Lauren
Wraz z Felixem weszliśmy do budynku firmy. Wybijała godzina ósma rano, co oznaczało, że czas na rozpoczęcie pracy. Mężczyzna trzymał dłoń na mojej talii, niby wykazując troskę i pomagając mi iść. Tak naprawdę były to tylko pozory, które miały sprawiać wrażenie ludziom, że jesteśmy kochającą się parą. Nawet nie wiedziałam, że można być tak dobrym aktorem, jak Felix, a jednak. Czułe słówka, dotyk. To wszystko miało miejsce gdy wokół nas byli ludzie. W momencie, w którym znikaliśmy za drzwiami naszego biura, wszystko wracało do normy. O ile normą można nazwać relację, w której się znajdujemy. W naszym przypadku najwidoczniej można. Suzan wiele razy pytała mnie, dlaczego z nim nie zerwę, a wręcz namawiała mnie do tego. Moja odpowiedź była prosta. Nie mogłam tego zrobić, bo nie chciałam stracić pracy, którą serio lubiłam. W dodatku lubiłam ojca Felixa, który dał mi niesamowitą szansę rozwoju i dobre miejsce w branży. O wilku mowa.
– Dzień dobry dzieciaki, co tam u was? – zapytał.
– Dzień dobry Panie Masonie – odpowiedziałam – U nas wszystko dobrze, a jak u Pana? – zapytałam uprzejmie.
– U mnie wszystko w jak najlepszym porządku, za to u was chyba niekoniecznie – odparł, spoglądając na moją owiniętą bandażem nogę. – Co się wydarzyło? – dopytał.
– W weekend było wesele mojej kuzynki i trochę mnie poniosło z tańcem z kolegą. Potknęłam się na trawie na poprawinach i efekt jak widać. – Wskazałam głową na uszkodzoną część ciała.
– Ta, z kolegą – burknął pod nosem Felix. Na jego nieszczęście usłyszałam to. Postanowiłam nie zostawiać tego bez reakcji.
– Przykro mi Panie Masonie, ale musimy zabrać się za pracę. Wie pan, wyniki same się nie zrobią – powiedziałam – Do zobaczenia na obiedzie – dodałam, jednocześnie ciągnąc mojego chłopaka za rękę w stronę naszego gabinetu. Zrobiłam to najszybciej, jak tylko pozwalała mi na to uszkodzona kostka. Gdy tylko zamknęłam drzwi, odezwałam się.
– Co ty odpierdalasz? Będziesz mi sceny robić przy własnym ojcu? – zapytałam zirytowana.
– No co, trzeba było powiedzieć, z kim tak naprawdę tańczyłaś. Kolega... dobre sobie – zadrwił.
– Tak, dokładnie. Kolega – powtórzyłam – Przeliterować? – zapytałam sarkastycznie.
– Oczywiście, kolega. – Zaśmiał się. Patrzyłam mu prosto w twarz, w momencie, w którym usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Nie patrząc, kto dzwoni, odebrałam, chcąc wyjść z pomieszczenia. Zatrzymały mnie jednak słowa Felixa.
– Tak? I ten kolega przywiózł cię wczoraj TWOIM samochodem pod NASZE mieszkanie i odprowadził cię pod same drzwi tak? – zadawał pytania.
– Felix, rozmawiam – zwróciłam uwagę.
– No i co z tego, że rozmawiasz. Niech twój rozmówca dowie się jaką dziwką jesteś. Przez dwa dni weekendu zapomniałaś, kto jest twoim facetem? Myślisz, że nie wiem, że się z nim puściłaś? – pytał. W tym momencie to było dla mnie za dużo. Nawet nie chciałam pytać, skąd wziął takie podejrzenia. Po prostu wyszłam z biura, kierując się w stronę łazienki, w której na moje szczęście nikogo nie było. Zsunęłam się po ścianie, kuląc się przy ziemi. Nie minęła nawet chwila, a ja zaniosłam się płaczem. Moja tolerancja na jego działania sięgnęła dna. Moja psychika po prostu nie wytrzymała. Po kilku minutach coś sobie uświadomiłam. Chciałam wyjść z biura, ponieważ zadzwonił telefon. Spojrzałam na urządzenie, które nadal ściskałam w dłoni. Gdy zobaczyłam widniejący na ekranie numer i czas połączenia, wcięło mnie. Dzwonił Maximilian, który słyszał całą kłótnię. No to kurwa wspaniale. Czym prędzej zakończyłam połączenie, zastanawiając się, co powinnam zrobić. Oddzwonić do niego i postarać się mu to wyjaśnić? A może przemilczeć temat i zachowywać się tak jakby nic się nie stało? Ta, ciekawe kurwa jak. Przecież codziennie facet twojej byłej oskarża ją o zdradę z tobą, tylko i wyłącznie dlatego, że pozwoliłeś sobie zbliżyć się do niej na mniej niż pięć kilometrów. Standard. A tak serio, moje życie to cyrk.
CZYTASZ
Lavender Tulip
Teen FictionGdy wspólna miłość do piłki nożnej daje szansę na uczucie, któremu towarzyszą Lawendowe Tulipany. "Tulipany to symbol wiosny, nadziei, zaufania, marzeń, dostatku i bogactwa, postrzegane są jako symbol nowych możliwości i zmiany." "Lawendowy kolor kw...