-Do kogo?- zapytał uszasty siadając na przeciwko Lucyfera.
-Mój brat Jebany Michael Morningstar- syknął Lucyfer zadzwonił pod numer.
Nie czekał wiele no Michael jest raczej pilny.
-Luci?- Razem z tym słowem powiedzianym miękkim i ciepłym głosem cała nienawiść Lucyfera do swojego najstarszego brata.
-Michael mam prośbe- Powiedział Lucyfer, dostał dejá vu bo często jak coż rozwalił na przykład auto dzwonił do Michaela i padały te same słowa.
-No gadaj- Powiedział brat króla piekła.
-Sprawdź czy masz kobiete o imieniu- Tu się zaciął- Jak Al?- Zapytał uszastego na przeciwko siebie.
-Alice, zmarła po 1933- Powiedział Alastor oplatając ramiona wokół kolan.
-Ooo a kto tam taki?- Zapytał Michael lekko sugestywnym tonem.
-Nikt- Powiedział wymijająco Lucyfer na co Alastor zmarszczył brwi i przymknął oczy.
Jestem nikim?
A jak się do mnie przytulałeś w nocy nic to dla ciebie nie znaczyło?
Z niewiadomych mu przyczyn chciał się popłakać.
-Nikt dla ciebie! Dla mnie to ktoś trochę ważny, ale ty nie masz prawa go tknąć- Krzyknął Lucyfer widząc minę Alastora.
-Dobra poszukam jej w papierach a jak coś umówić spotkanie?- Zapytał archanioł.
-Na razie nie- Powiedział blondyn.
-Widzimy się za około tydzień- Powiedział Michael i za nim król piekła zdążył coś odpowiedzieć ten się już rozłączył.
-Al?!- Pisknął Lucyfer wyrywając młodszego z transu.- Mój brat tu będzie za tydzień!- dodał z piskiem.
-Że archanioł jakiś, tak?- dopytał Alastor niezbyt pewny tego czy dobrze zrozumiał sytuacje.
-Tak! Co ja zrobie nie widziałem się z nim od wieków!- Krzyknął i zaczął kręcić się na łóżku.
-Co Ty zrobisz?! Co ja zrobie!
Usłyszał głos swojej córki w drzwiach i gdy odwrócił swój wzrok zobaczył ją tam w piżamie roztrzepaną.
-To mój Hotel- dodała.
-Nie no nie wiedziałem- Warknął Lucyfer ale po chwili zakrył usta dłonią- Przepraszam Char, Char ja po prostu. To mój brat bardziej się tym stresuje- Sprostował, wstał z łóżka i przytulił się do córki.
-Idę spać jest piąta nad ranem- Powiedziała Charlie i przytuliła ojca po czym odwróciła się aby wyjść
-To po co tu przyszłaś?- Zapytał i zamrugał dwa razy.
-Usłyszałam jak piszczysz- wytłumaczyła po czym uciekła do pokoju.
Lucyferowi wymsknął się chichot i sam wrócił do łóżka ale jak się odwrócił ujrzał wyłożonego na jego łóżku Alastora a jego mikrofon wyleciał mu z ręki.
Zasnął.
On kurwa zasnął w moim łóżku a ja wcale nie jestem zły.
Lucyfer się skarcił w myślach gdy miał ochotę położyć się na plecach Alastora i zasnąć ale wie że Al nie lubi dotyku.
Więc po prostu podszedł do jelenia i lekko nim potrząsnął.
-Al, zasnąłeś na moim łóżku- Szepnął blondyn z chichotem.
-Daj mi tu spać, masz wygodniejsze łóżko- Odpowiedział Alastor i znów chował twarz w poduszkę.
-Ja też chcę spać- Dalej upierał się Lucyfer.
-To śpij
I na tym skończyła się rozmowa bo Alastor znów zapadł w sen. I to dość głęboki. Lucyfer położył się obok niego i spokojnie zasypiał.
***
W około południe hotel dopiero zaczął się budzić, tak naprawdę nikt nie ma na nic chęci ani sił, ostatnio w hotelu panuje burzliwy okres. Głównie przez to że księżniczka była smutna, przygnębiona.
Charlie nie była już tamtą Charlie.
Każdy to zauważył więc nikt nie rwał się do naprawiania relacji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
NIE UMIEM PISAĆ SZCZĘŚCIA BOHATERÓW.
kocham im pisać tragiczne zakończenia. I tragiczne rozwinięcia akcji
7/10
Rozdział taki opóźniony bo zasnęłam po szkole i dopiero wstałam
CZYTASZ
serce nie sługa- Radioapple
FanficLucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy które się tu pojawią: huskerdust, Charlie i Vaggie, radioapple] [wiem Alastor jest ace ale jeśli coś...