#17 ucieczka

69 4 0
                                    

* * * Per. Wasilij * * *

Nie ciągnął dalej rozmowy. W zupełnej ciszy szedł korytarzem. Nie spodziewałem się, że jest to w ogóle możliwe, skoro ma na sobie ciężkie wojskowe buty.
- Obraziłeś się?
- Nie na ciebie.
- To w takim razie na kogo?
- Jesteś tak głupi czy tylko udajesz? Na siebie.
- Za?
- Za bycie takim łatwym. Właśnie mi to uświadomiłeś.
- Teraz cię wzięło na rozmyślania? To chyba nieodpowiedni moment.
Sami szliśmy dosyć z tyłu, natomiast reszta robiła swoje - eliminowała strażników.
- Pewnie tak - uciął.

Wcale nie wyglądał na zadowolonego. Wyszliśmy na powietrze, a ja nadal widziałem w nim tylko niechęć do samego siebie. Czułem, że sam powstrzymywał się przed powiedzeniem czegoś więcej. Jednak nadal był świadomy sytuacji i bez problemu obsługiwał broń.
- Nadal mnie zaskakujesz.
- To tylko hobbystycznie. Nic więcej.
- Dość nietypowe masz te zainteresowania.
- Bo co? Nie wyglądam? No, dalej, powiedz, że jestem niski.
- Nie jesteś.
Przepchnąłem go w ostatniej chwili.
- Skup się lepiej.
- Nie mów mi, co mam robić!
Gdy zaczął cały drżeć, doskonale zrozumiałem, że w tym momencie jest zdolny do wszystkiego.

Obróciłem go delikatnie za ramiona, ustawiając w przeciwną stronę.
- Proszę, na tamtych możesz się wyrzyć. Pamiętaj, że ci pomagam.
- Stul pysk.
Napluł mi na buty, z czego nie byłem zadowolony. Jednak patrzenie, jak ten karzeł robi czystkę w szeregach przeciwnika, było tego warte. Wrócił cały zalany krwią, ciągnąć jedynego ocalałego.
- Masz, ten główny.
- Najbliższe pojazdy?
- W lewo...
Puściłem go, patrząc, jak ucieka w popłochu.
- Czemu go wypuściłeś?
- Bo mam taki kaprys. Wsiadaj.
Otworzyłem drzwi, ponaglając go ruchem ręki.

Nasz mały sekret podczas tej wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz