowy wschód od niego. Zdezorientowany, Tom przyglądał się temu punktowi, a potem jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia. To, co widział, było niewiarygodne.

"Centralny Środek Pustynii Gobi?" westchnął Tom ze zdumieniem. Był w jednym z najbardziej bezlitosnych miejsc na Ziemi, gdzie nie było nic oprócz rozległych piasków i bezkresnego nieba.

Ale zanim mógł zacząć myśleć, o swoje myśli zahamował dźwięk nadciągających śmierciożerców. Zerknął w tamtą stronę, widząc grupę czarnych kapturów, które zbliżały się szybko, gotowe do wykonania jego rozkazu.

"Szukajcie Harrego Pottera!" rozkazał Tom, jego głos pełen determinacji. "Przeszukajcie każde ziarenko piasku, jeśli trzeba, ale go znajdźcie!"

Śmierciożercy odpowiedzieli mu posłusznie, zanurzając się w morzu piasku w poszukiwaniu zaginionego czarodzieja. Tom wiedział, że musi znaleźć Harrego za wszelką cenę, zanim będzie za późno. Tym razem nie mógł zawieść chłopca, który stał się dla niego więcej niż tylko celem. Stał się dla niego kimś więcej.

...


Po kilku dniach intensywnych poszukiwań, śmierciożercy nie byli w stanie odnaleźć Harrego Pottera na bezkresnych piaskach Pustyni Gobi. Tom był coraz bardziej zaniepokojony, gdy każdy dzień przesuwający się ku nocy zwiastował kolejną porażkę.

Zakładając, że Harry mógł być w jakikolwiek sposób związany z tym miejscem, Tom zdecydował się na desperacki krok. Usiadł na ziemi na samotnej pustyni, a zaczął medytować. W swoim umyśle usiłował nawiązać kontakt z umysłem Harrego, poszukując jakichkolwiek śladów, które mogłyby go prowadzić do zaginionego chłopca.

W miarę jak Tom zagłębiał się w medytacji, jego umysł stopniowo zanurzał się w świat Harrego Pottera. Widział fragmenty jego wspomnień, odczuwał jego emocje i doświadczał jego cierpienia. To było jak wędrówka przez labirynt, gdzie każdy krok prowadził do nowego wyzwania i nowego zagadnienia.

Gdy Tom penetrował umysł Harrego, zauważył coś niepokojącego - czarodziej był nękany przez własne myśli i wspomnienia. W głębi swego umysłu, Harry walczył z wewnętrznymi demonami, które nękały go od czasu, gdy Dumbledore zburzył bariery chroniące jego umysł.

Tom czuł się bezsilny, patrząc na to cierpienie. Ale zamiast się wycofywać, postanowił działać. W swojej medytacji próbował otoczyć umysł Harrego barierą ochronną, która miała go chronić przed własnymi myślami i wspomnieniami.

Była to walka na dwóch frontach - walka na pustyni, aby odnaleźć fizyczną obecność Harry'ego, i walka w umyśle chłopca, aby go chronić przed własnymi demonami. Tom wiedział, że musi być silny i zdeterminowany, aby pokonać te przeszkody i odnaleźć chłopca, który stał się dla niego bliską osobą.

...



Podczas wieczornego zgromadzenia śmierciożerców, Tom przyjmuje doniesienie od jednego ze swoich lojalnych sług. Informacja, którą przynosi, wydaje się zbyt niewiarygodna, by ją zlekceważyć. Mówi o legendzie krążącej w odległym plemieniu pustynnym, dotyczącej osoby o nadprzyrodzonych zdolnościach uzdrawiania, jednak obarczonej tragiczną wadą.

Tom słucha z zaciekawieniem, gdy jego umysł wędruje w poszukiwaniu możliwości. Wiedział, że Harry potrzebuje pomocy, a ta tajemnicza postać mogłaby być kluczem do jego odnalezienia lub nawet uzdrowienia. Jednakże, ta wiadomość jest również pełna niepewności. Jak można uwierzyć w legendę? Czy jest jakiekolwiek prawdziwe źródło w tych opowieściach?

Jego myśli błądzą między nadzieją a sceptycyzmem. Mimo to, ta wiadomość sprawia, że jego serce bije szybciej. Może to być szansa, na którą od dawna czekał - szansa na uratowanie Harry'ego i przywrócenie go do bezpiecznego domu.

W miarę jak śmierciożercy opuszczają jego pole widzenia, Tom pozostaje sam z myślami, zastanawiając się, jak zrealizować ten plan. Czy warto podjąć ryzyko i wyruszyć w podróż, aby zbadać tę legendę? Czy może istnieje inny sposób, aby poznać prawdę i odnaleźć oraz uratować chłopca?

To pytanie zostawia Toma z wewnętrznym konfliktem. Jednak w jego sercu iskrzy nadzieja - nadzieja na odnalezienie Harry'ego i przywrócenie mu spokoju.


Okradając Cień: Droga przez Zapomniany ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz