Rankiem Gabriel obudził się zaplątany w warstwy pościeli przesiąkniętej słodkim jak miód zapachem Juwona. W świetle promieni słonecznych dostrzegł zarys jego delikatnej twarzy, lekko rozchylonych ust i ręki zarzuconej nad głową. Gabriel wstał odprężony jak nigdy wcześniej i jedynie poruszył się nieznacznie, żeby chwycić telefon leżący na szafce. Nadal było zbyt wcześnie, żeby go budzić, ale niestety musiał w końcu wrócić do hotelu.
Dobrze wiedział, że Juwon miał swoje zobowiązania, wiedział, że przez niego ciągle wpadał w kłopoty, bo on sam zdecydowanie źle na niego wpływał, ale nie miał w sobie tyle siły, żeby pozwolić mu z tego powodu odejść. Nie, skoro obecność Juwona była jedyną rzeczą, która miała w jego życu choć odrobinę sensu.
- Wcale nie jest taki ładny - wymamrotał Juwon, po czym rapnął potężnie i obrócił się na drugi bok. Gabriel pochylił się nad jego czołem i złożył na nim pocałunek.
Juwon wyglądał jak anioł, był zdecydowanie najpiękniej: tą osobą, jaką znał. Gabriel wodził wzrokiem po jego aksamitnej skórze; po przypominających różowe złoto włosach,
Rankiem Gabriel obudził się zaplątany w warstwy pościeli przesiąkniętej słodkim jak miód zapachem Juwona. W świetle promieni słonecznych dostrzegł zarys jego delikatnej twarzy, lekko rozchylonych ust i ręki zarzuconej nad głową. Gabriel wstał odprężony jak nigdy wcześniej i jedynie poruszył się nieznacznie, żeby chwycić telefon leżący na szafce. Nadal było zbyt wcześnie, żeby go budzić, ale niestety musiał w końcu wrócić do hotelu.
Dobrze wiedział, że Juwon miał swoje zobowiązania, wiedział, że przez niego ciągle wpadał w kłopoty, bo on sam zdecydowanie źle na niego wpływał, ale nie miał w sobie tyle siły, żeby pozwolić mu z tego powodu odejść. Nie, skoro obecność Juwona była jedyną rzeczą, która miała w jego życiu choć odrobinę sensu.
- Wcale nie jest taki ładny - wymamrotał Juwon, po czym rapnął potężnie i obrócił się na drugi bok. Gabriel pochylił się nad jego czołem i złożył na nim pocałunek.
Juwon wyglądał jak anioł, był zdecydowanie najpiękniej: tą osobą, jaką znał. Gabriel wodził wzrokiem po jego aksamitnej skórze; po przypominających różowe złoto włosach, idealnie symetrycznej twarzy; po małym, zadartym nosku. Nie mógł się dziwić, że tyle osób oszalało na jego punkcie - sam nie potrafił oprzeć się jego urokowi.
— Dzień dobry — szepnął mu do ucha. Zapragnął, żeby się obudził, by na jego oczach powróciło życie.
Juwon przekręcił się na bok, twarzą do Gabriela. Zdmuchnął kosmyk jasnych włosów, który spadł mu na oczy.
— Jak spałeś? — zapytał cicho Gabriel,
Juwon zamrugał kilka razy, aż ujrzał twarz Gabriela. Zarumienił się i naciągnął kołdrę pod samą szyję.
— Dobrze — wymamrotał w końcu.
— Żałujesz wczorajszej nocy? — Gabriel zmarszczył czoło.
— Nic z tych rzeczy — Juwon zdecydowanie pokręcił głową.
— Jesteś pewny?
— Po prostu — zaczął — tyle razy wyobrażałem sobie, jak budzę się obok ciebie, że gdy to się w końcu stało, nie wiem jak zareagować.
— Czyżby? — Gabriel oparł podbródek na dłoni i uniósł jedną brew. — Ja za to dobrze wiem. — Wsunął rękę pod kołdrę i zaczął dotykać jego klatki piersiowej. Juwon zadrżał z przyjemności, spodobał mu się taki obrót sytuacji, bo uniósł się i pocałował ukochanego. Wyswobodził się z pościeli i przesunął opuszkiem palców po konturach figur Lichtenberga, potem przeszedł w okolice brzucha i skończył niedaleko bokserek.
CZYTASZ
🍓Truskawkowy blond🍓
Novela Juvenil‼️‼️KSIĄŻKA NIE JEST MOJA ‼️‼️ ‼️‼️AUTOR: EDYTA PRUSINOWSKA‼️‼️ Miłość nie zna słowa "niemożliwe" Prawdziwe uczucie pozwala przekroczyć każdą granicę... Juwon, jak większość koreańskich idoli, ma absolutny zakaz randkowania. Do bycia gwiazdą przygot...