Słodkość

199 40 7
                                    

Wiedziałem że Seungmin wciąż nie przyswoił informacji o tym że jego dotyk nie robi mi krzywdy. Czułem jak dotyka mojej dłoni badając każdy jej centymetr niczym jak pirat bada centymetry swojej mapy. Nie wiem co on z niej czyta ale wiem że jeszcze nigdy czyiś dotyk nie sprawiał mi tyle przyjemności.

Czułem jak opuszki jego palców zaczynają iść w stronę mojego nadgarstka i z każdą chwilą szły wyżej i wyżej. Jego dotyk był delikatny, niczym jak muśnięcie piórkiem

-Niesamowite-szepnął rysując jakieś szlaczki na mojej ręce-Całe życie nie mogłem cię dotknął bo inaczej robiłem ci krzywdę

-Delikatną

-A dziś? Mogę dotykać ile chce-Mówiąc to uśmiechnął się i przeniósł swoją dłoń na mój policzek-Jesteś taki gorący

-Dzięki ogonku, ty też

-Mówię serio Hyunjin, jesteś taki ciepły wręcz gorący

-Jestem feniksem, moja specjalizacja to ogień

-Wytworzyłeś skrzydła-przyznał-Widziałem je. Są przepiękne

-Skrzywdziły cię-szepnąłem czując wręcz ból całego ciała na to

-Nie szkodzi

-Przepraszam Seungmin

-Nie szkodzi, wszystko dobrze

-Czemu nie jesteś na mnie zły? Czemu nie z wyzywasz mnie, nie nazwiesz piromanem jak masz to w zwyczaju. Co się stało z tym Seungmin’em który nienawidził kiedy byłem obok

-Ponieważ już więcej nie muszę-przyznał uśmiechając się - Koniec z udawaniem nienawiści. Tamten Seungmin odszedł razem z tym trującym bólem jaki dawał ci mój dotyk. Teraz jest ten Seungmin który nie boi się już być blisko ciebie. Już nie 

-Minnie proszę cię skończ mówić hmm? Naprawdę nie ręczę się za siebie jak nie przestaniesz

-A co jeżeli ja nie chcę przestawać? Do cholery Hyunjin wreszcie nie muszę się powstrzymywać i mogę dać się ponieść tym wszystkim emocjom, które buzują w nas od samego początku. No chyba że się mylę?-spytał przejeżdżając palcem po moich ustach

-Nigdy się nie mylisz-wyszeptałem w tym samym momencie co łapiąc go biodra przybliżyłem do siebie łącząc nasze usta razem

Wiecie co to za uczucie kiedy po kilku dniach przerwy bierzecie do ust coś słodkiego? Rozpływa cię to od środka taką rozkoszą i masz wrażenie że tylko tego potrzebowałeś? Właśnie tym były dla mnie usta trytona. Czymś na co czekałem.

Nie wiem ile czasu tak naprawdę minęło. Jedyne co wiedziałem to że oboje zatraciliśmy się w tym aż do momentu kiedy nie poczułem dłoni chłopaka na moich bliznach na co podskoczyłem z bólu.

-Wybacz

-Pokaż mi

-To nie jest piękny widok

-Jinnie, pokaz-odparł patrząc mi prosto w oczy 

Na jego słowa potrafiłem tylko kiwnął głową i odwrócić się. Wiedziałem że w momencie kiedy wreszcie będziemy mogli być koło siebie to będzie mnie miał on w swoich rękach i będzie mógł robić ze mną co tylko chce bez używania swojego głosu syreny. Czułem jak unosi moja kuszule i po chwili jego dłonie dotykają moich ran. Wiem że powinno boleć ale było wręcz inaczej. To tak jakby jego dotyk odbierał mój ból.

-Dziękuje że mnie uratowałeś Jinnie-szepnął składając pocałunek tuż koło blizn

Cudnie. Przepadałem

🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤

Czułem wzrok każdego na sobie. Mimo iż malowałem Changbin'a to czułem ten pytający wzrok Felix'a. Kocham go serio. Uwielbiam to jaki jest ale czasami nie potrafi usiedzieć w miejscu jak czegoś nie wie. Co jest jego mała, naprawdę mała wadą.

-Lix, wielbię cię ale przeszkadzasz mi jak się tak kręcisz

-Ouu przepraszam? Od kiedy przeszkadza Ci twój najlepszy przyjaciel-odparł oburzony siadając na swoim łóżku 

-Od kiedy się na mnie gniewa o coś nad czym nie mam-przyznałem kręcąc głową na boki

-Pff

-Nie pffaj na mnie. A ty hyung proszę nie ruszaj się, już kończę zarys i po tym będziesz mógł już robić co chcesz-poprosiłem Changbin'a na co ten kiwnął głową i usiadł jak wcześniej-Tak dobrze

-Ale tak szczerze Zombiątko to jak wiele o nich wiesz?-spytał Minho-Hyunjin nigdy nic nam nie mówił a ty od razu załapałeś co i jak 

-Powiem tak, spotkanie z ich rodzicami było dość ciekawe-zaśmiałem się na co ci na nowo popatrzyli na mnie-Oj no pewnie i tak wam powiedzą dziś czy jutro. Trochę cierpliwości, ludzie 

-Jesteśmy potworami-mruknął mój chłopak 

-Lub magicznymi stworzeniami jak ja-dodał Felix

-A ja na przykład to jestem nieśmiertelny tylko dzięki temu że władam magia, jestem czymś jak proludziem 

-Proludziem-prychnęłem-Jest takie słowo? 

-Nie wiem, ale podoba mi się więc takie zostanie 

-Okej okej 

-Gdzie Younghyun?-spytał rozglądając się po pokoju-Od rana go nie widziałem 

-Hyung poszedł na czerpać siły co mi się niezbyt podoba 

-Czemu?

-Ponieważ to oznacza że wyczuwa zagrożenie. Coś mi grozi a on sam nie wie jeszcze co ale wie że musi mieć ogrom sił na to -westchnąłem odkładając ołówek-Nadchodzi niebezpieczeństwo więc nie wiem co robi Chan z Jeongin'em ale dobrze by było aby wrócili 

-Wrócą jutro w nocy, jak Jeongin'owi będzie lepiej-szepnął Minho uśmiechając się pod nosem 

Cudnie. Czego znowu nie wiem? 



Scary High Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz