9. Gala

1.2K 26 4
                                    



-Skoro już wszyscy jesteśmy, to musimy wam dzieci coś powiedzieć-powiedział ojciec Maxa.....

-No więc nie bez powodu przyjechaliśmy do akurat do Hiszpanii-zaczęła moja matka-No a więc co roku odbywa się tutaj gala gdzie są wręczane różne nagrody-dokończyła.

-I wy we dwójkę będziecie nas reprezentować-zaczął swoją wypowiedź mój ojciec, a ja zakrztusiłam się jedzeniem które właśnie jadłam-A i jeszcze ty Kylie będziesz musiał odebrać jeszcze nagrodę dla siebie-dokończył.

-Gdzie i kiedy?-spytałam trochę oburzona tym, że mówią mi o tym dopiero teraz.

-Jest to za dwa dni, w sali gdzie odbywał się ostatni bankiet na którym byłaś-powiedziała moja rodzicielka.

Wszyscy wstali od stołu i poszli w swoją stronę.

***

Właśnie skończyłam się przebierać w strój kąpielowy  i robię demakijaż przed lustrem w łazience, ponieważ zamierzam iść na basen. Zarzuciłam na siebie narzutkę i weszłam do mojego a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Maximiliano siedzący na moim łóżku.

-Co ty tu do cholery robisz?-spytałam krzycząc, kurwa wszedł sobie jak do siebie. Nawet nie zapukał.

-Pukałem ale nikt nie otwierał i usłyszałem, że się kąpiesz więc wszedłem i postanowiłem poczekać na ciebie-powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

-A w jakim konkretnym celu tutaj przyszedłeś-powiedziałam do chłopaka, siadając na taborecie do pianina.

-Czy mogła byś mnie zaprowadzić na siłownię-powiedział chłopak.

-Zaczekaj chwilę-powiedziałam i podeszłam do garderoby skąd zabrałam ręcznik.

Wyszłam z garderoby i stanęłam naprzeciwko chłopaka.

-Chodź-powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Zaprowadziłam chłopaka na najniższe piętro mojej willi, przed całą drogę czułam jego palący wzrok na moich pośladkach.

-Tu jest siłownia-wskazałam na drzwi po prawej stronie-Ja będę tu, jakbyś coś chciał-powiedziałam wskazując na drzwi po lewej czyli basen.

Weszłam do pomieszczenia i zostawiłam ręcznik na leżaku.

Podeszłam do basenu i wskoczyłam na główkę do niego.

Pływałam nie wiem już ile. Płynęłam pod wodą po czym się wynurzyłam i poczułam kogoś wzrok na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam.

Maximiliano

To już jest jakaś chora obsesja na jej punkcie.

Budzę się rano, myślę o niej.
Jem, śniadanie myślę o niej.
Biegam, myślę o niej.
Trenuje, myślę o niej.
Rozmawiam z przyjaciółmi, myślę o niej.
Jem obiad, myślę o niej.
Siedzę na telefonie, myślę o niej.
Rozmawiam w kimś, myślę o niej.
Jem kolację, myślę o niej.
Idę spać, myślę o niej.
I ciągle od kont ją zobaczyłem, myślę o niej.
I tak w kółko, dzień w dzień, godzina w godzinę, minuta w minutę, sekunda w sekundę.

Nie wiem czemu ale Kylie chodzi mi ciągle po głowie. Kończę trening i wychodzę z siłowni idę do pokoju naprzeciwko i wchodzę. Zastaję śliczną czarnowłosą księżniczkę. Kiedy zorientowała się, że ktoś ją obserwuje odwróciła się a moje i jej oczy złapały razem kontakt.

***

Kylie

Jest właśnie dziewiąta rano za cztery godziny wyjeżdżam na bankiet z nagrodami wraz z Maxem.

Siedzę przed lustrem i uświadamiam sobie, że nie mam tutaj ze sobą żadnej odpowiedniej sukienki. Zbiegam na dół i zaczynam szukać mojej rodzicielki.

Wbiegłam do salonu gdzie siedziała moja matka z ojcem, i ojcem Maxa rozmawiają o czymś.

-Mamo pozwól na chwile-powiedziałam do mojej rodzicielki a ona wstała i podeszła do mnie.

-Coś się stało? Mogę ci w czymś pomóc?-spytała moja mama.

-Tak, nie mam żadnego stosownego stroju do okazji-powiedziałam do kobiety na co ona kiwnęła głową żebym poszła za nią.

Podeszłyśmy pod jej pokuj, po czym weszliśmy.

-Proszę-powiedziała podając mi dwa pudełka-w jednej jest sukienka, buty i dodatki dla ciebie a w drugim jest garnitur dla Maxa.

Wyszłam z sypialni mojej mamy i udałam się pod pokuj chłopaka i zapukałam. Kiedy usłyszałam „proszę" weszłam i położyłam pudełko z garniturem na jego biurku.

-Tu masz garnitur na dzisiaj-powiedziałam i udałam się w stronę wyjścia, kiedy już miałam wychodzić usłyszałam ciche „dziękuje".

Weszłam do swojego pokoju i od razu usiadłam do toaletki i zaczęłam robić makijaż.

***

Właśnie zakładałam sukienkę uważając na makijaż i włosy. Makijaż mam dosyć delikatny ale mam mocno czerwone usta, włosy dostawiłam rozpuszczone i pofalowałam je. A sukienka jest delikatna czarna, długa do ziemi na cienkich ramiączkach.

Do sukienki dobrałam duże kolczyki w kształcie serca, naszyjnik z pereł, złotą bransoletkę z przywieszką pistoletu.

Zeszłam na dół gdzie czekali na mnie już wszyscy.

-Musimy wam jeszcze coś powiedzieć-zaczął mój ojciec.

-Wy razem musicie......

Spróbuj mnie pokochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz