16

326 19 2
                                    

Gdy Lucyfer usłyszał głos córki wyłonił głowę z pokoju i zobaczył idącą zdeterminowaną w jego stronę córkę.

-Musimy sobie coś wyjaśnić!- krzyknęła i wyciągnęła tatę z pokoju ciągnęła go na dół tak szybko, że Lucyfer ledwie wyrabiał w końcu na schodach udało mu się nadążyć.

-Ale o co chodzi?- zapytał wchodząc przed córkę i taranując jej drogę.

-Masz mi powiedzieć wszystko, ukrywałeś przede mną że mam wujków! Masz mi o nich opowiedzieć!- Krzyknęła zraniona.

-Okej, Okej dobrze- przytaknął Lucyfer zszedł na dół samowolnie i usiadł na kanapie a na przeciwko niego Charlie.

-Dobrze więc? Jaka jest nasza rodzina?- zapytała z błyskiem w oku a na to jej ojciec uniósł kącik ust.

-Zacząć od Taty czy od moich braci?- zapytał.

-Od wujków- Powiedziała i położyła się na kanapie ale po chwili Vaggie ją popchnęła aby się posunęła a Angel polożyl się kładąc swoją głowę na uda księżniczki.

Angel i Charlie czuli się już jak rodzeństwo, Angel Dusta mniej irytował entuzjazm książniczki a blondynka coraz częściej śmiała się z dziwnych żartów pierwszego gościa w hotelu.

Nic tak nie łączy jak wspólne uczestniczenie w bitwie.

Husk wepchnął Charlie w dłonie jeden popcorn a sobie wziął jeden i usiadł na fotelu zrezygnowany Alastor usiadł na fotelu na przeciwko Huskera i sam miał zamiar słuchać tych wspaniałych opowiedzi.

-Hę?- mruknął pytająco Lucyfer widząc zbiorowisko.

-No no królu zaczynaj my też posłuchami- Powiedział pośpieszająco pająk Lucyfer zaśmiał się i pstryknięciem palca przykrył Vaggie, Angela i Charlie kocem.

-A gdzie Em? Może ona też chce posłuchać?- Zapytała Vaggie.

-Poczekaj tato skocze po nią- Powiedziała Charlie i wyskoczyła z kanapy.

Król poczuł się doceniony.

W końcu każdy wyszedł z swojego standardowego miejsca aby posłuchać jego opowieści z nieba.

Charlie po dwóch minutach wróciła z Emily, Em nie pewnie chciała usiąść obok Angela a pająk gdy zobaczył jej nie pewność pociągnął ją na kanape aby dziewczyna usiadła obok niego.

Na kanapie nie było dużo miejsca ale o dziwo nikomu to nie przeszkadzało.

Nawet Angelowi który jak wiadomo nie lubi dotyku cieszył się spędzaniem czasu z innymi.

Zdecydowanie hotel na niego dobrze wpływał.

Dla innych ten wpływ na Angela był zły na przykład dla Cherri która właśnie coś rozwalała sama kiedy jej jedyny kolega wolał słuchać opowieści starego Charlie.

Wracając do hotelu Niffty też sie zjawiła i usadziła się na głowie Huska pomiędzy jego uszami.

-Okej, może zacznijmy od najstarszego czyli Michaela kiedyś był dla nas wzorem do naśladowania idealny Michi, potem Rafael pomimo że drugi najstarszy to miał największego kija w dupie za przeproszeniem, zawsze jak coś rozwalaliśmy skarżył na nas do taty, że Luci to że Azrael tamto no mówie wam masakra. Gabriel! Najbardziej wyluzowany z tej ich świętej trójcy- Mówił Lucyfer a każdy go słuchał nawet Alastor.

Charlie była najbardziej zafascynowana z wszystkich w końcu słuchała o swoich wujkach.

-Potem byli ci... Jak oni mieli?- zastanawiał się przez chwile jak mieli na imie jego dwójka braci których zbyt nie pamiętał.

-Nawet nie znasz imion swoich braci jaka ironia- Powiedział Alastor.

-Masz coś jeszcze do dodania! Raguel i Ramiel! Już pamiętam- Powiedział i kontynuował opowiadanie:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hej

2/10

Dalsza część histori w następnym rozdziale.

I obiecuje że podczas maratonu będzie większe rozwinięcie shipu😘

serce nie sługa- RadioappleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz