#22 słodycze

72 3 0
                                    

- Zimno ci?
- Nie.
- Mógłbyś chociaż raz powiedzieć prawdę?
- Przecież mówię. Nie wiem, co to jest. Tak jakoś... mi teraz trochę lepiej.
- Dobrze, okej. Nie będę się wtrącać. Zjesz coś?
- Nie, raczej nie. Nie czuję, że dałbym radę.
- W porządku. Dzisiaj nie musisz.
Stanął w progu drzwi, odwracając się ponownie w moją stronę.
- Jest coś, co by cię uszczęśliwiło?
- Daj mi coś słodkiego... cokolwiek...
Tak, jeszcze chwilę temu upewniałem go, że nic nie zjem.
- Zaraz wracam.

Znów odpłynąłem w inną rzeczywistość, tak, jakby materac wciągał mnie w głąb siebie. Dotyk niewidocznych postaci na sobie, ich oddech, jakiś dziwny nie istniejący  zapach, dźwięki z przestrzeni. Tykanie zegara było niezwykle nieznośne, a zdaje się nawet, że coraz to głośniejsze. Nie wiem ile czasu już minęło. Chyba sporo. Mimo wszystko wrócił. Wpychałem w siebie różnego rodzaju ciastka, watę cukrową, żelki etc. Naprawdę dobre, ale chyba nie chcę się dowiedzieć, skąd je wziął.
- Dzięki.
- Nie ma problemu.

Znów cisza. Rozlałem się jak świnia w chlewie na tym łóżku, wciąż jedząc w pełni na leżąco. Tak mocna dawka cukru nie sprawiła jednak, że dostałem nagłych sił. Wręcz odwrotnie. Bardzo chciało mi się spać. Oczy strasznie mi się kleiły. Przeciągnąłem się i odłożyłem pusty talerz na szafkę nocną. Nie spodziewałem się jednak, że Wasilij przykryje mnie szczelnie kołdrą i całkowicie poważnie, z troską w głosie, powie:
- Widzę, że jesteś zmęczony. Nie walcz z tym, po prostu prześpij się tyle, ile potrzebujesz...

Nasz mały sekret podczas tej wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz