1

1K 32 26
                                    

Było już po walce, Charlie córka Lucyfera zaprosiła go do mieszkania w hotelu.

Jak można się spodziewać władca piekła zgodził się od razu, jedyny przeciwny temu pomysłowi był Alastor. Ale co on ma do powiedzenia. Za to Lucyfer w tej przeprowadzce miał jeden cel.

Naprawienie rodziny którą perfekcyjnie zjebał.

Obecnie w hotelu była mała imprezka Niffty nadal nie ochłonęła i latała z nożem po całym hotelu który był zdecydowanie większy i z lepszym klimatem, Angel siedział przy barze naćpany i schlany Vaggie piła symbolicznie Charlie i Lucyfer mieli swój świat a Cherri bomb. No cóż, nie piła co dla nawet nachlanego Angela było dziwne dziewczyna odpływała leżąc na kanapie co chwilę chcąc wracać do domu lecz jej przyjaciel pomimo że się przewracał nie puszczał jej. Bał się? Tak. O co? O to że jego przyjaciółce się coś stanie.

Jeszcze Alastor! On przyglądał się Charlie i Lucyferze, sam król siedział na kanapie popijając jakiegoś szampana a Charlie entuzjastycznie mu coś opowiadała. Zastanawiał się tylko: "na kogo się patrzę". "na Charlie czy na tego niskiego skrzata?"

Po chwili jednak poczuł ból na brzuchu, była tam rana którą zrobił Adam, był to ból którego Alastor zdecydowanie nie lubił. A wiele bólu w życiu przeżył, był w jakimś stopniu masochistą w ogóle mu to nie przeszkadzało, lubił ból tym bardziej jak to on go zadawał. To też w jakimś stopniu masochizm. chyba. Alastor wiedział że Albo zaraz zniknie albo zegnie się w pół i zacznie krzyczeć z bólu więc zniknął.

Lucyfer jako ktoś kto zwracał uwagę na szczegóły zwrócił też na ten gdy czul na sobie wzrok a potem nagle jego brak, niby ulga a niby nie. dziwne, uczucia są dziwne takie nie odkryte nienawiść jest najgorsza chcesz kogoś zabić ale nie możesz. Dlaczego? w tym przypadku to logiczne, Charlie. Był to też powód dla którego Lucyfer martwił się o grupę tych degeneratów życiowych. Zdążył polubić tylko Vaggie, bo Charlie ją lubi choć lubi to mało powiedziane skoro są razem. Reszty nie zdążył poznać tak dobrze, lubił towarzystwo innych był duszą towarzystwa ale lata w dużym zamku samemu dało znaki a w tym momencie jego baterie towarzyskie były przeładowane więc stwierdził że najlepiej będzie odstawić szampana i wrócić do pokoju który przydzieliła mu Charlie. Tak też zrobił przeprosił wszystkich za to że znika i poszedł na górę jego pokój znajdował się na końcu obok pokoju swego wroga zastanawiał się co za debil za przeproszeniem dał mu tam pokój. Gdy miał już otworzyć drzwi usłyszał jęk spowodowany bólem pomimo że był diabłem coś tknęło jego serce i poszedł za dźwiękiem który jak zauważył wydobywał się z pokoju rywala, zamurowało go gdy zobaczył że Alastor leży na ziemi przy plamie krwi na panelach a na łóżku koszula i płaszcz po chwili niezdarność króla i lekki alkohol we krwi sprawił że złapał się drzwi tak że zaskrzypiały

-Co tu robisz?- zapytał młodszy a coś co sprawiło że starszy był w szoku to brak radiowego filtra w głosie Alastora.

-usłyszałem ciebie i... nie wiedziałem co ci się dzieje i komu więc chciałem zerknąć.- wyjaśnił niższy- mogę pomóc- wypalił nagle bez zastanowienia.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

HEJ PIERWSZY ROZDZIAŁ TEGO ŚCIEKU ZNIKNIE ON PEWNIE SZYBCIEJ NIŻ SIĘ POJAWIŁ ALE ZOBACZYMY.

WARTO NAS ZAOBSERWOWAĆ NAS BO PROWADZĘ TEN PROFIL Z KUZYNKĄ BO BĘDZIE DUŻO INFORMACJI NA TABLICY.

WIDZIMY SIĘ W NASTĘPNYCH ROZDZIAŁACH.

serce nie sługa- RadioappleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz