18

398 41 26
                                    

Kolejne dni minęły na intensywnym odpoczynku, choć nie ominęło go złożenie zeznań ani pomoc w napisaniu oświadczenia dla fanów w którym przyznali, że było to dla nich dość traumatyczne przeżycie, ale mają się już dobrze, a on powoli wraca do zdrowia. Podziękowali też za wsparcie jakie od nich otrzymali, a oprócz tego Louis za namową przyjaciół na swoim Twitterze postanowił zamieścić krótki wpis w którym zapewnił, że czuje się już lepiej. Wrzucił nawet zdjęcie na którym uśmiecha się, pokazując kciuk w górę i tym razem było to wyłącznie jego inicjatywą.

Podczas trwającego cztery dni pobytu w szpitalu odwiedziła go Gemma, a nawet Anne wraz z Robinem. Gdy ich zobaczył, niemal spadł z łóżka, bo Harry nie trudził się z informowaniem go, że jego rodzice wpadną z wizytą. Dopiero potem dowiedział się, że chłopak nie miał o niczym pojęcia, będąc tak samo zaskoczonym ich widokiem jak i on. To było jednak miłe i Louis poczuł się wzruszony, że przejechali taki kawał drogi tylko po to, by go zobaczyć i upewnić się, że faktycznie nie jest z nim tak źle.

Po wyjściu ze szpitala wciąż nie był w stu procentach sprawny, a wszystko przez ciągnące go szwy, większość czasu spędzając na kanapie albo w łóżku. Nie nudził się jednak, bo oprócz ciągłej obecności Harry'ego przez pierwsze dwa dni miał też obok mamę, Fizzy i Lottie, która ku jego zdziwieniu nie była dla niego specjalnie wredna. Któregoś wieczoru przyznała nawet, że również widziała zamieszczone w internecie zdjęcia i tak ją to przeraziło, że nie przespała dwóch kolejnych nocy. Czuł się z tym źle, ale jednocześnie był wdzięczny, że nie pokazała ich Jay, bo ta ledwo zniosła wiadomość, że jej syn jest w szpitalu po dźgnięciu nożem i nie mógł sobie wyobrazić jaka byłaby jej reakcja na widok tak drastycznych zdjęć. Na szczęście te zniknęły już z internetu, a Jay raczej nie była takim szaleńcem, by grzebać w jego otchłani tylko po to, żeby zobaczyć krew i jeszcze więcej krwi. Louis nie rozumiał co ludzie mieli w głowach, by w ogóle coś takiego udostępniać. W każdym razie zdawał sobie sprawę, że jego mama przeżywała to wszystko bardziej niż to okazywała. Widział to w każdym spojrzeniu, które posyłała mu myśląc, że nie widzi dlatego musiał z nią porozmawiać. Do tej pory nie miał takiej szansy, bo zawsze ktoś był w pobliżu, ale teraz, gdy dziewczyny oglądały w salonie jakiś film, Harry brał prysznic, a Jay przyniosła mu kanapki, musiał to wykorzystać.

- Mamo. - zatrzymał ją, łapiąc za nadgarstek i prosząc, by usiadła, więc kobieta oczywiście to zrobiła, posyłając mu kolejne troskliwe spojrzenie i pytając czy potrzebuje czegoś jeszcze. - Nie, po prostu chciałem porozmawiać. - poinformował wciąż ściskając jej dłoń. - Powiedz mi jak się czujesz i nie mów, że w porządku, bo widzę, że tak nie jest.

- Nie martw się mną, kochanie. - posłała mu słaby wręcz zmęczony uśmiech. - Teraz najważniejszy jesteś Ty i Twój powrót do zdrowia.

- Mamo. - westchnął spodziewając się, że usłyszy coś takiego. - Jestem już dużym chłopcem, naprawdę możesz ze mną szczerze porozmawiać. - nie sądził, że kiedykolwiek będzie musiał mówić coś takiego własnej mamie, ale cóż, to właśnie się działo.

- Co mam Ci powiedzieć? - westchnęła. - Byłam przerażona, Louis. Kiedy Harry zadzwonił będąc tak bardzo roztrzęsionym i przerażonym ja.. - urwała, biorąc głębszy oddech, by tylko się nie rozpłakać. Sam musiał przełknąć ślinę, bo nagle w jego gardle utworzyła się znajoma gula. - Żadna matka nie chce usłyszeć, że jej dziecko zostało zaatakowane i walczy o życie w szpitalu.

- Nie było aż tak źle. - zapewnił, ale widząc jej nieciekawy wyraz twarzy zmarszczył brwi. - Było? - nikt do cholery nie powiedział mu, że było aż tak źle, że jego życie w jakikolwiek sposób mogło być zagrożone. Zrobiło mu się nieco słabo przez tę rewelacje, bo do tej pory był przekonany, że nie była to jakoś szczególnie poważna sprawa.

Fine LineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz