Rozdział 68

2.1K 203 66
                                    

JESSICA

On trzyma moją rękę. On trzyma moją rękę. Nasze palce są splecione. On sięgnął po moją dłoń. On zainicjował kontakt naszych rąk. To jest jak trzecia baza. O boże, może on poczuć moją spoconą dłoń? Czym jest powietrze? Jak mogę oddychać? Cholera, jak mogę oddychać.

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. To jest to. Powtórka. Wdech. Wydech. Wdech. Wydech

''Jess, wszystko w porządku? Śmiesznie oddychasz.'' zapytał Niall, pocierając kciukiem po moich kostkach.

To jest przyjacielskie trzymanie dłoni czy romantyczne? Co powiesz? Czy jest jakaś różnica? Kurwa, co jeśli mam być przyjacielem podzielonym na strefy?

''Jessie, wszystko w porządku?'' powtarza Niall.

Pośpiesznie podnoszę głowę, kiedy uświadamiam sobie, że za długo wpatrywałam się w nasze dłonie i dostałam skurczu głowy. Wyciągnęłam rękę z uchwytu Niall'a, aby rozmasować bolesną stronę.

Wtedy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam; puściłam rękę Niall'a.

Nie! Co do kurwy, Jessica? Masz dwie ręce i musiałaś wybrać tą, która była trzymana przez Niall'a James'a Horana'a rękę!

Zawiodłam siebie.

''Dosłownie, jest to trzeci raz, kiedy pytam; wszystko w porządku?'' chichocze Niall.

Jak rozmasowałam bolący punkt w szyi i przeklęłam siebie w myślach, odpowiedziałam, ''Yeah, jestem tylko trochę nerwowa, tak myślę.''

...I wkurzona, bo puściłam twoją rękę.

''Oni wszyscy cię pokochają, naprawdę. Nie masz się czego obawiać.'' uspokaja mnie Niall. ''Dopóki nie przyłapie cię na patrzeniu się na tyłek Louis'a, wtedy będziesz musiała się martwić o mnie.''

''Okej, Nick Jonas.'' śmieje się. Powinnam chwycić go za rękę? Co jeśli mnie odrzuci? Czy to było jednorazowe?[1]

''Nie jestem zazdrosny.'' fuka. [2]

''Cokolwiek,'' przewracam żartobliwie oczami. ''Wciąż mogę patrzeć na Liam'a, tak?''

Niall uderza moje udo z ręki, którą wcześniej mnie trzymał, delikatnie oczywiście. Podnosi rękę z powrotem w powietrze po skontaktowaniu się z moją skórą, aby przenieść ją z dala, ale zanim może to zrobić, wyciągam rękę z prędkością światła i łapię jego rękę.

Jestem najbardziej uciążliwym, skoordynowanym dziwolągiem, który kiedykolwiek wędrował po zakładach, przysięgam.

Starałam się grać fajną i wyluzowaną jakbym w ogóle nie chwyciła jego ręki i szarpnęła jej z powrotem, ale nie myślę, że to działa. Kątem oka widziałam, jak Niall śmiał się bez tchu do siebie, ale nie ruszył jego ręką. W rzeczywistości, splótł nasze palce i pozwolił odpocząć im na moim kolanie.

Jak przejechał swoim kciukiem po moich kostkach ponownie pomyślałam do siebie, że to nie jest tylko przyjacielska rzecz.

- -

''Jesteśmy dosłownie dwie minuty od reszty chłopaków, co to życie!'' uśmiechnęłam się, jak byliśmy w pobliżu hotelu, który jest dość blisko stadionu.

Jestem strasznie podekscytowana, moje czoło jest przyklejone do szyby, gdy oglądam jak przejeżdżamy przez Doncaster. Zastanawiałam się, czy nie trzymać głosy przez okno, jak pies, ale było za zimno na to.

''Uh, nie wiem, czy Zayn tam będzie...'' moja głowa odwraca się w jego stronę ze zdumiewającą szybkością. Mam szczęście, że moja głowa nie odpadła.

Anonymous || n.h - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz