Rozdział szósty

162 19 14
                                    

Biegłam na ile pozwalało mi moje już wymęczone ciało. Było okrutnie zimno, cała się trzęsłam i sama już nie wiem czy ze stresu czy z zimna. Lodowate powietrze przecinało mi płuca z każdym moim oddechem, nogi dla odmiany paliły mnie z bólu. Zbliżam się, widzę moje auto które stoi pod samym wejściem, niestety zasłania drzwi wejściowe do kamienicy. Nagle czuję wibracje w telefonie, jestem pod klatką i nic !!! Nie ma ich !! Zaraz rozlecę się na milion kawałków. Tylko nie to! Czuję jak zaczynam panikować, moje ciało przeszywa prąd który ściska mnie od środka i nie pozwala oddychać. Mój oddech staje się płytki, oczy mam rozbiegane, na niczym nie mogę się skupić a dłonie zaczynają już lekko drżeć. Z otępienia budzi mnie cholerna wibracja w telefonie. To Theo! - Boże spraw żeby on ich znalazł, niczego bardziej nie pragnęłam w tamtym momencie jak tego żeby znalazły się całe i zdrowe. Odbieram telefon.

- Masz ich? - niemal wykrzyczałam do słuchawki.
- Cały czas próbuje się do Ciebie dodzwonić Lea, mam ich! - po jego słowach, poczułam tak straszną ulgę, że nawet tego nie kontrolując, oparłam się o swoje auto, zsunęłam i zaczęłam płakać. Łzy niekontrolowanie leciały mi jedna za drugą po policzkach. Nagle zeszły ze mnie wszystkie złe emocje. Ogarnęło mnie ciepło. - Lea, słyszysz mnie? Jesteś tam? Przyjechać po Ciebie czy przyjedziesz do mnie? Lea!
- Tak, Theo, jestem i słyszę. Podeślij mi swój adres zaraz będę u Ciebie.

Nie minęła nawet minuta od razu dostałam smsa z adresem i zdjęciem naszych czworonogów wcinających mokrą karmę. Naprawdę, nie mam zielonego pojęcia skąd miałam jeszcze siłę biec do jego domu. Po 15 minutach byłam już na miejscu, klasyczna nowojorska kamienica jak każda inna, nie wyróżniającą się kompletnie niczym. Podeszłam do domofonu, nacisnęłam odpowiedni przycisk, od razu dostałam odpowiedź w postaci dźwięku otwartych drzwi wejściowych. Pognałam na górę. Tak ! Oczywiście że było to ostatnie, 5 piętro kamienicy bez windy. Nawet nie bawiłam się w pukanie, po prostu wparowałam do mieszkania jak do siebie. Przeszłam przez przedpokój nerwowo się rozglądając. Na środku salonu zobaczyłam ją, moją małą She która bawiła się w najlepsze ze swoim nowym przyjacielem. Opadłam na kolana, złapałam ją odrobinę za szybko, mocno przytuliłam, zaczęłam głaskać po główce. Kochana, też się stęskniła zaczęła lizać mnie po twarzy, merdać ogonkiem jak małym śmigiełkiem. Zaraz po tym zeszła z moich kolan i jakby nic się nie stało tego wieczoru wróciła do zabawy z Paco. Chwilę przyglądałam się bawiącym psiakom, zanim ogarnęłam że wparowałam do czyjegoś mieszkania bez słowa. Podniosłam powoli głowę a on patrzył na mnie. Tak, był bez okularów a jego piękne niebieskie tęczówki spoglądały na mnie z radością. W moim podbrzuszu poczułam przyjemny ucisk.

- Miałem przeczucie że zawędrują do domu. Tak się cieszę że się znalazły. Kamień z serca.- przyłożył dłoń do swojej umięśnionej klatki piersiowej, odetchnął z ulgą i opadł na oparcie kanapy.

W końcu miałam chwilę aby rozejrzeć się gdzie w ogóle się znajduję. Mieszkanie było bardzo nowoczesne i w takim typowym męskim stylu. Białe ściany, czarne meble, grafitowy bardzo duży narożnik, zresztą sam salon był bardzo duży. Przed kanapą stał szklany stolik którego podstawą było nic innego jak silnik, no oczywiście! Naprzeciwko narożnika, wisiał pokaźny telewizor pod nim jakieś dobrej jakości nagłośnienie i gramofon ! Zaraz obok telewizora stała szafka pasująca do całej reszty, cała od dołu do góry była wypełniona różnymi rodzajami alkoholi. - abstynentem to ona na pewno nie jest, pomyślałam. Obok narożnika w rogu pokoju było wielkie grafitowe legowisko a obok duży czarny kosz wypchany różnymi kolorowymi psimi zabawkami. Wyglądało to tak uroczo. Zaraz przy wejściu do salonu po prawej był aneks kuchenny z wyspą. Wszystko było takie czyste i zadbane, nie licząc psich zabawek które walały się po podłodze. Nagle odezwał się Theo i wyrwał mnie ze skrupulatnego i mało eleganckiego rozglądania się po jego salonie.

First RaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz