Kończyłam właśnie się szykować na moją dzisiejszą randkę z Maxem. A Kate która pomagała mi się przygotować, właśnie kończyła falować moje długie czarne włosy.Wstałam z krzesła i przejrzałam się w lustrze. Muszę przyznać, że wyglądałam cudownie. Miałam na sobie śliczną czarną przylegającą sukienkę która idealnie podkreślała moją talię a na stopach miałam również czarne sandałki na wysokiej podeszwie z ślicznymi kryształkowymi sznureczkami, zawiązanymi dookoła mojej łydki.
Na mojej twarzy znajdował się nie za mocny ale podkreślający moją urodę makijaż. Na powiekach miałam błyszczący cień, a moje oko idealnie wykańczały kreski i doczepione sztuczne rzęsy. Moje usta były pomalowane na kolor beżowy a kontur moich ust był pomalowany na jasny brąz.
-Dziękuje-pisnęłam i przytuliłam dziewczynę, uważając by nie zepsuć makijażu. Zeszłyśmy na dół czekając aż podjedzie po mnie Max, a przynajmniej tak mi się zdawało, po chwili podeszła podając mi do ręki bordową kopertę z złotym numerkiem jeden. Od razu jak chwyciłam kopertę do ręki Kate jak z procy szybko wyszła z mojego domu, po czym pojechała. Nie wiedząc co robić, otworzyłam kopertę po czym wyciągnęłam z niej kartkę, która była w środku.
Gdy pierwszy raz cię tam spotkałem, to się od razu w tobie zakochałem.
Japierdole
Podchodów jemu się zachciało. Myśląc o odpowiedzi, nagle mnie olśniło.
Szkoła. Tam mnie pierwszy raz spotkał.
Od razu wybiegłam z domu na tyle szybko na ile pozwalały mi moje sandałki. Zamknęłam za sobą szybko drzwi od domu i udałam się do mojego złotego mercedesa od razu wsiadłam do mojego złotego mercedesa.
Wcisnęłam pedał gazu najmocniej jak mogłam, po kilki minutach byłam na parkingu pod szkołą. Wyszłam z auta, a pierwszym co zauważyłam był Luke siedzący na schodkach przed głównym wejściem do naszej szkoły. Chłopak jak na zawołanie jak mnie zauważył, wyciągną kopertę i mi ją podał, po czym tak samo jak wcześniej Kate szybkim krokiem odszedł w stronę swojego auta.
Tym razem koperta była ciemno niebieska, ale również miała złoty numerek, tym razem ale dwa. Szybko otworzyłam kopertę, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się co znajduje się na końcu całych tych podchodów. Zaczęłam czytać kartkę.
Gdy płaczącą dziewczynkę spotkałaś, od razu się nią zainteresowałaś.
Od razu zrozumiałam, że dziewczynką o którą chodziło o małą Rosie, siostrę Maxa.
Udałam się do auta, gdzie od razu udałam się do parku, który znajdował się bardzo blisko mojego domu. W drodze do miejsca docelowego towarzyszyła mi jedna z moich ulubionych piosenek od Lany Del Rey.
Down on the West Coast they got a sayin'
"If you're not drinkin' then you're not playin'"
But you've got the music, you've got the music
In you, don't you?Przez całą drogę jechałam podśpiewując tekst dobrze mi znanej piosenki West Coast. Zaparkowałam obok parku, i udałam się pod drzewo przy którym znalazłam Rosie. Na ławce siedziała Kate, która była pochłonięta robieniem czegoś w telefonie. Odchrząknęłam głośno aby dziewczyna mnie zauważyła. Dziewczyna podała mi tym razem kopertę w kolorze butelkowej zieleni, z kolejnym numerkiem. Otworzyłam ją ciekawa kolejnej podpowiedzi.
Twój ojciec i mój, się tam spotykają, i często razem rozmawiają.
Kurwa, kto to wymyśli. Japierdole.
Miała być randka a nie jakieś walone podchody. I jak tu odpocząć, jak w koło są sami debile.
Davies and Brown Company
CZYTASZ
Spróbuj mnie pokochać
Teen FictionOsiemnastoletnia Kylie Davies, ze względów na firmę ojca musi przeprowadzić się z Los Angeles do Nowego Jorku. Już pierwszego dnia w nowej szkole wpada w najpopularniejszego chłopaka, który po czasie okazuje się synem wspólnika jej rodziców. Osiemna...