20

334 41 25
                                    

Kolacja mijała bezproblemowo. Wszyscy rozmawiali ze wszystkimi, więc jakiekolwiek obawy, że ich rodziny mogłyby się nie polubić poszły w zapomnienie. Właściwie było lepiej niż mogli się spodziewać. Anne ku jego zadowoleniu opowiedziała przynajmniej osiem historii związanych z dzieciństwem Harry'ego jak na przykład to, że Harry uwielbiał przebieranki. Nie mógł przestać się śmiać, kiedy zdradziła, że brunet podbierał z szafy Gemmy przeróżne kreacje, strojąc się w nie i przechadzając po salonie jak po wybiegu. Obiecała mu też, że gdy tylko pojawi się w Holmes Chapel pokaże mu albumy ze zdjęciami małego bruneta, więc Louis miał teraz ogromną motywację, by w jak najbliższym czasie pojawić się w rodzinnym domu Stylesów. Dan wraz z Robinem i Niallem, bo chłopak również uczestniczył w tym wszystkim nie przestawali dyskutować o piłce nożnej, której jak się okazało byli ogromnymi fanami, spierając się o to, kto wygra tegoroczne rozgrywki klubowe. Lottie z kolei złapała irytująco dobry kontakt z Gemmą, przedrzeźniając ich dwójkę za każdym razem gdy tylko wymieniali się drobnymi czułościami. Oczywiście nie połykali przy stole swoich twarzy, bo to zdecydowanie mogło być niesmaczne dla całej reszty. Louis był niemal pewny, że tylko raz podczas całej kolacji pocałował bruneta i był to jedynie całus w policzek, gdy przyłapał chłopaka na wpatrywaniu się w niego przez dłuższą chwilę. Fizzy natomiast w czasie gdy nie pilnowała Phoebe i Daisy gawędziła z Zaynem i Liamem, którzy właściwie byli wszędzie, krążąc wokół stołu, zagadując i upewniając się, że wszyscy mają się dobrze. Louis był im za to wdzięczny, bo choć to on wraz z Harrym powinni o to zadbać, najzwyczajniej w świecie nie mieli na to czasu. Ciągle ktoś ich zagadywał, a jego najmłodsze rodzeństwo niemal nie opuszczało na krok. W pewnym momencie Daisy wpakowała się na kolana bruneta i był to tak uroczy obrazek, że musiał go uwiecznić na zdjęciu. To był jeden jedyny raz, gdy wyjął urządzenie z kieszeni, ale to wystarczyło, by Phoebe mu go zabrała. Nie przejął się tym szczególnie będąc przyzwyczajonym do faktu, że kiedy jeszcze mieszkał w Doncaster jego siostry przy każdej możliwej okazji mu go zabierały, ściągając przeróżne zazwyczaj dziewczyńskie gry. Mógł przeboleć fakt, że będzie musiał usunąć kilka kolejnych po tym jak dziewczynka odda mu telefon.

- O, pupa. - usłyszeli w pewnym momencie.

Phoebe chichotała cicho w przyciśniętą do ust rączkę, a on niemal spadł z krzesła widząc, że jego siostra zabrnęła w czeluści galerii w których zdecydowanie nie powinna się znaleźć. Bo na ekranie telefonu faktycznie znajdowała się pupa. Właściwie cały, zupełnie nagi, przeciągający się przy oknie Harry. I nawet jeśli wyświetlająca się lokalizacja zdjęcia nie przypominałaby mu, że zrobił je podczas jednego z poranków w domu bruneta w Los Angeles i tak nie byłby w stanie tego zapomnieć. Miał za to ogromną nadzieje, że jego siostra stosunkowo szybko zapomni o tym widoku i ku jej niezadowoleniu szybko zabrał jej telefon.

Czuł na sobie palące spojrzenia wszystkich siedzących przy stole osób i z trudem uniósł to swoje, przebiegając nim po rozbawionych twarzach. Nawet jeśli nikt po za Phoebe nie mógł zobaczyć tego zdjęcia i tak był pewien, że znali właściciela owej pupy o której ta wspomniała. I tylko Jay starała się utrzymać jakiekolwiek pozory, ganiąc go spojrzeniem, co i tak marnie jej wyszło, bo widział ten czający się w kącikach ust uśmiech, więc dałby sobie uciąć rękę, że robiła to tylko przez fakt, że dziecko nie powinno było zobaczyć tego typu zdjęcia.

- Lou, dlaczego masz na telefonie gołego Pana? - a Phoebe zdecydowanie nie powinna była poruszać tego tematu sprawiając, że Harry zakrztusił się winem, odruchowo ściskając pod stołem jego udo.

- Uhm.. - zaciął się, chrząkając nerwowo, bo jak do cholery miał wytłumaczyć dziewięciolatce, że Harry był jego fetyszem i uwielbiał robić mu zdjęcia w każdej możliwej odsłonie?

- Louis jest fotografem. - rzucił pomocnie brunet. - A to znaczy, że robi różne zdjęcia.

- Ale ten Pan miał takie loczki jak Ty! - odparowała będąc bardziej spostrzegawczą niż Louis by tego chciał.

Fine LineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz