Rozdział 21

33 6 0
                                    

POV: Eleia

Urodziny Lily były skromne. Nie chciała robić niczego co przyciągałoby zbędną uwagę. Jednak jak tylko dziewczyny wyszły z dormitorium spotkały Jamesa, który od razu złożył życzenia Lily, wręczając jej bukiet kwiatów.

- Nie musiałeś, Potter - powiedziała - Dziękuję - uśmiechnęła się lekko

- Możemy pogadać? - zapytał James Elei. Mary pociągła resztę dzieczyn w stronę wyjścia z pokoju wspólnego.

- James

- Chciałem cię przeprosić. Ostatnio zachowywałem się jak skończony dupek - powiedział.

- Nie da się tego ukryć - powiedziała Eleia.

- To nie moja sprawa z kim się spotykać. Możesz się spotykać z kimkolwiek chcesz. Miałem zły dzień i wylądowałem to na tobie. Naprawdę, przepraszam.

- Wiem, że ostatnio nie masz się najlepiej. Widzę to, James - powiedziała łagodnie. 

- Nie chce o tym rozmawiać. Chciałem cię tylko przeprosić. To wszystko.

- W porządku - powiedziała Eleia.

W Wielkiej Sali usiadła między Lily a Jamesem. Jej wzrok spotkał się z Jade siedzącą przy stole ślizgonów. Spotykały się od kilku dni i było naparwde świetnie. Eleia czuła się przy niej kimś wyjątkowym. Była kimś przy kim mogła być sobą. Chciała spędzać z nią każdą chwilę. Przy niej czas mijał szybciej. Jade była kimś kogo Eleia potrzebowała.

Odwróciła wzrok do talerza. Nałożyła sobie tosta na talerz I nalała kubek kawy. Nie miała ochoty na włączenie się w rozmowę. Wolała milczeć i spokojnie jeść śniadanie.

- Możesz ją dzisiaj zaprosić - powiedziała Lily - Przy okazji wszyscy ją poznamy.

- Serio?

- Jasne! - powiedziała Mary - Musimy wiedzieć z kim się spotykać. Nie wszyscy jesteśmy Syriuszem. Nie podsłuchujemy wszystkich rozmów.

- To było przez przypadek - powiedział. Wszyscy wiedzieli, że zrobił do specjalnie - Zaproś ją, El.

Zgodziła się. Widząc, że Jade rusza ku wyjściu z Wielkiej Sali, Eleia wstała i podeszła do niej.

- Hej - powiedziała Jade z uśmiechem.

- Dzisiaj są urodziny Lily i pomyślałam, że możesz przyjść. Poznasz wszystkich.

- Jasna, przyjdę - powiedziała z uśmiechem.

- Jade! Pośpiesz się - zawołał blond włosy chłopak.

- Już idę! Do zobaczenia, El - powiedziała z uśmiechem.

- I co? - zapytała Lily podchodząc do niej i podając torbę - Zapomniałaś.

- Oh, dzięki. Przyjdzie - powiedziała Eleia.

- Już nie mogę się doczekać - powiedziała Marlena z uśmiechem. Objęła Dorcas i ruszyły razem na transmutacji. 

☆☆☆

Elaia stresowała się na sam fakt, że Jade ma przyjść do pokoju wspólnego gryffindoru. Wszyscy byli podekscytowani, tylko nie James, ale nie wyglądał na złego. Był raczej zmęczony.

- Nie stresuj się. Nie masz czym - powiedział Syiusz.

- Bądźcie mili - powiedziała Eleia.

- Nie patrzecie tylko na mnie - powiedział Remus - Nie mów głupot, Syriusz.

Syriusz i Remus zaczęli się przegadywać, a Eleia wyszła przed pokój wspólny i już w oddali zobaczyła Jade. Dziewczyna uśmiechnęła I jak tylko założyła się do dziewczyny złączyła ich usta w pocałunku.

Come In With The Rain | The MaraudersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz