#14 powtórka

87 4 0
                                    

Odgłos ciężkich kroków na korytarzu wyrwał mnie z zamyślenia. Szybko uprzątnąłem, zwracając resztę rzeczy właścicielowi. Zdążyłem na styk.
- Matthias~
Znowu ON... Wymusiłem na sobie przyjęcie spokojnego wyrazu twarzy, chociaż w środku zacząłem się bać.
- Nie jesteś może głodny?
To fakt, nie jadłem od kilku dni.
Wręczył mi talerz z nawet nieźle wyglądającym daniem.
- Dziękuję...?
- Nic nie jest za darmo.
Nastawił mi się, a ja, z niechęcią, złożyłem pocałunek na jego policzku.
- Tak lepiej. To co, zmieniłeś zdanie?
Aby mu nie odpowiadać, włożyłem łyżkę z zupą do ust. Potrzebuję chwilę czasu do namysłu. Usiadł obok mnie, czekając.

- Poniekąd?
Oparłem głowę o jego bark. Muszę udawać, by jakoś się stąd wydostać...
- Trochę jaśniej, jeśli można.
- ...
Wbiłem wzrok w podłogę, kończąc w między czasie daną mi porcję.
- Myślałem nad... wieloma rzeczami - zacząłem niepewnie, jednak ewidentnie mi nie przerywał.
Podwinąłem nogi, obejmując je rękoma.
- W sensie wojna i te sprawy - doprecyzowałem.
Przechyliłem głowę w bok, spoglądając na niego. Nadal miał dość chłodne spojrzenie.
- I do czego doszedłeś?
- Ja... nie powinienem tego robić.
Prawie udusiłem się, mówiąc to.

- Nie żałuję innych rzeczy, ale... mhm...  zachowałem się chamsko w stosunku do ciebie.
- Tak? - ponaglał mnie.
- Wiem, że to, co zrobiłem, ma nadal ogromny wpływ na... wszystko... ale mógłbym to chyba jakoś... odkręcić?
- Doprawdy? Jaki masz na to plan?
- Zawinę wojska z powrotem, jakoś... odpłacę się za wyrządzone szkody.
- To jest najmniej istotne. Nic mnie nie obchodzą te maleńkie wsie.
- Ale to przecież twoi ludzie.
Spojrzałem na niego, nie rozumiejąc jego punktu widzenia.
- Oni pragną mojej śmierci. Dobrze, że ich wybiłeś. A przynajmniej w znaczącej części.

Nasz mały sekret podczas tej wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz